związałabys się z facetem mówiącym poszłem, wyszłem

doszłem

.... czy to aż takie straszne?

jeslibyłby przystojny to czemu nie

to i sto innych

Ja mam ten problem. Spotykam się z facetem który ma wspaniały charakter, osobowość, świetnie się razem bawimy. I tylko jak coś mówi to mnie normalnie ręce opadają. Ze wszystkich sił staram się go nie poprawiać, tłumaczę sobie że to bez znaczenia. I jakoś leci. Ale każde "poszłem" strasznie zgrzyta mi w uszach. Uczciwie powiem - nie wiem czy coś z tego będzie.

nój facet tak mówi a jest czuły, miły, zaradny nie można kogoś tak skreślac

Moje uczulenie na te błędy to jeszcze nic, póki jesteśmy we dwoje. Ale nie wyobrażam sobie, żebym miała go przedstawić rodzicom - wykształconym, zawsze poprawnie mówiącym ludziom. Nie zabrałabym go też na imprezę z moim znajomymi z pracy. Zwyczajnie byłoby mi wstyd.

a mnie to baardzo razi...Związałabym się i go tego oduczyła:)

oczywiście że by mi to przeszkadzało! takie błędy robić?? zresztą od razu widać że koleś ma co najwyżej podstawowe :P może i miły i uczynny, ale jak zaczną isę problemy to wyjdzie jaki z niego prostak.

żem tez mnie wkurza

dla mnie to też nie jest wada znam faceta który tak mówi a cieszy się ogromnym zainteresowaniem

dla mnie to też nie jest wada znam faceta który tak mówi a cieszy się ogromnym zainteresowaniem xxx cieszy się zainteresowaniem dziewczyn na takim samym poziomie jak on ....

Są regiony w Polsce gdzie poprostu tak sie mówi.

facet ma wyższe naprawdę

niestety to jest szerszy temat, bo: Przeciez kazdy skonczyl przynajmniej podstawowkę. Jesli minimalnie uwazal na lekcjach, ptrzeczytal jakas ksiaze, to wie,ze tak sie nie mowi. Wobec tego, jesli tak mowi, to albo kompletny głab albo lenh patentowany. Obie opcje nie rokuja dobrze dla zwiazku, chyba sie zgodzicie

ja tez bekam przy facecie, pierdze, on caly czas koryguje moj slownik (jestesmy za granica) bo nawet po 13 latach robie takie bledy, ze szok. w restauracjach uczy mnie kultury winnej, polowy potraw ktore stoja w karcie nawet nie wiem co to jest, sprzata mi w domu, kocha mnie nad zycie, jak gdzies jestesmy i cos robimy to pyta czy jestem szczesliwa, czy moze cos mi brakuje, jak jestesmy w gosciach albo restauracji to pyta co zjem i naklada mi na talerz, potrafi sie zachowac ja dzentelman i co? kto tu jest po studiach? ja a widac ze to nie ma znaczenia!

albo wyniosł to z domu co tez dobrze nie swiadczy...

no dokładnie, tak jak pisze pani powyżej. Czego się będziesz mogła spodziewać po facecie który się nawet wysłowić nie potrafi? przecież to są podstawowe słowa, na które zwracają uwagę już panie w przedszkolu! górnolotny to on na pewno nie jest

1100ooo A widzisz - właśnie to mnie zdumiewa. Chłopak wcale nie jest tylko po podstawówie. Studiował - do tego na kierunku humanistycznym. Studiów nie skończył, ale to już inna historia. Teraz jest miły, kochany, fajny. Ale też się boję, że wyjdzie z niego jeszcze kiedyś straszny prostak. Bo taki język od razu przywodzi na myśl takie skojarzenia: chamstwo i pijaczki pod sklepami. Czy Wy myślicie, że tego da się oduczyć? Czy w ogóle ma to sens żeby kobieta próbowała oduczyć faceta wyrażania się w taki sposób?

ja tez bekam przy facecie, pierdze, on caly czas koryguje moj slownik (jestesmy za granica) bo nawet po 13 latach robie takie bledy, ze szok. w restauracjach uczy mnie kultury winnej, polowy potraw ktore stoja w karcie nawet nie wiem co to jest, sprzata mi w domu, kocha mnie nad zycie, jak gdzies jestesmy i cos robimy to pyta czy jestem szczesliwa, czy moze cos mi brakuje, jak jestesmy w gosciach albo restauracji to pyta co zjem i naklada mi na talerz, potrafi sie zachowac ja dzentelman i co? kto tu jest po studiach? ja a widac ze to nie ma znaczenia! xxxxx nie masz się czym chwalić. pierdzenie, bekanie to czyste prostactwo.

nie można tak oceniac faceta po tym tylko jak mówi

Unikam ludzi, którzy nie potrafią mówić poprawnie w ojczystym języku. Natomiast intelektualistów, którzy robią błędy ortograficzne w sms-ach wyśmiewam.

pewnie ze mozna oduczyć! jesli tylko nie jest za stary...bo to jak z psem 10 letniego kundla nie nauczysz juz siadac

u przecietnego faceta daje sie skorygowac duzo gorsze rzeczy....

studiował, bo tak robi większośc młodych ludzi w naszym kraju i zapewne nie chciał odstawać od reszty. Studiów nie skończył, odpowiedz sobie dlaczego? Lenistwo? Brak wiedzy? Ukończenie studiów na kierunku humanistycznym nie jest jakimś wybitnym osiągnięciem przecież. Ja wybierałam partnera ostrożnie, możesz się śmiać ale ja na wszystko zwracałam uwagę: na higienę, na kulturę, na wiedzę itp. Przeszkadzałoby mi np gdyby facet nie mył rąk zaraz po przyjściu do domu, gdyby był brudasem, gdyby nie umiał się zachować w towarzystwie, gdyby nie czytał książek.... Znalazłam takiego który był najbliższy ideałowi, jestesmy małżeństwem od paru lat i jest super :) za wszystko dziękuje, nawet za pościelone łóżko, chwali każdy obiad, a nawet jak się pokłocimy to nigdy nie zapomina o moich potrzebach i mnie szanuje. Za młodu przydarzały mi sie związki z róznymi facetami, z tymi niższych lotów takze, aczkolwiek od razu wiedziałam że rodziny z takim nie zbuduję.

prostactwo jest pojeciem relatywnym, takze nie chrzan o prostactwie. czy wartosc elokwentnego wyslawiania sie jest wartoscia egzystencjalna? relatywnie patrzac NIE! Moj tato tez mowil poszlem, a byl najwspanialszym czlowiekiem na swiecie jakiego znalam. niestety umarl i juz nikt mi jego nie zastapi, a szczegolnie takiego meza jakiego miala jego zona, notabene wspaniala kobieta! wczesniej spotykalam sie ze statykiem, kosa slownistwa, niemal w kazdej dziedzinie byl prinzem, a do zycia katastrofa! egoista, dusigrosz, chociaz zarabial bardzo duzo, bral ode mnie nawet kase za pieprzona musztarde ktorej mi kiedys do czegos zabraklo...

znam takiego jest chodzącą encyklopedią, kulturalny ale jest 30 letnim prawiczkiem już wolę faceta który nie robi błędy w wymowie

czy wartosc elokwentnego wyslawiania sie jest wartoscia egzystencjalna? nie , ale o czyms swiadczy! przy pierwszym spotkaniu z taką osobą wychodzą braki w edukacji. nie przecze ze Twoj tata to wspanialy czlowiek, moj dziadek jest taki sam. Nie ma wyksztalcenia, za to jest cudownym dziadkiem ojcem i mezem. natomiast brak wyksztalcenia i obycia jakotakiego to odrebna sprawa. zreszta w tamtych czsach ludzie nie zwracali tak na to uwage, w PRLu malo kto byl po studiach, w dzisiejszych czasach wiedza bardziej się liczy. dodatkowo powiem, ze mniej wyksztalcni ludzi maja problemy z jasną oceną sytuacji w wielu sprawach.

Jeżeli byłoby warto, to tak - i nauczyłabym go poprawnej polszczyzny Pomożesz? Bardzo prosiłabym o głosy: http://www.bebiklub.pl/home/konkursy/moje-wyjatkowe-chwile-macierzynstwa/galeria/?start=4375&id=14250 Jednokrotnie można poddać trzy głosy, ale ucieszyłabym się chociaż z jednego :) Z góry dziękuję!

111100oooo Ja się z bólem, ale z Tobą zgadzam. Już teraz staram się uzmysłowić temu facetowi, że to raczej przelotny romans, a nie poważny związek, bo myślę, że to po prostu jest nie do pogodzenia. Nie może być tak, że jesteśmy wśród ludzi, facet odzywa się, a mnie jest za niego natychmiast koszmarnie wstyd. Choćby nie wiem, jak był miły i kochany, to i tak będą żenujące sytuacje, które wszystko psują...