Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to się porobiło....

aaaaa!!!!!!!!!! zwariuję zaraz

Polecane posty

Gość to się porobiło....

jestem d roku z facetem, którego bardzo kocham. wczoraj przyjechal do nas nasz wspólny znajomy. kiedys tam,dawno cos mnie z tym naszym znajomym laczylo, ale myslalam, że to był po prostu pociąg fizyczny z obu stron. wczoraj jednak chwile gadalismy sam na sam i on powiedzial ,ze jego zdaniem nas łączyło coś nie tylko fizycznego, wtedy do pokoju wszedł mój facet i rozmowy koniec, ale....ej. od razu strasznie mega mocno się zakochalam, chyba w ogóle wcześniej też w nim byłam zakochana, tylko sama tego nie widziałam. czuję się jak głupia szmata, bo patrze na mojego faceta i nagle wydaje mi się taki zwyły, szary codzienny. chciałabym się spotkać z tamtym i mu o tym powiedzieć, zastanowić się co dalej z ich przyjaźnią i naszą znajomością, bo mnie to będzie męczyć. tym bardziej że wpada znowu w poniedziałek....ale takie spotkanie może jest niebezpieczne???? pierwszy raz czuje, że byłabym w stanie zdradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ja fantastyczna ja
dziewczyno, weź się zastanów. masz faceta i dla jakiegoś tam innego, który się naplącze to zepsujesz????? nie no kurde....kochasz swojego faceta, to unikaj rozmów z tamtym. ile Ty w ogóle masz lat????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się porobiło....
oj spierdalaj, tylko tyle. do koleżanki: mam 24 lata, mój ma 23, a nasz znajomy 30. oczywiście, mogę np. go unikać, ale przez ile? przez lata? to nie będzie miało sensu, w obecności mojego faceta nie porozmawiam bo i tak jest chorobliwie zazdrosny, poza tym wiem ,ze miedzy nami coś było. i to spotkanie we dwoje, ciężkie jak cholera, nie wiem, dlaczego się tak nagle zakochałam, ale może to normalne: poznaliśmy się w dziwnym miejscu i bardzo szybko jakoś przed sobą otworzyliśmy w taki bezpieczny sposób. tylko teraz komplikacje. z tym "znajomym" straciłam kontakt na parę miesięcy i wtedy zaczęłam się spotykać z obecnym. i dopiero wtedy on się odezwał, kurwa. to niby może wygląda tak, że chodzi o to dawanie dupy, ale tak nie jest. jestem jakoś rozdarta. dziwnie rozdarta,bo z tym znajomym to nawet mowy nie może być o czymkolwiek, jeśli odejdę......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość canemuto
Czyli jest żonaty? No to trzymaj nogi razem. Zastanów się, czy kochasz swojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość- ja i Ty.
idź za szczęściem dziewczyno! tylko tyle Ci powiem.. Zastanów się głęboko co jest nie tak w Twoim związku skoro co do kolegi twojego mężczyzny poczułas coś takiego.. Co tobą zawładnelo. Nie słuchaj tych co będą Tobie mówić źle. Podążaj za swoim szczęściem, ją Cię rozumiem. I pamiętaj że jeśli kochasz swojego mężczyznę nie zdradzisz. Jeśli zdradzisz nie kochałas. Zastanów się głęboko zanim jednak popełnisz błąd, to może być chwilowe zauroczenie. Życzę Ci powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość canemuto
A co poza seksem może was połączyć?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO12358
Dupa, czy wierność - oto jest pytanie...no dobra, dla samicy odpowiedź jest prosta, bo Wy nie macie pojęcia co to wierność. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czczensi
chwilę z nim pogadałam i się już mega zakochałam - fuck co to jest! :D 23 lata - co najmniej 6. Wysłał bym cie do gimnazjum bo się właśnie zachowujesz jak taka młoda dziewczynka hahaahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się porobiło....
to tak łatwo napisać, czytajcie ze zrozumieniem : znałam go wcześniej i poznałam naprawdę dość dobrze, już wtedy o mało nie poszliśmy do łózka (wtedy byłam sama), teraz to po prostu odżyło, jak zobaczyłam. tylko ja się tego nie spodziewałam.... łącza nas zainteresowania, wspólne przejścia (o których nie będę tu pisać)....ale to i tak by nie miało szans, on się przyjaźni z moim facetem, nie zniszczylabym tego teraz, bo to dla nich wartościowe, poza tym nie skończyłabym jednego związku po to, żeby wskoczyć w następny. zastanawiam się, czy to nie jest taki sygnał, żeby odejść. a jeśli nie, jak to uciąć dyskretnie, żeby nikogo nie zranić???????????? a to o gimnazjum - godna podziwu riposta. autorko/autorze czy wiesz, czym są emocje? i że nie są tak po prostu kontrolowane przez człowieka? ale skądś się biorą i coś sygnalizują, i ja chcę się właśnie dowiedzieć, co to takiego może byc????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się porobiło....
a on nie jest żonaty, odpowiadam na pytanie. jest kawalerem. to my mamy się niedługo zaręczyć, ale coś mi każe odwlekać decyzję.....fuck, może ja nie do końca chcę być w tym zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO12358
A tam emocje - cipka pociekła, a przecież cipki trzeba słuchać. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się porobiło....
brawo inteligencie. masz papiery na swoją niesamowitą wiedzę? a tak w ogóle: spierdalaj stąd i buziaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jestem d roku z facetem, którego bardzo kocham" "od razu strasznie mega mocno się zakochalam, chyba w ogóle wcześniej też w nim byłam zakochana" ­ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość canemuto
Noo raczej się nie pakuj w małżeństwo, kiedy uczucia wobec przyszłego męża są co najwyżej letnie. Zastanó się czego chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO12358
Jak nawet mi "buziaki" dajesz, to rzeczywiście z lojalnością masz na bakier - jakie to kobiece. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się porobiło....
czego chcę? nie wiem. niby mam pewność, ale nie do końca....akurat samo zakochanie/zauroczenie sie miłości moim zdaniem nie przeczy. tutaj jest wybór i coś większego tam odpał, emocje i pewnie przejdzie. ale to mnie prowadzi do myślenia o tym, dlaczego ja nie jestem pewna mojego faceta? odkąd jestem na terapii, mam coraz więcej wątpliwości.....że oże kocham,ale takie życie,jakiego on chce, nie jest dla mnie? może to, że ma problemy z agresją przeszkadza mi bardziej niż mi się wydaje? a może to po prostu nie jest ten jedyny wymarzony wyśniony książę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czy wiesz, czym są emocje? i że nie są tak po prostu kontrolowane przez człowieka?" ­ cóż, emocje są kontrolowane przez mózg, ale najpierw trzeba go mieć :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska kraska
1 - wyluzuj bo za bardzo sie nakrecilas i warjujesz, 2 - pogadalas i ... Pomijam zdanie"mega sie zakochalam" bo to glupie, zauriczylas sie w slowach, hmm nastepne to: 3 - jakich slowach ? Co on ci takiego powiedzial ze tak sie mega zakochalas ? Ze cie kocha, ze chce z toba spedzis zycie, zebys zostawila swojego faceta, ? Co takiego piwiedzial ze bylabys w stanie zniszczyc roczny zwiazek, i ze dalo ci to jakakolwiek podstawe do wyobrazania sobie tego wszystkiego co masz w glowie ? 4 - zastanow sie dovrze co ty wyprawiasz.. nakrecasz sie na cos co pewnie nie istnieje.. dlaczego te pare miesiecy temu nie zostaliscie razem i nie jestescie teraz skoro takie mocne uczucia sa miedzy wami jak sobie wyobrazasz.. ? a swojego faceta zostaw bo go nie kochasz skoro pare slow innego zabilo i zplycilo twoja milosc i zwiazek.. jestes zbyt niestabilna emocjonalnie do zwiazko jeszcze, dorosnij bo w ten sposob krzywdzisz ludzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się porobiło....
eee, ok. niech będzie chociaż mózg to trochę ogólnikowe. bardziej chodzi o inteligencję emocjonalną i ja, jak każdy człowiek, mogę mieć ją niewykształconą i się jej uczyć. i to robię. zamiast udawać, że jestem zajebiście dojrzała i bez problemu kontroluję wszystko. poza tym nie trzeba uczuć od razu tłamsić, można z nimi pobyć, żeby je zrozumieć, co staram się robić mimo waszych usilnych,ale nietrafnych prób obrażenia mnie. drodzy kretyni, nie jestem zainteresowana takim odbijaniem piłeczki, więc pa pa. macie tu tysiące innych topików, droga wolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się porobiło....
Aska kraska-> parę postów wyżej napisałam, że wiem, że to pewnie przejdzie i de facto nie chodzi mi o bycie z nim. chodzi o to, że to mi dało do myślenia, że tak łatwo zaczęlam mieć wątpliwości. a) jestem na terapii, więc nad sobą pracuję b)mój facet wie, że mam swoje problemy i podjął ryzyko bycia ze mną c)chciałam to z siebie wyrzucić,a nie mam dziś możliwości spotkać się z kimś f2f, żeby to zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bardziej chodzi o inteligencję emocjonalną i ja, jak każdy człowiek, mogę mieć ją niewykształconą i się jej uczyć" ­ inteligencję ma się już w chwili urodzenia, albo nie :classic_cool: ­ u ciebie nie widzę przejawów inteligencji. ani emocjonalnej, ani żadnej innej :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska kraska
Co tamten takiego ci naopowiadal ze tak cie to wyprowadzilo z rownowagi i stabilizacji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się porobiło....
3. Analfabetyzm emocjonalny Niedostatki w zakresie inteligencji emocjonalnej i kompetencji interpersonalnych mogą prowadzić do poważnych trudności w funkcjonowaniu społecznym. Wydaje się, że niezdolność kontrolowania własnych emocji przyczynia się do negatywnych zachowań, jak: agresja, wybuchy gniewu, przestępstwa popełniane w afekcie, popadanie w uzależnienia czy depresję. Okazuje się, że sama inteligencja akademicka nie wystarcza, by odnieść sukces życiowy i czuć się szczęśliwym. Często jednostki z wysokim ilorazem inteligencji postępują irracjonalnie, a nawet beznadziejnie głupio. Wiedza książkowa nie musi korespondować z inteligencją emocjonalną osoby wybitnie mądre (w sensie intelektualnym) mogą nie radzić sobie z kontrolowaniem własnych popędów w życiu prywatnym i na gruncie relacji interpersonalnych. Na szczęście, inteligencję emocjonalną można kształtować i rozwijać. Nie jest zdeterminowana genetycznie, dlatego nie musimy być dożywotnimi analfabetami emocjonalnymi. Umiejętność współżycia z innymi ludźmi zyskuje coraz większe znaczenie, nawet w sytuacji starania się o pracę. Pracodawców mniej interesuje stopień na dyplomie niż zdolność radzenia sobie ze stresem, zdolność współpracy, łagodzenia konfliktów, samokontroli, motywacji, zaangażowania, sumienności, asertywności, adaptacji do szybko zmieniających się warunków czy empatii. Inteligencja emocjonalna to pojęcie mało precyzyjne, nawet samym psychologom trudno podać jednoznaczną definicję. Większość wylicza komponenty inteligencji emocjonalnej, poszczególne zdolności i dyspozycje, stąd często mieszają się takie określenia, jak kompetencja społeczna, inteligencja społeczna, inteligencja personalna. z portalu medycznego z dedykacją. przeczytaj cokolwiek i wtedy rozmawiaj.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska kraska
Dobrze ze nad soba pracujesz to bardzo pozytywne. Nie obrazajac cie, radzilabym tez popracowac nad emocjami, bo juz z pierwszego postu wynika ze jestes bardzo podekscytowana zaistniala sytuacja. Ze szybko ulegsz zludzeniom i nakrecaniu sie. Oczywiscie prawie kazda z nas tak ma po czesci a emocje sa naturalne jednak trzeba sie troche powstrzymywac. Dlatego tez tak mnie interesuje cp on ci takiego nagadal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się porobiło....
przyznał za mnie coś, czego nie chciałam przyznawać nawet przed samą sobą: że między nami jest było coś więcej niż fizyczność. coś nieuświadomionego doszło do głosu i buch. ja wiem, że to pewnie jest zasłona przed czymś innym, co dzieje sie we mnie i muszę do tego dojść, ale tę sytuację mam na początek. taka nić ariadny. pomyślałam, pisząc tu, że ktoś miał podobną sytuację i może napisze dlaczego tak się stało albo do czego go to doprowadziło. to wszystko. to by mogła być wskazówka dla mnie samej. nie liczę, że tu odnajdę panaceum na moje "dolegliwości".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska kraska
Nie wiem dlaczego trafilas na terapie ale skoro masz takie problemy ze zrozumieniem swoich uczuc i emocji to twoj terapelta powinien powiedziec ci ze nie powinas wchodzic w zaden zwiazek do konca terapi i zrozumienia siebie. Wg mnie jestes zbyt rozdarta i niestabilna i sugerowalabym rozstanie sie z chlopakiem - chocby na pare miesiecy. Potrzebujesz pobyc sama i dojscie do ladu ze soba i swoimi emocjami i dopiero powinnas tworzyc dorosle zwiazki. Sama widzisz jak bardzo niestabilna jestes. Mysle ze tu nie chodzi ani o jednego ani o drugiego. Poprostu najpierw zrozum siebie i to czego ty chcesz i dopiero znajdz partbera dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska kraska
Druga sprawa to czy nie uleglas zwyklej sugesti z jego strony, moze pn w ten spospb probuje podkopac twoj zwiazek z aktualnym chlopakiem i wcale nie musi miec na uwadze chec bycia z toba pozniej. W ten sposob nie rozmawia sie z Dziewczyna przyjaciela..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się porobiło....
byłam w tym związku przed terapią i nie chcę go na razie kończyć, myślę. a moja terapeutka nie może mi powiedzieć, co mam/ powinnam zrobić, ponieważ nie taka jej rola i dobrze o tym wie. wolę nad tym pracować niż po prostu skończyć. tak myślę. a w tej sytuacji to możliwe, więc tak będę się starać robić. a co do tego, że tak sie nie rozmawia z dziewczyną kolegi - wiem o tym. tylko nasza sytuacja nie jest zwykła i normalna i widzę, że zwyczajnie się tu nic nie potoczy. dlatego muszę szukać jakichś innych rozwiązań....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totaka
hej autorko powiedZ coś o tym koledze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totaka
*coś więcej. miałam ostatnio podobne rozterki, ale bilans zysków i strat kazał mi się ogarnąć ;) Ale ty jesteś jeszcze młodziutka więc możesz sprawdzać.... na pewno najbardziej poszkodowany jest twój chłopak jako przyjaciel i partner :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×