co z tym chłopakiem

Wiem że nasza znajomość z B. nie ma przyszłości, jesteśmy w związkach on ma dziewczynę ale twierdzi że jej nie kocha i jest niedojrzały (to fat) a ja też jestem w związku choć nieszczęliwym. Od roku łączą nas kontakty sms i telefoniczne 2, 3 razy w tygodniu. Spotkaliśmy się tylko dwa razy u mnie w domu i od 4 miesięcy próbujemy się spotkać. Nie wiem co sądzić ciągnie nas do siebie fizycznie to na pewno, niby chcemy się spotkać ale te 4 miesiące prób bez efektu daje do myślenia bo "dla naprawdę chcącego nic trudnego". Mam mętlik w głowie. Chciałabym wiedzieć co mu w tej głowie siedzi. Jak miesiąc temu przegiął i wystraszył się że zakończę znajomość to wydzwaniał do mnie. A dzisiaj zachował się jak palant a ja jak zdesperowana: mam wolne i nie oczekiwałąm że rzuci wszystko ale... wysłałam sms ja "Co robisz" on:"umówiłem się na piwo" Ja:"szkoda". Po godzinie napisał "a co ty robisz" a ja jak kompletnie zdesperowana "siedzę sama w domu bidulka" chyba miałam zaćmienie umysłu i nic zero odzewu. Muszę chyba zakończyć tą znajomość bo ta huśtawka mnie wykańcza.