cos ze mnie wylatuje, pomocy!!!!

Witam! Od paru dni co jakis czas cos ze mnie wylatuje, wielkie miesiste czasami ok 5 cm a czasami mniejsze. takie jak by płaskie, dosc twarde, wypełnione jakby krwia. Okres mam juz ok 2 tygodnie, zaraz zwariuje. Nie wiem juz co mam zrobic, do ginekologa ide dopiero w czwartek. Co to moze byc?

okres nie powinien tyle trwać, powinnaś iść do ginekologa to na pewno, to co wylatuje to najprawdopodobniej skrzepy krwi które są naturalne przy okresie, ale długość okresu już taka normalna nie jest.

Skrzepy przy okresie to u mnie normalnosc, ale nigdy takie wielkie i tak wygladające. Podejrzewa ze skrzepy to napewno nie są. Czekam w takim razie do czwartku na wizyte u lekarza.

wygląda na to że jakieś złogi krwi... sprawa jest na tyle poważna że powinnaś iść do lekarza juz dziś.

Jeśli jesteś aktywna seksualnie to długi, obfity, bolesny okres z takimi skrzepami może sygnalizować bardzo wczesne poronienie, którego to czasem nikt się nie spodziewa, bo nikt nie wie wtedy nawet, że jest w ciąży, ale najlepiej jak zrobisz wszystkie badania, ale wiem, że niepewność przez tyle dni potrafi być bardzo uciążliwa.

tak, aktywna seksualnie jestem ale stosuje tabletki antykoncepcyjne, fakt faktem ze dopiero 2 opakowanie ale przeciez przed przepisaniem tabletek lekarz mnie zbadał i nic nie widzial. Szukam ginekologa który przyjmie mnie dzisiaj!

Jeśli niedawno zaczęłaś stosować tabletki to tez może być powód, nawet jest bo bardzo prawdopodobne, jest to taka potężna dawka hormonów, że takie rzeczy mogą występować, ale nie uśpij swojej czujności, idź dziś do prywatnego

Ale czy tabletki mogą wywoływac az takie skutki uboczne? Nikt nie mial podobnie ?

zapomniałam dodac ze przy wydalaniu "tego czegos" nasila sie krwawienie, jest bardzo mocne i zmniejsza sie po wypadnieciu ale nie zanika całkowicie,

O kurde ale baby są obrzydliwe...

Co to może być?? Na wszelki wypadek zjadam to zaraz jak wypadnie, by cały czas było w moim organiźmie, bo przecież nie wiadomo czy to potrzebne nie jest.

czyli zaszłaś w ciążę pomimo stosowania tabletek anty???

Smutno ci?

tak zaszłam w ciaze pomimo stosowania tabletek, tabletki tez nie dają 100% zabezpieczenia.

no zdarza się i tak. Są rzeczy które osłabiają działanie tabletek anty.

Mi tez się wydaje, że to poronienie. Pojechałabym na twoim miejscu za pogotowie!!! Zbieraj się i jedź. Nie chcę cię straszyć, ale może faktycznie obumarła ci ciąża i teraz macica stara się jakoś oczyścić. Tylko martwi mnie że tak długo to trwa. Dalej po 2 tyg. masz skrzepy i dużo krwi?

ja jak zaczynalam atbletki to przez miesiac krwawilam. ale nic mi nie wylatywalo. nie bierz tabletek dziewczyno to najgorsze gowno jakie moze byc. ja rzucilam wlasnie po 2,5 roku i nie mam okresu juz 7 miesiac...podobno to normalne...(NORMALNE kurwa mac??) tak tabletki zaburzaja system hormonalny...

Malgoska, czytaj caly topik a nie urywki. Autorka byla juz w szpitalu

Przepraszam autorko, myślałam, że to wątek z dzisiaj. Jak się masz teraz? Czy wszystko już w porządku?

A jak to z ciebie wylatywało to rozpoznawałaś jakieś kształty np. łapkę, element główki?

Kurde przestań jej tak pisać, co cię obchodzi jak to wyglądało??? Bierzesz do wiadomości jak ona teraz może się czuć, a ty jej to przypominasz???

Na dzien dzisiejszy jest juz po wszytskim, wczoraj wyszsłam ze szpitala 3 godziny po zabiegu. Fizycznie jest ok, psychicznie zle. Nie planowałam dzidziusia ale gdyby sie pojawił nie mialabym nic przeciwko. Jakos napewno bysmy sobie poradzili. Po tej całej sytuacji postanowilismy ze od przyszłego roku staramy sie o dzidzisuia.

Życzę ci dużo szczęścia :) Jak możesz to odpuść tabletki. Moja siostra po odłożeniu tabletek starała się przez prawie 2 lata zajść w ciążę. Jak udało jej się zajść to poroniła. Dopiero w tamtym roku urodziła synka. Są bardzo szczęśliwi. Powodzenia:)

Ja gdy poroniłam ubłagałam lekarza by dał mi te wyskrobane szczątki. Trzymam je teraz w szafie w słoiku i wyciągam na święta by mały pobył trochę z nami.

Pałuj się gnoju, nara

ja nie mogę z tych podszywów :D czasmi mozna sie niezle usmiac:D.....zeby mały pobył z nami....:D wiem ze nie miejsce na zarty bo tez poroniłam w 8 tygodniu ale to mnie jakos rozbawiło ahahahha