Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

w pamietniczku

Nigdy chyba nie schudnę

Polecane posty

Poddaje się emocjonalnie. Daje z siebie wszystko, na prawdę nie mam sobie nic do zarzucenia a ta pieprzona waga nie spada ani trochę. Tak mi dziś źle bo liczyłam choć na kg mniej a tu nic, ani grama. Mam wrażenie że nigdy nie schudnę. Kiedyś było mi łatwiej bo coś leciało i widac bylo postępy, a teraz jak krew z nosa, a jeszcze tyle mi zostało. Nigdy chyba z tym nie wygram :(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia szczera prawda
no na takich "mądrych" dietach na dłużą metę na pewno nie, poza tym oprócz jojo, możesz nabawić sie jeszcze oporności insulinowej przez szarlatana Dukana Ogarnij sie dziewczyno, nie takie jak Ty, chudły... Mądry sposób odżywiania, ćwiczenia i czas..... i będą efekty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamaria2
mądry ? tzn jaki podaj prosze przykład

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dukana skonczylam pół roku temu i nic mi nie przybylo, ale też nie lecialo dalej wiec zrezygnowałam. Trzymalam wagę pól roku, a jadlam sporo i normlanie łącznie ze smażonym i czekolada i syfami fast food. No ale od 4 tygodni walczę znów zleciało 6 kg ale tak to opornie idzie. Ćwiczę od 1,5 do 3 godzin dziennie. I jak w zeszlym tygodniu spadl 1 kg tak teraz nic, ani deko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwrrr
Jak masz zrec czekolade i fast foody to lepiej wcale sie nie odchudzaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jadłam w wakacje i przecież nie co tydzień tylko mi się zdarzyło od czasu do czasu coś takiego zjeść. Podczas wakacji stołowaliśmy się na mieście więc nie zawsze to byly surówki i mięsko na parze. Czasem zjadłam frytki, nieraz burgera, albo lody, ale waga stała w miejscu. Zresztą nie o to chodzi bo wcale nie mam ochoty na żadne niezdrowe jedzenie w obecnej chwili. Chcę schudnąć i tylko to się liczy. Nie ciagnie mnie do czekolady, nie mam problemu z ćwiczeniami tylko mi strasznie smutno że te kg nie leca i mnie to bardzo demotywuje i przybija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barszejka
ja tez chyba nie schudnę i dlatego nie zwracam na to uwagi jem co chce i tyle ale nie grubne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja muszę, tak bardzo chcę. Czytam te tematy że dziewczyny chudną 15 czy 20 kg w miesiąc i nie wiem jak to możliwe ze one mogą a ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barszejka
ja tez chce ale nie daje rade , juz zaczynam diete a tu krachhhhh i po diecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja mam silną wolę i trzymam się tego co sobie postanowiłam. Tylko strasznie mi dziś smutno ze efekty nie są takie jakbym chciała. No nic koniec marudzenia bo robota czeka na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia szczera prawda
no o tym własnie mówię nikt nie powiedział że Dukan "szkodzi" natychmiast Ta dieta ruinuje układ hormonalny kobiety, potem, nawet jeśli będziesz mało jeść i ćwiczyć nie wiadomo ile, nie schudniesz, mało tego najprawdopodobniej zaczniesz tyć... A to, czy to się stanie po pól roku, po roku czy dwóch to już zależy od Twojego organizmu... Na Dukanie bez większych szkód mogą chudnąć faceci... Kobieta zawsze będzie "w plecy..." i to ,że faceci bez większych, nie znaczy, ze bez żadnych szkód... Ty jesteś klasycznym przypadkiem szkodliwości Dukana, a czekaj jeszcze pera miesięcy to pogadamy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia szczera prawda
Ćwiczenie po 3 godziny dziennie nic ci nie da, wręcz odwrotnie... Jak tylko przestaniesz, a przestaniesz szybko bo żaden organizm na dłużą metę takich maratonów nie wytrzyma, zaczniesz puchnąc w straszliwym tempie... Cóż, wszystko robisz by przytyć, nie schudnąć ... Przykre....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do powyżejjjjj
Święta racja!!!! Ja ćwiczę siłowo całe ciało 3 x w tygodniu, po każdym treningu siłowym robię ok 30 minut aerobów. Trening łącznie zajmuje mi max 1,5 godziny. Ze względu na długi staż w treningu siłowym jestem stosunkowo "ciężka" bo mam 58 kg przy 160 cm wzrostu. Co ciekawe biorąc pod uwagę % tkanki tłuszczowej (20,5), obwody oraz wizualny wygląd sylwetki, jestem "o niebo" szczuplejsza od mojej przyjaciółki, która jest własnie po półrocznym Dukanie, waży 51 kg (przy 161 cm), ma 26,5 % tkanki tłuszczowej i galaretowate ciało, mimo ze jest 5 lat młodsza. Zauważyła też tendencję do odkładania się tłuszczu w okolicach pasa, a zawsze była klasyczną "gruszką" ze stosunkowo szczupła talią Insulino -oporność??? Chyba tak. Tak własnie działa Dukan. Utrata wagi to nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do powyżejjjjj
I jeszcze jedno: aby nie schudnąć ani nie przytyć jem 2000 kcal dziennie, ograniczając jedynie cukier i niektóry nabiał. Żeby schudnąć wystarczy jak wejdę na 1700-1600 kcal, a lat mam naprawdę nie tak mało (37) i już słabszy metabolizm... Tez kiedyś byłam "fanką" rożnych szybkich diet i wychodziłam z nich latami. nie polecam, potem to się kończy tak jak u autorki i trzeba znów wracać do punktu wyjścia!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrwege
ciocia szczera prawda, ale pieprzysz głupoty. Odporność insulinowa z dukana, większej bzdury nie słyszałam. Dieta rujnuje układ hormonalny, następna bzdura. Jaki klasyczny przypadek? Przerwała, nie utrwaliła, potem żarła ile wlazło, więc zaczęła tyć. Gdzie ty tutaj widzisz szkodliwość? I dlaczego zalecasz autorce zdrowe odżywianie zamiast przeprowadzenia badań? Przecież ma zniszczony układ hormonalny, to pewnie dlatego tyje. A prawda jest taka, że hormony mogła mieć rozwalone wcześniej. dużo wcześniej. Śmieciowe żarcie i związana z tym nadwaga oczywiście nie niszczy nerek, nie obciąża wątroby, a co za tym idzie nie rozpierdala układu hormonalnego. Jak widzę takie, które się tak bardzo znają na dietetyce, szkodliwości i leczniczych właściwościach jedzenia, to śmiać mi się po prostu chce. Poczytaj mądralo o roli wątroby w układzie hormonalnym, o tym jak niewydolne nerki (większość ludzi ma je niewydolne tylko o tym nie wie, tak samo jak o kamieniach nie musisz wiedzieć do momentu, aż zaczniesz je rodzić) mają wpływ na złą pracę nadnerczy, a potem dopiero pisz o rozwalonej gospodarce hormonalnej. Wszelkiego rodzaju niedomogi tych narządów wychodzą na tej diecie, ale takie niedoinformowane jak ty, mówią że to dieta niszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrwege
do powyżej- kolejna niedoinformowana i wierząca we wszystko co złe. Jak dieta wysokobiałkowa-niskowęglowodanowa może wywoływać insulinoodporność, kiedy insulinoodporność się leczy właśnie tego typu dietą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkazonagrubaska
kurcze. Pamietniczku, bardzo podziwiem Twoj spadek wagi, jestem podobnych gabarytow i mam nadzieje, ze mi sie tez uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kiwi
Doktor Dukan wkrótce wyląduje za kratkami!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia szczera prawda
W dukanie się eliminuje tłuszcz, więc biedny skołowany organizm sięga po jego zapasy... Również z kwasów omega-3, z których składa się mózg Dobrze, że niektórzy się na czas opamiętają i nie wkraczają w fazę amoku i sekciarstwa dukanowego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kiwi
Mnie dukan i jego świta zaraz nasuwa na myśl skojarzenie z PiSem :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa damka
Przykro mi to pisać, ale chyba muszę. Myślę, że kojarzę Cię z innego topicu gdy pisałaś pod innym nickiem. Kojarzę stąd, że pomyślałam sobie że bardzo Ci współczuję. Bardzo. Pieknie schudłaś, masz super wagę do swojego wzrostu, może nie jesteś szczupła ale jesteś taka w sam raz. Z tego co pamiętam to masz dzieci, więc pomyśl czasem o nich. Masz dla kogo żyć i funkcjonować, rozmiar xs to nie wszystko. Powiedź szczerze, nie masz kłopotu z miesiączką? Z włosami, paznokciami? Z humorami? Nie odpowiadaj tutaj tylko sobie w środku. Dziewczyno to co wyprawiasz zakrawa pod chorobę psychiczną. Schudłaś bardzo dużo w bardzo krótkim czasie. To NATURALNE że organizm będzie się bronił przed dalszym chudnięciem, a Ty zamiast dać mu czas to od razu bach - następna NIEZDROWA dieta. Nie dajesz organizmowi odpocząć, przemęczasz go, teraz 3 godzinami ćwiczeń. Po co? Wiesz chociaż jak powinno się ćwiczyć by były efekty? Nie, bo Ty na efekty czekać nie umiesz. Założę się ze teraz zaczniesz się głodzić bo nie widzisz postępów w odchudzaniu, i znów Ci ubędzie ze 2 kg i będziesz szczęśliwa, ale zachwile spadek zwolni i znów będzie dół. Schudłaś sporo, nie mówię, że już masz się wstrzymać z odchudzaniem, ale po prostu nie szalej bo robisz krzywdę sobie i swoim dzieciom. O nich pomyśl jak argument o Twoim zdrowiu do Ciebie nie trafi. Nie katuj się, jedź zdrowo i powoli dojdziesz do celu. Na razie zalecz swój organizm bo skakanie od dukanów przez fastfoody po kapustę na pewno go zniszczyło. Czy dla Ciebie faktycznie nie ma większych wartości niż kiecka rozmiar 36? Gdy startowałaś z wagi prawie 100kg to faktycznie rygorystyczna dieta mogła mieć jakikolwiek sens, bo sama w sobie otyłość też była dla Ciebie zagrożeniem. Teraz ryzykujesz zdrowiem dla wlasnego widzi-mi-się. Nie odbierz tego złośliwie, usiądź i zastanów się czy warto. Jesteś zdeterminowana to i schudniesz ile chcesz ale na litość ZDROWO! I bez histerii! Popatrz na swoje dziecko, chciałabyś by kiedyś w przyszłości odżywiało się tak jak Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kiwi
ot, mądrego to i przyjemnie "poczytać" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiec tak. Po Dukanie nie przytyłam i nie rzuciłam się na żarcie. Jadłam normalnie i zdarzyło mi się również zjeść słodycze i fastfoody a mimo to nie przytyłam. Co akurat mnie cieszy. Jeśli chodzi o diete kapuścianą to moim zdaniem jest zdrowa. Na pewno zdrowsza niż Dukan. Jej podstawą są przecież warzywa, owoce, chude mięso, brązowy ryż, chude mleko. Ogranicza spożycie soli i wyklucza cukier. Myślę, ze to nie jest zła dieta. Problem w tym ze ją może zbytnio redukuje, ale to nie wina diety a moja własna. Tak to prawda zależy mi na szybkich efektach ale nie widzę żebym coś przez to traciła. Rozmiar 36 jest moim marzeniem, każdy ma jakieś marzenia prawda? Jeśli chodzi o to że pamiętasz mnie z jakiegoś tematu to pisałam tu tylko na jednym który niestety nie przetrwał kryzysu więc nie wiem czy mnie z kimś nie mylisz. Zaczęłam pisac na diecie kapuścianej, ale upadł po tygodniu i założyłam swój na którym były aż 3 moje wpisy i to tyle moich tematów.Dzieci mam, jedzą normalnie. Pilnuje żeby każdego dnia zjedli warzywa, owoce, ciemne pieczywo, kasze, ale słodycze też dostają. Nie przesadzam w żadną stronę. U nich jeszcze jest szansa wykształcić zdrowe podejście do jedzenia. Ja już tego nigdy nie osiągnę i zdaje sobie z tego sprawę. Zawsze będę oszukiwać sama siebie wmawiać sobie ze smakuje mi sałata mimo że uwielbiam makaron. Nie wyniosłam z domu zdrowych nawyków, dołożyły się do tego moje problemy osobiste i mam problem z jedzeniem, wiem o tym. Ale mam na tyle silnej woli żeby ten problem opanować. Jeśli chodzi o dzieci to robię tez to dla nich. Nie ukrywam, ze głównie dla siebie i własnego dobrego humoru kiedy wreszcie wcisnę tyłek w kieckę mini, ale również i dla dzieci żeby móc z nimi pobiegać, pograć w piłkę, jechać na wycieczkę rowerową i nie zdechnąć przed pierwsza górką. Robię to też dla męża i doskonale sobie zdaję sprawę ze bardziej mu się podobam taka jaka jestem teraz niż 30 kg wcześniej. On nawet nie próbuje udawać ze tak nie jest. Od kiedy zrzuciłam zbędne kg nasze małżeństwo wiele zyskało. Pytałaś o okres. Mam regularny co 30 dni. Zazwyczaj miałam regularne okresy a ani nadwaga ani odchudzanie nic w tej sprawie nie zmieniły. Włosy wypadały po Dukanie garściami, paznokcie też się łamały. Od czasu kiedy przerwałam dietę wszystko wróciło do normy. Mam zdrowe włosy i nie wypadają mi w nadmiernych ilościach. Tyle co normalnemu człowiekowi. Paznokcie też się nie lamią. Jedyne co mi dolega to zakwasy po ćwiczeniach i jeździe na rowerze, ale na zakwasy najlepsza gorąca kąpiel i kolejne ćwiczenia wiec się nie poddaje. Łydki bolą po wstaniu z łóżka a potem w trakcie dnia gdzieś ból całkowicie znika. Nie mam pojęcia ile powinnam ćwiczyć. Myślałam ze tak średnio 2 godzinki dziennie to odpowiedni czas. Ćwiczenia jakie robię to A6W bo zależy mi na wymodelowaniu brzucha po ciążach. No i powiem ze tu widzę efekty. Dodatkowo jakieś przysiady, skakanie na skakance, kręcenie hula hop no i rowerek około 30 km dziennie czyli mniej więcej godzina. Nie meczy mnie to. Skłamałabym gdybym napisała ze wolę ćwiczyć niż leżeć w łóżku i machać noga, ale kiedy już zacznę to wpadam w taki rytm że czuje się bardzo dobrze. Mam w planach zapisać się na jakieś zorganizowane zajęcia no i na basen, ale powiem szczerze, ze bardzo się wstydzę ubrać strój dlatego trochę z tym zwlekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa damka
Od początku... Tak, być może Cię z kimś mylę, wcale nie twierdzę, że jesteś na pewno tą osobą o której myślę. Dieta Dukana nie jest zdrowa i porządnie wyniszcza organizm, to że nie przytyłaś po niej nie jest niczego dowodem... Aaaa no tak, zapomniałam że dla Ciebie jedynym aspektem diety jest odchudzanie, pal licho co z organizmem się dzieje...:/ Piszesz: "Tak to prawda zależy mi na szybkich efektach ale nie widzę żebym coś przez to traciła." - teraz nie widzisz, zobaczysz później. I to nie jest cne straszenie, jak zaczniesz brać narkotyki albo pić codziennie po 2 kieliszki wódki to na poczatku też nie będziesz odczuwać że coś jest nie tak. Ale jak zaczniesz odczuwać skutki swojej bezmyślności może być już za późno:( Piszesz, że nie wyniosłaś zdrowych nawyków żywieniowych z domu. Pewnie jak znaczna większość Polaków, zupy na zasmażkach, śmietanie, mięso smażone w panierce, dużo tłuszczu, ziemniaki itp. Ale jakie masz wytłumaczenie na TERAZ, czemu ich nie zmienisz i nie nauczysz dzieci jak należy postępować? Jak należy jeść? Nie cudować z tym jak Ty to robisz? Czemu Twoje dzieci widzą mamę która je osobno (chyba że ich karmisz kapuchą cały czas :( ), one widzą i będą pamiętać więcej niż myślisz. Masz neta, książki, dietetyków, posłuchaj ludzi mądrzejszych od siebie. A przede wszystkim idź do psychologa bo sądzę, że masz na punkcie wagi zbyt duże problemy. Piszesz o mężu i relacji z nim, super, że Wam się poprawiło, ale co to ma do rzeczy? Każda tutaj na tym dziale chce schudnąć i dla każdej oczywistym jest, że będzie atrakcyjniejsza ważąc mniej. Ale większość jest na tyle rozsądnych, że nie katuje się ćwiczeniami i głodówkami bo po 30(!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) zrzuconych kg waga spada wolniej! Po co w ogóle założyłaś temat... Skoro Twoje metody są tak dobre i jesteś z nich zadowolona to czemu się żalisz? Piszę Ci z naprawdę dobrej woli, im szybsza dieta tym większe prawdopodobieństwo jojo i problemów zdrowotnych. A po co Ci to? JUŻ teraz ważysz dobrze. Chcesz ważyć połowę tego co ważyłaś, ile dałaś sobie na to czasu? Uwaględniając to że im dalej tym kg wolniej bedą spadać. Jak dla mnie to ze 2-3 lata (tak lata!) powolnego chudnięcia, zmiany nawyków, ćwiczeń, aerobów, przyjemnych dla Ciebie a nie 3 godzin na raz. To tak nie działa... A argument że z dziećmi teraz nie dasz rady się bawić jest naciagany. Tak mogło być 30kg temu. Teraz masz normalna wagę, jeśli nie masz siły i energii do zabawy, rowerów czy wycieczek to zacznij normalnie jeść bo to już nie jest normalne. Przy tej wadze (normalnej, normalnym BMI) powinnaś tryskać energią zwłaszcza że piszesz, że regularnie ćwiczysz. Nie wiem czemu mam wrażenie że odbierasz mnie źle, serio chcę Ci pomóc. Nie widziałam Cię, ale wiem, że wyglądasz już teraz dobrze, zapytaj męża. Zawsze może być lepiej, każda z nas chce wyglądać tak jak sobie wymarzyła i oczywiście sama chęć posiadania rozmiaru 36 nie jest zła. Ale sposób realizacji może być różny, a ten który Ty sobie założyłaś jest po prostu dla Ciebie zły. Osiągnęłaś już wiele, dziewczyno, nie każda miałaby taką determinację by zrzucić 30 kg. Ja Ci gratuluję, Ty też sobie w lustrze pogratuluj, polub siebie bo na pewno jesteś ładną, zgrabną dziewczyną. Polub siebie, uśmiechnij się do tej laski z lustra i przestań myśleć tylko i wyłącznie o jedzeniu i odchudzaniu. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa damka
Od początku... Tak, być może Cię z kimś mylę, wcale nie twierdzę, że jesteś na pewno tą osobą o której myślę. Dieta Dukana nie jest zdrowa i porządnie wyniszcza organizm, to że nie przytyłaś po niej nie jest niczego dowodem... Aaaa no tak, zapomniałam że dla Ciebie jedynym aspektem diety jest odchudzanie, pal licho co z organizmem się dzieje...:/ Piszesz: "Tak to prawda zależy mi na szybkich efektach ale nie widzę żebym coś przez to traciła." - teraz nie widzisz, zobaczysz później. I to nie jest cne straszenie, jak zaczniesz brać narkotyki albo pić codziennie po 2 kieliszki wódki to na poczatku też nie będziesz odczuwać że coś jest nie tak. Ale jak zaczniesz odczuwać skutki swojej bezmyślności może być już za późno:( Piszesz, że nie wyniosłaś zdrowych nawyków żywieniowych z domu. Pewnie jak znaczna większość Polaków, zupy na zasmażkach, śmietanie, mięso smażone w panierce, dużo tłuszczu, ziemniaki itp. Ale jakie masz wytłumaczenie na TERAZ, czemu ich nie zmienisz i nie nauczysz dzieci jak należy postępować? Jak należy jeść? Nie cudować z tym jak Ty to robisz? Czemu Twoje dzieci widzą mamę która je osobno (chyba że ich karmisz kapuchą cały czas :( ), one widzą i będą pamiętać więcej niż myślisz. Masz neta, książki, dietetyków, posłuchaj ludzi mądrzejszych od siebie. A przede wszystkim idź do psychologa bo sądzę, że masz na punkcie wagi zbyt duże problemy. Piszesz o mężu i relacji z nim, super, że Wam się poprawiło, ale co to ma do rzeczy? Każda tutaj na tym dziale chce schudnąć i dla każdej oczywistym jest, że będzie atrakcyjniejsza ważąc mniej. Ale większość jest na tyle rozsądnych, że nie katuje się ćwiczeniami i głodówkami bo po 30(!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) zrzuconych kg waga spada wolniej! Po co w ogóle założyłaś temat... Skoro Twoje metody są tak dobre i jesteś z nich zadowolona to czemu się żalisz? Piszę Ci z naprawdę dobrej woli, im szybsza dieta tym większe prawdopodobieństwo jojo i problemów zdrowotnych. A po co Ci to? JUŻ teraz ważysz dobrze. Chcesz ważyć połowę tego co ważyłaś, ile dałaś sobie na to czasu? Uwaględniając to że im dalej tym kg wolniej bedą spadać. Jak dla mnie to ze 2-3 lata (tak lata!) powolnego chudnięcia, zmiany nawyków, ćwiczeń, aerobów, przyjemnych dla Ciebie a nie 3 godzin na raz. To tak nie działa... A argument że z dziećmi teraz nie dasz rady się bawić jest naciagany. Tak mogło być 30kg temu. Teraz masz normalna wagę, jeśli nie masz siły i energii do zabawy, rowerów czy wycieczek to zacznij normalnie jeść bo to już nie jest normalne. Przy tej wadze (normalnej, normalnym BMI) powinnaś tryskać energią zwłaszcza że piszesz, że regularnie ćwiczysz. Nie wiem czemu mam wrażenie że odbierasz mnie źle, serio chcę Ci pomóc. Nie widziałam Cię, ale wiem, że wyglądasz już teraz dobrze, zapytaj męża. Zawsze może być lepiej, każda z nas chce wyglądać tak jak sobie wymarzyła i oczywiście sama chęć posiadania rozmiaru 36 nie jest zła. Ale sposób realizacji może być różny, a ten który Ty sobie założyłaś jest po prostu dla Ciebie zły. Osiągnęłaś już wiele, dziewczyno, nie każda miałaby taką determinację by zrzucić 30 kg. Ja Ci gratuluję, Ty też sobie w lustrze pogratuluj, polub siebie bo na pewno jesteś ładną, zgrabną dziewczyną. Polub siebie, uśmiechnij się do tej laski z lustra i przestań myśleć tylko i wyłącznie o jedzeniu i odchudzaniu. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×