Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rocznicowa

Czy słusznie się zdenerwowałam?!

Polecane posty

Gość Rocznicowa

Mamy w poniedziałek 2 rocznicę ślubu, z Mężem planowaliśmy najpierw jakiś wyjazd - rok temu pojechalismy na 4 dni do Zakopanego, a w tym wyszło, że nie damy rady nigdzie pojechać ale Mąż obiecał, że zrobi sobie wolny weekend, normalnie strasznie dużo pracuje, bo budujemy się i wiadomo. Dzisiaj okazało się, że wolnego weekendu już nie będzie, może być tylko niedziela, powiedziałam mu że jest mi przykro, bo miałobyć inaczej i ja miałam już plany na te dni, oczywiście wyszło, że Go nie rozumiem i tak dalej, bo On się stara itp. itd, po chwili powiedział, że w takim razie zostanie w domu albo w następną niedzielę w poniedziałek - wtedy wypada rocznica. Wkurzył mnie, bo rozumiem, że praca i kasa to wazny element naszego życia szczególnie na tym etapie na którym jesteśmy ale po raz kolejny poczułam się jakbym była na końcu wszystkich jego ważnych spraw i ten poniedziałek to taka łaska, teraz nie odzywamy się do siebie pewnie jest zły, bo mu powiedziałam, że mam już dość tego całego świętowania i nie chcę już żadnego wolnego z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladfrepo
Absolutnie niesłusznie. Facet buduje wam dom. Masz pojęcię, jaki jest przy tym zapi...ol? Przestań smęcić o rocznicy i wyjazdach na weekend. Dziecko jesteś????!!! Lepiej mu pomóż! Będziecie szybciej we własnych 4 ścianach. A nie odstawiasz jakąś niedopieszczoną arcyksiężną. I sama nie wiesz, czego chcesz, paniusiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie , nie slusznie. Powinnas go tez zrozumiec, ze on po prostu nie moze. Chce , ale nie moze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobietą także ale
uwazam że nie słusznie się wkurzyłaś! Jesteś rozkapryszoną lalunią która nie wie co to priorytety! Ciekawe co będzie jak pojawi się dziecko. Jemu też będziesz robić wyrzuty że przez nie nie pojechałaś z jego tatusiem świętować swoją rocznicę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rocznicowa
Może źle to opisałam, fizycznie On tego domu nie buduje, finansowo też przez dwa dni nasz budżet nie ucierpi, nie mieszkamy w tej chwili pod mostem więc szczególnie się nie musimy spieszyć. I uwierz, że bardzo chciałabym mu pomóc, mamy male dziecko więc nie mogę iść do normalnej pracy, dlatego wymysliłam mały biznes i niestety potrzebna mi jest mała pomoc z jego strony żeby z wszystkim ruszyć i tego też się nie mogę doprosić. Ciągle czegoś nie mogę się doprosić, dlatego ta sytuacja mnie doprowadziła tam gdzie doprowadziła... A do paniusi mi daleko, nie znasz mnie więc nie osądzaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rocznicowa
jestem kobietą także ale - dziecko jest częscią naszej rodziny i jeżdzi zawsze z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olgeliaa
Ja uwazam, ze mialas dontego prawo. W koncu to, wazny dla was dzien. I tobie zalezalo na tym. Nie powinno byc tak, ze juz nic nie jest waznego tylko ten dom. W koncu tak naprawde chodzi o was, o wasze uczucie. I powinniscie w tym calym zabieganiu znalezc czas dla siebie, na swoje male swieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rocznicowa
Olgeliaa - własnie o te małe świeto mi chodziło, bo na codzień jesteśmy zabiegani, oboje mamy swoje sprawy, chciałam żeby ten weekend był w końcu dla nas - mieszkamy w pięknej części Polski i chciałam żebyśmy pojechali na jakiś spacer w góry, kurczę mieszkamy w miejscowości turystycznej, a tak naprawdę nie znamy wcale okolicy własnie przez ten ciągły brak czasu. I nie mam o to pretensji - takie jest życie ale mam wrażenie, że gdzieś po drodze praca stała się ważniejsza ode mnie i dlatego mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fksmdud
zmuszaj go dalej to tych swoich świąt a niedługo sama będziesz ten dzień świętować. Skoro mąż mówi że TERAZ nie może bo ma coś ważnego w pracy to uszanuj to i nie strój fochów. A swoje małe święta możecie robić zawsze no chyba że mąż nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rocznicowa
Ale ja Go właśnie nie chcę zmuszać, ustalaliśmy wcześniej, że na wyjazd szkoda czasu, bo chcielismy pojechać gdzieś dalej, więc Mąż zaproponował weekend - sam, z własnej nieprzymuszonej woli. I jeśli nie potrafi znaleźć dwóch wolnych dni na to żeby pobyć z Żoną to chyba nie dziwne, że jestem zła?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobietą także ale...
poniekąd cię rozumiem że chcesz spędzić z mężem trochę czasu, ale myślę że najpierw powinniście naprawić swoje relacje na codzień. Czemu on ma się czuć źle zmuszony w pewien sposób do wyjazdu, a ty zawiedziona, że on myślami jest przy pracy? Teraz już wiem o co ci chodzi i myślę, że takie święto raz na rok wcale was do siebie nie zbliży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rocznicowa
Nasze relacje na codzień są według mnie ok, pomijając sytuacje kiedy czekam długo na różne rzeczy i nie mogę się doprosić ale zrzucam to na nawał obowiązków - ma swoją firmę więc logiczne dla mnie jest to, że nie będzie pracował od 8-16. I dlatego tym bardziej chcę żebyśmy mieli gdzieś w tym całym zgiełku czas dla siebie, a tu pomimo całej obietnicy wyszło co wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robisz problem z niczego
facet utrzymuje was wszystkich, musi dopilnowac biznesu, wiec to nie sa jakies jego wymysly - musi zapieprzac i tyle ­ ty zajmujesz sie dzieckiem, a na swoja dzialanosc masz plan - od planow do realizacji, a tym bardziej zarabiania na tym, jest bardzo daleko, najpierw trzeba dopilnowac istniejacej dzialalnosci ­ moim zdaniem po prostu nie rozumiesz, jakie on ma stresy w swojej pracy i myslisz tylko o sobie :o przeciez on nie pracuje bo ma takie widzimisie, pracuje bo musi, bo ty siedzisz w domu z dzieciakiem i ktos ten wozek musi pociagnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robisz problem z niczego
no i w czym potrzebujesz jego pomocy? siedzisz w domu, to rusz dupe i sama zrob, a nie wszystko zrzucasz na i tak juz zapracowanego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tego nie moge się doprosić
tamtego nie moge się doprosic ,co ty za cyrki odstawiasz ? masz ręce, masz nogi i rozum? to nie zawracaj dupy facetowi który w tej chwili zap..... na ciebie i na bachora rusz cztery litery oddaj dziecko pod opieke i zób sama , ładnie się rodzice wychowali ,nic nie potrafisz zrobic do wszystkiego potrzebujesz asystenta , ciekawa jestem jaki biznes mógł wymyslić ktoś taki jak ty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiii ona :)
boze ludzie ogarnijcie sie!!! ciekawe czy jak by wasz partner partnerka tak sie zachowal to byli byscie tacyyyy wyrozumiali!!!! albo macie po 15 lat albo brak wam w czaszce mozgu!!! Facet zapier.... waszym zdaniiem na bachora a co kurde ona sama tego bachora splodzila? co ma teraz dziecko pod pache wziasc i ruszyc do pracy.... tatus niech tatusiowe wezmie to ona ruszy czemu nie!!! a ze interesu sama nie oze rozkrecic to rzecz normalna nie kazdy jest taki zdolny i wysztko wiedzacy jak wy tylko w internecie a w zyciu codziennym szare niespelnione kobiety ktore lubia krytykowac!! zalosne... AUTORKO masz w 100% racje...... tez jestem tego zdania ze rodzina najwazniejsza a pieniadze to rzecz nabyta.... nie dziwie Ci sie... tez mam prace ktora zajmuje mi ogrom czasu, moj facet pracuje duzo.. ale wie ze sa granice poprostu i rzeczy wazniejsze... na poczatku tez bylo ze nie moze bo praca, bo to tamto... az wkoncu ppostawilam warunek pokazalam co ja dla niego robie i ze on wcale taki cudowny nie jest tak jak mysli... teraz jest 180 stopni inaczej dba, poswieca mi duzo wiecej czasy, potrafi przelozyc swoje niby wazne zajecia gdy ja tego potrzebuje , poprostu pokazalam mu co on robi i zeby zastanowil sie iz gdybym ja nie miala czasu dla niego tak jak on dla mnie i zachowywala sie wobec niego tak jak wobec mnie czy poprostu bylby zadowolony stwierdzil ze nie wiec zadalam pytanie czemu on mi to robi.... pomyslal i jest inaczej:) wiec autorko rozumiem Cie poprostu pokaz mu co Ci przeszkadza i niech postawin sie na Twoim miejscu czy byl by zadowolony... trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rocznicowa
robisz problem z niczego - rozumiem jego problemy i niestety myślenie o sobie porzuciłam conajmniej 2 lata temu, jeszcze kiedy byłam w ciąży i musiałam zrezygnować ze swoich planów bo okazało się, że Mały pcha się za wcześnie na ten świat. Ja też pracuje, nie leżę do góry brzuchem, robię zakupy, dbam o dziecko, piorę, sprzątam, kończę kolejną szkołę żeby czas kiedy jestem z dzieckiem nie był stracony dla mnie zawodowo, załatwiam co mogę w Urzędach i pomagam Mężowi jak mogę - sądzisz, że to jest siedzenie w domu?! Bo ja nie, czasami nie mam nawet chwili żeby rzeczywiście usiąść. tego nie moge się doprosić - Razem zdecydowaliśmy, że nasze dziecko wychowujemy sami to była tak samo moja decyzja jak i jego. Nie potrzebuje asystenta i wybacz ale nie mam ochoty tłumaczyć się komuś takiemu jak Ty. iiiiiiii ona :) - miło, że mnie ktoś rozumie, bo mam wrażenie, że wszyscy tutaj sądzą, że każda kobieta to pijawka żerująca na facetach. Spraw formalnych na szczęście nie muszę się obawiać, bo Mąż ma firmę i moja dzialalność w zasadzie byłaby nową częścią jego firmy tylko, że zajmowałabym się tym zupełnie ja i pomocy potrzebuje czysto fizycznej, bo niestety ale maszyn obsługiwać nie umiem, chociaż śmiałam się ostatnio, że jak tak dlaej pójdzie to i tego się nauczę. Wiem ile wydajemy i wiem, że kasa jest naprawdę ważna, doceniam Go, bo bez Niego żadne nasze plany nawet w połowie nie byłyby teraz tam gdzie są, nie zmuszam Go do świętowania rocznicy pierwszego pocałunku, pierwszej kłótni, pierwszego czegos tam jeszcze, mamy jedną rocznicę, raz do roku i sądzę, że nie wymagam zbyt wiele, chyba cały świat nie zawali się od razu z tego powodu?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żerować nie żerujesz, ale świat ci się nie zawali jak ten raz raz jedyny nie będzie obchodów rocznicy jak w dzień niepodległości w USA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rocznicowa
Moorland - wspólnie zrezygnowalismy z większych planów, mieliśmy spędzić czas razem, we trójkę, pójśc na spacer albo i choćby w domu bawiąc się z dzieckiem, to tak dużo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, myślę, że spokojnie zmieści się to w jednym dniu wolnym, nie potrzeba całego weekendu. Pomyślałaś o tym, że w sumie on jest w gorszej sytuacji, bo będzie musiał pracować jak sam pewnie chętniej zostałby w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co czytam, to masz pretensje, że facet olał waszą rocznicę, w sumie też bym się trochę wkurzyła, nie ma co robić wielkich awantur, naprawdę się uspokój, ale jak gdyby nigdy nic się nie stało też nie można się zachowywać, skoro Ciebie to zabolało. myślę, ze w takich sytuacjach trzeba rozmawiać z partnerem, zresztą on sam widzi, że żonka się na niego wkurzyła, więc powinien coś z tym zrobić. Nie tylko pieniądze są w zyciu ważne, ale spędzanie wspólnie czasu też. Tylko tego chciałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem przesadzasz. Ale ja jestem facetem i nie przywiązuję wagi do pierdół. O urodzinach (własnych także), rocznicach, srycach - pamiętam, bo nie chcę sprawić przykrości komuś na kim mi zależy a kto może uważać to za ważne. W opisanej przez Ciebie sytuacji? - po diabła te całe nerwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rocznicowa
Moorland - nie wiem, bo w zasadzie to już sama nie wiem czy praca nie jest dla Niego ważniejsza. W firmie nie jest sam, więc naprawdę nic się nie zawali, terminy nie poprzepadają i klienci nie ucierpią. I ja się nie wkurzam, po prostu przykro mi się strasznie zrobiło, na codzień mamy bardzo mało czasu dla siebie, sądziłam, że przy okazji rocznicy będziemy trochę razem, bo mi nawet nie chodzi szczególnie o świętowanie tej rocznicy ale o wspólny czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To pójdź i mu o tym powiedz. Powiedz, że chcesz spędzić z nim czas bo go kochasz i Ci zależy a nie bo rocznicę sobie wymyślasz. Porozmawiaj zamiast się obrażać, nakręcać się nawzajem i mieć pretensje, że się nie domyślił o co Ci chodzi i że pewnie ma Cię gdzieś. Powiedz mu o tym kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rocznicowa - czasem tak jest, że przełożenie nawet mało istotnej sprawy rozwali plan tygodnia, zdenerwuje klienta, a konkurencja jest przecież duża. Czasem lepiej jest jednak zacisnąć zęby, wypełnić obowiązki i iść spać spokojnie niż iść na ten spacer i być bombardowanym telefonami, albo spędzić cały wolny czas planując jak upchnąć w grafiku to czego się nie zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rocznicowa
Brick - On o tym wie, mowiłam mu o tym jak zrezygnowaliśmy z wyjazdu - Pytał, czy nie będzie mi przykro i wyjaśniałam mu, że nie chodzi mi o żadne prezenty, kwiaty i tym podobne, tylko o to żebyśmy byli razem, bo na to własnie się zdecydowaliśmy w dniu ślubu. Moorland - być może, tylko że wiedział na który weekend się decydował już od dość dawna, gdyby chciał mógłby sobie wszystko poustawiać. A ja odnoszę wrażenie, że On się w tej całej swojej pracy trochę pogubił i nie umie już inaczej żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rocznicowa - tak też może być, albo mogło coś wyskoczyć, albo się przeliczył i z czymś nie wyrobił. Obrażanie się raczej nie pomoże tego ustalić. Trochę go rozumiem, sama nie umiem spokojnie usiedzieć jak z czymś się nie wyrobię, więc zdarzało się, że wolałam zrezygnować ze spędzenia miło czasu niż zostawić coś na potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rocznicowa
wyskoczyć nic nie wyskoczyło, pomagam mu w pracy więc wiem kiedy mają nowe zlecenia. Jemu w ogóle ciężko usiedzieć na miejscu i ja to rozumiem, tak został wychowany i tak ma, nie umiem wytłumaczyć mu bardziej, że czasami Go potrzebuję, że chciałabym żeby dziecko widziało chociaż raz na jakiś czas Rodziców razem i że chciałabym żeby dotrzymywał danego słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wytłumacz mu to w ten sposób - zobowiązania względem Ciebie i dziecka są tak samo ważne i powinien dotrzymywać słowa tak samo jak terminów w pracy. Obrażanie się i złość nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahahahaaaaaaaaaaaaa
gdy ktos zaczyna watek od 'Czy słusznie się zdenerwowałam?!" oczekuje jedynie na potwierdzenie, ze slusznie, ze ma racje :D a wy ja tutaj pouczacie i umoralniacie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×