dzisiejszy felieton na kafeterii potwierdza, że...

najgorsza rzecz w rodzinie to baba zatracona w macierzyństwie. tekst w dziale "przy kawie" potwierdza również zakłamanie świata- kobietom mówi się, że dziecko spoi związek- tymczasem rodzicielstwo przynosi mega kryzysy. tak kończą te związki, w których nie ma znaku równości, bo dziecko jest ważniejsze od związku. małżeństwo tymczasem to fundament. jeśli ktoś łapie się na myśli, że dziecko kocha ponad meża, to sygnał do pracy nad związkiem- bo albo on za dużo pracuje, albo ona za mocno sie angażuje, nie odpoczywa od dziecka i traci w rezultacie dystans.

heloiza to sie nazywa fiksacja, musisz sie rozprawic z demonami przeszlosci ale...mozepisanie o tym na kafe to jeded ze sposobow rozprawieniasie z tym?

a żebyś wiedziała- szukam potwierdzenia, że ktoś mnie rozumie i zgadza się z moja wizją rodziny. ale dzieki bogu są takie osoby;-)) jednak pisania na forum nikt mi nie może zabronić;-ppp

to może ty helloiza jak leżysz sama w łóżeczku to masujesz sobie pipkę?

a ty sobie masujesz??? z dzisiejszego felietonu wynika, że jeśli masz dzieci to pewnie nie. jak już masuję, to mam siłe na to chociaż, a w rodzinach z własnym mężem skorzystać nie można.

ja sobie codziennie ruszam skórką