Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zgorzkniała panna już niemłoda

3 lata po ślubie zastanawiam się czy wytrzymam aż do śmierci

Polecane posty

Gość poczekaj na inny etap
alkoholizm to wybór ! choroba na własne zyczenie z wyboru ! chory chce byc chory bo mu dobrze z tą chorobą , rozumiesz różnice między człowiekiem chorym na raka a zwyczajnym obszczymurem zachlejpałą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniana 11
spieprzaj od niego obszczany alkoholik! ćpun, nieodpowiedzialny1 dziewczyno, gdzie masz oczy? on nigdy nie będzie ojcem ani mężem, jedynie katem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgorzkniała panna już niemłoda
rozumiem, że to trochę choroba z wyboru, co nie znaczy, że łatwo z niej wyjść...ale masz rację, on nawet nie chce zobaczyć, że ma problem, według niego to ja go mam. I to prawda moim problemem jest on. Tylko jak mam przestać go kochać...w sumie już powinnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgorzkniała panna już niemłoda
.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze cie nie rob tego
ani sobie ani swojemu dziecku, wiem co mowie, bo sama mialam ojca alkoholika i mialam wielki zal do mamy, ze nic z tym nie zrobila, z calego swojego dziecinstwa pamietam tylko klotnie, wyzwiska, to, ze do niczego sie nie nadaje, jak musialam przed nim uciekac, bo sie balam..teraz jestem dorosla i zyje na swoim, ale chodze na terapie, nie potrafie stworzyc zwiazku, mam wstret do mezczyzn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniana 11
3 lata po ślubie i takie gówno! wiesz, nawet dostałabyś rozwód kościelny, bo nie macie dzieci jedynie trzeba mu wyrobić niebieską kartę, bo jest przemoc nad czym tu się zastanawiać uciekaj i zapomnij o nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgorzkniała panna już niemłoda
Na pewno nie potrafię tak po prostu odejść. Jak się zobaczymy powiem mu , że jeśli nie pójdzie na terapię, to koniec. Jeszcze raz dam mu szansę. Nie dam sobie ściemnić. On będzie musiał znaleźć terapeutę, zapisać nas/ siebie do niego. Inaczej aut. Jak to nie poskutkuje, odejdę. To chyba ostatnia szansa. Boże, jak bardzo bym chciała, żeby się udało. Wiem, że powinna od razu go zostawić, ale nie wybaczę sobie, że nie wykorzystałam wszystkich dróg. Terapia, albo koniec. Chyba tak postąpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgorzkniała panna już niemłoda
maniana 11--> na jakiej zasadzie unieważnienie kościelne? z tego co wiem musiałby zataić chorobę psychiczną, albo, że nie może mieć dzieci? czy jeszcze są jakieś drogi?i o co chodzi z tą niebieską kartą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniana 11
wiesz, moimm zdaniem od od dziecka się upijał, pewnie ojcu podpijał, jest nałóg skoro upija się 1 piwem i szczy w gacie!!!!! dziewczę ocknij się i działaj jak się opije,zrobi awanturę, wezwij policję jak go ucapisz, to z rozwodem pójdzie gładko alkoholik nie jest zdolny do pprokreacji jego plemniki są nieaktywne, co najwyżej downa spłodzi, tego chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgorzkniała panna już niemłoda
o rozwód się nie martwię, raczej o unieważnienie kościelnego ślubu. To dałoby mi ulgę, że nie postępuje wbrew religii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniana 11
wgogluj sobie - alkoholizm, przemoc w rodzinie i czytaj !!!! przepisy i nie licz na poprawę z jego strony nie wyleczysz go, jedynie siebie pogrążysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniana 11
no i dowody zbieraj,; zdjęcia pijaka, świadków, obdukcje, nagrania awantur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgorzkniała panna już niemłoda
dam mu ostatnią szansę. terapia albo koniec. Jak terapii nie podoła.. przynajmniej będę wiedziała, że zrobiłam wszystko co mogłam by mu pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniana 11
w tym wieku,powinnaś iść z nim na disco, spotkać się z przyjaciółmi a ty co? zadręczasz się i to co pisano wcześniej...alkoholizm wyniósł z domu, nie miał dobrego wzorca ty mu nic nie jestes w stannie pomóc jest za późno! a on w twoim wieku? czy stary dziad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgorzkniała panna już niemłoda
on mnie nie bije. Przemoc głownie psychiczna byłą, awantury tylko bez świadków. Niektórzy to nawet mówili, że ja na niego krzyczę. nikt nic nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgorzkniała panna już niemłoda
ma 28 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniana 11
ja ci radzę, rzuć go! jeszcze ułożysz sobie życie i zobaczysz, jak cie robił w konia! na co ci taki chłop? czy on domu diedyś nie spali? czy pójdzie na wywiadówkę? czy kupuje ci prezenty, kwiaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgorzkniała panna już niemłoda
:) Ja wszystko wiem, wiem też, że tylko i wyłacznie dla mojego zdrowia psychicznego muszę z nim skończyć, chyba , że się zmieni. To najbardziej toksyczna i krzywdząca mnie osoba w moim życiu. Jednak, kiedy zostawię go bez ostatniej próby terapii zawsze będę sobie to wyrzucać. Sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgorzkniała panna już niemłoda
i mimo, że już spisałam to na straty... tkwi się we mnie ostatnia iskierka nadziei. Kiedy on ją zgasi.. odejdę. Ostatnia szansa. Przysięgam sobie a wy jesteście świadkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniana 11
życzę ci mądrego wyboru ale na alkoholików jestem cięta, znam wiele przypadków, wręcz znębienia drugiej osoby, samobójstwa i radzę ci , patrz na siebie, bo on cię pogrąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniana 11
zgnębienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgorzkniała panna już niemłoda
... on już mnie pogrążył i przez niego moja psychika posypała się całkowicie. Ale potem podniosłam się z tego, jestem silniejsza i dam radę odejść jeśli będzie mnie dalej krzywdził. Mimo całych pokładów miłości odejdę, bo może wtedy zobaczy co stracił, otrząśnie się, zrobi coś ze swoim życiem dla siebie. A może potem pozna kogoś, dla kogo uzna, że warto być dobrym. Boże jak to boli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgorzkniała panna już niemłoda
Dziękuję Wam za wsparcie i gorzkie słowa. Trochę mnie utwierdziły w przekonaniu, że to nie ja jestem nienormalna, tylko on. Bo ona zawsze tak wszystko przedstawia, że ja wychodzę na debila, który się czepia. Idę spać, czekam na jutro, zobaczę co jutro zrobi..dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniana 11
idź do terapeutki powiedz prawdę powiedz; mó mąż jest alkoholikiem, ćpunem..etc nie ukrywaj tego! i on tez ma sie przyznać - jestem alkoholikiem i dopiero terapia... bo siebie doprowadzisz do katastrofy, cały czas mówisz,że go kochasz jednak nie licz na cud!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniana 11
powiedz; mój mąż jest alkoholikiem, ćpunem..etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×