Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bride to be

Slub w malym gronie-fochy, bo nie zapraszam rodziny, jak to rozwiazac?

Polecane posty

Gość bride to be

Mam duza rodzine, te dalsza, od cholery ich jest, ciotki, wujki, stryjki, w 10 linii, nikt sie nie widuje cale zycie tylko jak sluby czy pogrzeby, to nagle o jaka kochajaca rodzina, matka i ojciec od malego trzesa sie nad rodzina, musialam w dziecinstwie jezdzic z nimi po Polsce jakis ciotkach, ktore pierwszy raz widzialam, koszmar, wszystko na sile bo ta rodzina to nas w dupie miala. Taka rodzina, ze jak na ulicy mijam to mnie nie poznaja... Ale nie o tym. Planujemy slub i oboje marzymy o slubie w malym gronie rodzinnym, potem tez tylko obiad weselny. Moj ma tylko rodzicow i przyjaciela na swiadka, ja tez chcialam zaprosic rodzicow, siostre i babcie, i moja najlepsza przyjaciolke na swiadka. Niestety moi rodzice nie chca o tym slyszec, bo jak to zapraszam kolezanke, a kuzynow to juz nie? Obcy tak, a rodzina co powie. Ja wiem, ze jak zaprosze jeszcze kuzynke ze strony ojca (z ktora zreszta nie rozmawaialam od 3 lat), to i wujka z ciotka przeciez musze, a jesli ich to przeciez kuzyna ze strony matki tez bede musiala, bo inaczej jak to wyglada.... I tak w nieskonczonosc. Nie chce miec wesela na 100 osob, na ktorym wszyscy chleja, a nikt sie nawzajem nawet nie zna. A slub tylko cywilny, wiec w urzedzie tez chce male grono ludzi, ktorzy mnie kochaja i ktorych obchodze. Odbiera mi to jakiekolwiek checi na ozenek, bo do slubu daleko, a juz klotnia i ojciec sie do mnie nie odzywa, lazi i wrzeszczy, ze co on ma ludziom gadac, czy trzymac moj slub w tajemnicy, bo jak ma sie przyznac i nie zaprosic, ze wstyd, ze co chrzestny i chrzestna powiedza. A ja mam w dupie ich, bo sa falszywi, tylko o pieniadzach, patrza co kto ma, ile zarabia, wiecznie byla zawisc, obgadywanie :o Co robic, nie chce klotni, a ten dzien przeciez ma byc piekny... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmmm--to-proste
bride to be - to Twoj slub i tylko TWOJ...wiec rob tak jak Ty chcesz! Ja ominelam ta cala szopke rodzinna, a zamiast zafundowalam sobie fajne wakacje poslubne...i nie zaluje tej decyzji. Rodzina ponarzekala i juz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja tez sie dopisze
miej w dupie, to Twoj dzien! ja zrobilam dokladnie tak, jak Ty, bo JA TAK CHCIALAM. Bylo nas razem z nami 23 osoby, tylko rodzice, rodzenstwo z partnerami, plus kilka osob z rodziny ktore CHCIALAM MIEC NA SWOIM SLUBIE. Byl to slub cywilny, ale od jakiegos czasu chodzi mi po glowie slub koscielny. Marze o bialej sukni, malym kosciolku na odludziu, ja, maz, synek i dwoch swiadkow i ksiadz. tak, tak zrobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mermaid moor
Jesteś na tyle dorosła aby stworzyć nową rodzinę? Jeśli tak to nie ustępuj, to Twój ślub nie Twojego ojca. Oczywiście rodzice nie będą zadowoleni, ciotka spod Łomży Ci tyłek obrąbie ale wszystkich nie uszczęśliwisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bride to be
hmm, wiem, ze to ma byc moj dzien. Niestey u mnie ta sytacja z rodzina od zawsze byla chora, rodzicom zalezy od ich opinii, nie wiem dlaczego w ogole. Wiem, ze to nie bedzie troche narzekania i po sprawie. Ojciec powiedzial, ze jak tak to on corki nie ma, bo ja sie rodziny wyrzekam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elzbietka0101
nie jeden fajny związek zakończył się na weslu, weź to pod uwagę, rodzina-sponsorzy żyć wam nie dadzą później,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja tez sie dopisze
jak rodzicom tak bardzo zalezy to niech zaplaca za rodzinke, a co :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmmm--to-proste
bride to be - kup bilety do Las Vegas (na przyklad lub w inny rejon) i wroc jako mezatka i niech sobie rodzina gada co tylko chce. Papa sie Ciebie nie wyrzeknie, rodzina pomarudzi...a Ty bedziesz miala to co chcesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bride to be
nie chodzi o kase, nawet jakbym miliony miala, to nie chce ich widziec na slubie. nie znam i nie lubie ich. Wiem, ze jak ustapie przy kuzynach to sie zaczna, a boo jeszcze ciocia Krysia, przeciez tak cie lubi, a jeszcze wujek, a jeszcze ten.. Dlatego twardo obstajemy przy rodzicach, siostrze z narzeczonym i babci, plus dwoje swiadkow. Niestety ojciec nie odzywa sie od 2 tygodni i powiedzial, ze mnie w takim razie nie zna. Nie chce stracic rodzicow, sczegolnie ojca bo jest zapiekly jak sie obrazi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noooormalnie
A Ty chcesz ślub, żeby zadowolić rodzinę, czy po to, żeby ślubować ukochanej osobie? I po co się kłócisz. powtarzaj im "taka jest moja i narzeczonego decyzja, proszę o jej uszanowanie" . A jakby rzeczywiście ktoś z rodziny się czepiał, to niech rodzice powtarzają to samo "taka jest ich decyzja, my to szanujemy". Tak było jak mój brat brał ślub i prawie nikt nie miał z tym problemu. Na początku rodzice burczeli, Tylko dziadkowie bratowej obrazili się śmiertelnie, jeden dziadek postanowił nie przyjść, trudno, przeżyli to jakoś wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bride to be Nie przejmuj się absolutnie tym co mówią rodzice. To jest WASZ dzien i tylko Wy macie prawo do wyboru gości. Na moim weselu też było ok. 30 osób. Były to wybrane osoby. I np. zaprosiłam 2 siostry mamy z mężami ale brata mamy już nie, ponieważ od paru lat nie widziałam ich. A jak ich ostatnio widziałam to słowa do mnie nie powiedzieli. Nie uznaję fałszywej uprzejmości. Dodam, że moja mama nie była wcale zła, zrozumiała to od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noooormalnie
Może jestem dziwna, ale mnie by nie ruszyło jakby ktoś się obrazil i postanowił nie przyjść, nawet rodzice. Przecież to nie mój problem. Ich decyzja czy chcą mi towarzyszyć i wspierać w tak ważnym dniu czy nie. Najwyżej jakiś czas piekły by uszy bo nie wątpię, że bylibyśmy na językach całej rodzinki. Ale cóż. Nie my będziemy żałowali przecież. Bo niby czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bride to be
tylko ze u mnie najwiekszy z tym problem maja moi rodzice. ja sie nie boje co rodzina pomysli, im to albo kolo dupy lata, albo troche sie uraza, poobgaduja. Ja tylko o rodzicow sie martwie, bo od nich napewno nie uslysze, ze szanuja moja decyzje, i nie kloce sie tylko tak wlasnie mowie, ze to nasza decyzja, ale reakcja byla kosmiczna, nawet nie wiem jak to opisac, obraza majestatu u ojca - bo njego rodzina najwazniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bride to be
bede nieugieta, ale troche mi przykro, ze tak reaguja. jak znam ojca, to moze 10 lat sie do mnie nie odzywac. a to przykre jest, jak i to, ze zamiast troszczyc sie o swoja corke i jej samopoczucie w dniu slubu, to mysli o wszystkich innych, oczywiscie z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ixyyyyyyyyyyy
to powiedz mu, ze swoj slub juz mial i swoich gosci juz mial okazje zaprosic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noooormalnie
Jest szansa, że to przetrawią jeszcze. Tak było z rodzicami mojej bratowej. Tylko ona jest stanowcza i nie dała im decydować. Obstawaj przy swoim. Oni już mieli swój ślub i wesele. Teraz jest WASZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bride to be
nie ugne sie, nie mam zamiaru, to bylby jakis koszmar. Moze z tym las Vegas to calkiem niezle wyjscie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×