Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ślepaczka

Epi lasik czyli relacja po laserowej korekcji wzroku

Polecane posty

Gość Ślepaczka

Witam serdecznie. Mogę pisać z błędami, ale proszę o nie przejmowanie się tym, wczoraj miałam zabieg robiony w Nowym wzroku w Warszawie. Najpierw był wielki strach, wizje w głowie przeganiały jedna drugą. Okazały się niepotrzebne. Zabieg zaczął się ubraniem mnie w czepek na włosy, fartuszek na ciało i zabezpieczeniami na buty. Potem Pani pielęgniarka podała mi kropelki znieczulające. Zamknęłam oczy a ona mnie wysmarowała spirytusem. Nawet sobie trochę z nią pożartowałam, pocieszała, że nie ma się czym martwić. I później poszłam do sali z laserem. Wygodne łóżeczko mają, rozgościłam się, wyobraźnia działała oczywiście. Najpierw założyli mi coś takiego, aby mi się powieki nie zamykały. Ani to miłe było, ani strasznie bolesne-w moim odczuciu bez wiekszych problemów mozna to znieść. Póżniej Pani dr założyła mi coś takiego z okrągłą tulejką, bez rewelacji, delikatny ucisk, zerowy brak bólu. Następnie wycieła mi nablonek czy jak to tam się zwie-zero bólu, delikatne łaskotanie podczas cięcia. Zdjęła błonkę, a potem był laser. Gapiłam się w czerwone światełko. Czuć było zapach spalenizny, ale bólu znów nie było. Po laserze było płukanie i soczewka. Kazała mi zamknąć oczy, spojrzeć w lewo i prawo a potem otworzyć z znów zamknąć i oczko gotowe. Potem drugie podobnie. Wstałam i powiedziałam, że jakbym była u kosmetyczki a nie na operacji oczu. Zaraz napiszę ciag dalszy. muszę sobie oczęta zakroplić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ślepaczka
Dobra krople wpuszczone piszę dalej. Pózniej byłam w sali po operacyjnej jakieś 15 minut pani przyniosła mi poduszeczkę, dała proszki. Oczki troszkę piekły, ale bez szału. Zero bólu dalej. Następnie miałam pierwsze badanie i światłowstręt. Kurcze też bez rewelacji. Wrócilam do domu autobusem,ale spokojnie sobie zapaliłam po drodze. Objawy które sie pojawiły to lekki światłowstręt, krótkie łzawienie, zero bólu i chyba to wszystko. Dziś miał być najgorszy dziń i jestem rozczarowana, bo nic nie boli, widzę może nie jakoś super, ale to dopiero drigi dzień. Zero bólu. Lekko szczypie jak zakraplam oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma w tym tekście nic subiektywnego, brzmi jak sponsorowany opis zabiegu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten opis to chyba jakiś żart. Albo autor ma maksymalny próg znoszenia bólu, albo jest robocopem. Miałam operację 3 tygodnie temu. Oczywiście, teraz jest wszystko świetnie, bólu nie czuję już od ponad 2ch tygodni, widzę niemal idealnie, świat jest piękny, ALE dzień zabiegu i dzień po, to koszmar. Do godziny - dwóch po zabiegu faktycznie czuć tylko lekkie szczypanie, ale nie jest to nic strasznego. Jednak po upływie tego czasu zaczyna się piekło. W moim odczuciu to coś podobnego do żyletek pod powiekami, z tą różnicą, że nie leci krew. Operację miałam w czwartek rano. Od czwratku ok. godz. 13 do soboty ból był tak wielki, że myślałam, że wsadzę głowę w ścianę. Do tego światłowstręt taki, że na żaluzjach był założony koc, inaczej miałam wrażenie że wypala mi gałki oczne. Dopiero od soboty ból minął jak ręką odjął, ale światłowstręt trzymał mnie do poniedziałku-wtorku. Nie było nawet mowy o popatrzeniu na komputer, a co dopiero pisaniu wielkich elaboratów na temat operacji, litości! Jeśli chodzi o samą operację, to faktycznie bólu w zasadzie nie czuć, oprócz momentu zakładania rozwórki, czyli tego na powieki, strasznie nieprzyjemne, dla mnie to zwykły BÓL. I później moment zakładania epi-keratonu, kiedy lekarz przyciska kółko do gałki - ból i człowiek przestaje cokolwiek widzieć - strach . Nie dajcie sie nabrać na to, że laserowa korekcja wzroku jest jak wizyta u kosmetyczki, śmieję się z tego na głos, to jest zwykła ściema.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to zależy od progu bólu i od tego KTO taką operację robi? Czasem ludzie chcą oszczedzić, idą do szamana jakiegoś i się dziwią. Mam znajomych którzy w Sopocie robili operacje - kolega i jego chłopak (taak, geje), i nic ich nie bolało zupełnie, a to takie panienki torche...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaZuza1985
Nie wydaje mi się, żeby to była kwestia niskiego czy wysokiego progu bólu... z tego co czytałam w blikpolu i innych profi klinikach w Polsce, to operacja laserowa oczu sama w sobie nie boli, czuje się dyskomfort wprawdzie, ale to nie jest ból. A po operacji to już zależy od tego jak organizm się regeneruje, też od paru osób wiem, że niektórzy piorunem wracali do siebie i nie czuli nic, a inni narzekali na mrowienie, lekkie kłucie itd, ale to wszystko do przeżycia i z perspektywy czasu nie załują. Musiałaś mieć wyjątkowego pecha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam operację miesiąc temu. Jest super, widzę dobrze, ale pierwszy wpis to ściema na maksa. Nie ma takiej możliwości, żeby na drugi dzień spojrzeć w ekran komputera. Mi się to udało dopiero po trzech dniach i to tylko przy baaardzo niskiej jasności ekranu. Aaa i wytrzymałam przy komputerze dwie minuty także tego... ;-) Mimo bólu i dużego strachu, mogę polecić zabieg każdemu, bo szybko się zapomina o tym, co było niemiłe, kiedy 'nagle' zaczyna się dobrze widzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez miala zabieg Bo operacja to nie mozna nazwac I tez mnie nic nie bolalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, 6 dni temu miałam robioną laserową korektę wady wzroku metodą epi lasik. Wade miałam -6.75 prawe oko oraz -6.25 lewe oko . Sam zabieg w moim przypadku był bardzo bolesny, włożenie do oka rozwórki powodowało ścisk mięśni i światłowstręt na laser. Po zabiegu przez 3 dni nie otwierałam oczu ze względu na mocne pieczenie. Trzeba koniecznie zasłonić rolety w mieszkaniu i najlepiej przespać te pierwsze 3 doby. . Do dzisiaj czyli 6 dzień zakrapiam oczy odpowiednimi antybiotykami w postaci kropli . Jutro jadę na wizytę kontrolną i na ściągnięcie soczewki opatrunkowej. Moje widzenie poprawiło się tak mniej więcej o 4 dioptrie mam nadzieje ze tak jak obiecał lekarz do miesiąca czasu mój wzrok się poprawi i będę widziała idealnie. Chociaż powiem szczerze że jestem spanikowana bo narazie nie widzę idealnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm ja rowniez mialam zabieg lasik I nie.mialam problemow z patrzeniem w tv jestem 4 dzien pi zabiegi I nie mam swiatlowstretu w sumie to w ogole go nie odczulam moze chwilowe momenty. Podczas kropienia oka lub q ciagu dnia mam momenty ze oczy mnie szczypia. Sam zabieg nic nie boli ! Tylko kiedy krople znieczulajace przestaja dzialac wtedy jest masakra. Zabieg mialam o 16 I czekalam tylko na chwile kiedy bede mogla isc do domu I polozyc sie spac bo bolala mnie glowa mialam uczucie piasku w oku oczy piekly szczypaly I to zlawienie masakra. Za tydzien mam kontrole I zobaczymy co powie lekarz mialam wade -8 I gdybym miala polecic to bym wrecz kazala innym z.taka wada isc na zabieg !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Miałam zabieg 7 tyg. temu(epi lasik ze względu na moja cienka rogowke) 2 tygodnie potrzebowałam dla siebie zanim zdecydowałam sie na powrót do pracy. Sam zabieg rzeczywiscie był bezbolesny i ekspresowy. Ciężko było jak zeszło znieczulenie(uprzedzono mnie że ta metoda wiąże się z możliwością wystąpienia większych dolegliwości niż lasik)..światłowstręt, pieczenie, szczypanie,łzawienie. Na szczęście dzień był pochmurny bo słoneczna pogoda to chyba nie do wytrzymania...generalnie pierwsza dobę przespałam w okularach przeciwsłonecznych i z zaciągniętymi roletami. O patrzeniu w ekran telefonu czy w telewizor nie było mowy.....z każdym kolejnym dniem dolegliwości się zmniejszały....najgorsze były 3 pierwsze doby....jakoś widzenia do tego nie byla rewelacyjna....bardzo się denerwowalam- duże zamglenie i brak ostrości.....w 4, 5 dobie widziałam bardzo źle....natomiast 7 dnia kiedy odbywala się wizyta kontrolna już tylko lekko ostrości brakowało i czułam jakby zmęczenie oczu, przesuszenie....badanie wykazało, iż z moich -7 i astygmatyzmu zostało 0 !!!!!!!! Dziś po prawie dwóch miesiącach widzenie jest bez zastrzeżeń, oczy przestały się tak szybko męczyć, mogę czytać i pracować przy komputerze....jestem przeszczesliwa!!!!!Choc nie było lekko, łatwo i przyjemnie to z perspektywy czasu myślę że i tak bym się ponownie zdecydowała 😊😁😀👍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja sama robiłam w Optegrze i jestem szcześliwym posiadaczem nowego wzroku! Lentivu!  mega wygodnie i mega profesjonalna obsługa. Także bardzo jestem zadowolona z podjętej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

EPI LASIK - witam, jestem po korekcji tą metodą juz 2.5 miesiąca.
Wada -2.5 na oboje oczu+ astygmatyzm. 
Korekcja metodą Epi Lasik 26.02. 2020r.
Piszę zeby uspokoic wszystkich spanikowanych, zoperowanych tą metodą, bo wpisów o tej metodzie jest bardzo mało  i przyda sie info, ze na dzień dzisiejszy widzenie jest  bardzo zadowalające. 
Pierwszy tydzień był dramatem,  światłowstręt, łzawienie, nie pomagała  w domu czapka z daszkiem i okulary przeciwsloneczne. Bralam Ketonal zeby móc funkcjonować i gdyby nie to, ze mam niemowlę, to przespałabym pod grubą kołdrą ten tydzień. 
Ogolnie pierwszy miesiąc byl bardzo słaby- nie widziałam kompletnie nic, bywaly dni, ze zastanawialam sie, czy synek w odleglosci 1m  ode mnie usmiecha sie do mnie, czy nie. Nie widzialam liter,  pisalam smsy, ktorych nikt nie rozumiał bo mylam litery, byl moment ze tylko raz wsiadlam za kierownice bo bylam zmuszona sytuacją, ale nie widzialam nawet jakie światło jest na sygnalizatorze dopoki nie podjecham naprawde blisko. W sklepach to samo, nie widziałam napisów na produktach,  cen, obraz mi się dwoił.  Nie poznawałam ludzi mijanych w drzwiach. Bylam zalamana, po okolo 5 tygodniach zaczelo byc lepiej,  z dnia na dzień poprawialo sie widzenie,  po ok dwoch miesiącach juz bez problemu czytałam tabliczki miejscowosci zza kierownicy i z okna bloku poznawalam ludzi na dole 🙂 jednym slowem widzialam podobnie jak przed w soczewkach.  Na dzień dzisiejszy nie żałuję, uwazam ze bylo warto i ciekawa jestem jaka wada i czy jakakolwiek-wyjdzie mi na badaniu po 3 miesiacach 🙂 pozdrawiam, mam nadzieje ze kogos uspokoję 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×