Nie dziwię się ludziom co wyjeżdżają.....

Gdybym znała dobrze ang sama bym najchętniej wyjechała .:( Nie rozumiem ludzi co chwalą Polskę(jeżeli chodzi o stan finansowy). Co komu z pięknych gór,jak ledwo pojedzie w ferie w góry? Co komu z ładnych mieszkań,domów jak go na nie nie stać? : - P Takie są realia Polski. Być może UK to nie ,,kraina mlekiem i miodem płynąca. '', ale na pewno lepsze życie niż tutaj,gdzie jest coraz gorzej. A jak czytałam tematy gdzie wypowiada się jakaś tam czy jakiś tam nielubieuk to stwierdzam,że on/ona na prawdę musi nieźle zarabiać w Polsce i żyć na bogato. Pozdrawiam emigrantów.

Zapraszamy. Barkuje na fajnych kobiet w Uk. Angielskiego sie szybciej nauczysz niz fortuny dorobiszw Polsce. ile masz lat?

Moi znajomi też wyjeżdżają,bo tu niczego się człowiek nie dorobi.

A ja jednak nigdy bym stąd nie wyjechał, ponieważ tu mam wszystko. Rodzinę, dom, przyjaciół oraz jestem dumny z bycia Polakiem. http://e-palimy.pl/316-mild

nielubieuk zarabia 2000zl. Sam sie "chwalil". A UK nie lubi bo spodziewal sie czerwonego dywanu na powitanie, a zamiast tego dostal po dupie.

może i tak ale jakoś mi tu lepiej niż w tym gównie zawsze sobie mówie pomyśl jak w anglii żyją gdy jest mi źle. i jakoś humor mi sie poprawia. a tam co brud smród i ubóstwo.

"może i tak ale jakoś mi tu lepiej niż w tym gównie zawsze sobie mówie pomyśl jak w anglii żyją gdy jest mi źle" no skoro musisz sie pocieszac i oszukiwac, to jednak jestes w wiekszym gownie niz, twoim zdaniem, my :o

Większość ludzi,którzy wyjeżdżają kochają Polske ale wyjeżdżają bo chcą żyć godnie,a jężeli w Polsce nie zarobią więcej niż 1200 zł,to co mają zrobić.

wyjechać ale nie do anglii tylko innych cywilozowanych krajów.

sloneczko na niebie dokladnie. kocham swoj kraj, jestem dumna z bycia Polka, za krajem tesknie jako za krajem, w ktorym przezylam w koncu 20 lat i tam sie wychowalam, ale tym nie wyzyje, niestety. 2 razy w roku jestem w Polsce i to musi wystarczyc, przynajmniej nie wegetuje. choc mi sie nie przelewa, ale nie wegetuje. takie realia, co tu pierrdolic :o

Niestety, mając rodzinę:mąż-dziecko, nie jest to takie proste. Mąż też też by spróbował.Barierą która nam to uniemożliwia jest brak znajomości języka angielskiego. Jedynie co mogę sobie pogadać to ,,hello'' ze szkoły:). Niby jedna koleżanka by pomogła, gdzie indziej jeszcze druga,być może i prace by załatwiła bez ang(na początek produkcja),ale jednak człowiek boi się tak wszystko rzucić i zacząć od nowa. Tym bardziej mając dziecko. Wiem są ludzie co wyjechali nie znając angielskiego nawet i znam ale jednak nie wiem czy to dobry pomysł..... Ale oglądając wiadomości,czytając wszelkie artykuły stwierdzam jasno,że tutaj już lepiej nie będzie. Będzie coraz ciężej. A czytając wasze pozytywne opinie, i tych z dłuższym stażem i tych z krótszym,aż chciałoby się spróbować.

nielubieuk Nie rozumiem Twojego podejścia. Owszem bardzo lubię to miejsce,wręcz kocham(czyt.Polskę). Ale tak bez ogródek jaka tutaj czeka nas przyszłość? A tym bardziej dzieci? Bo ja czasem nawet nie chcę o tym myśleć.

Morfen Heh fortuny w Polsce....ciężko będzie, wręcz nie realne. Słoneczko na niebie Wcale się nie dziwię. Też jak pisałam z jedną znajomą,drugą,trzecią to w szoku byłam,że jest taka fala emigracji.... retclaw Z bycia Polką też dumna jestem. Rodzinę również mam. Ale przyszłość ograniczająca się do tego,co dalej będzie to już inna kwestia. kredka bambino Po obejrzeniu ogłoszeń,stwierdzam,że 2000zł/mc to cud. Bo większość ofert to poniżej 7zł/h na śmieciową umowę. Ech.....czyżby rok 2013 był na prawdę pechowym rokiem.;)

zaczelabys sie uczyc angielskiego zamiast na forum wydziwiac.

za granica czlowiek 'otrzymuje' wiecej jako emigreant i jest lepiej przez panstwo traktowany niz jako obywatel wlasnego kraju. Juz pomijam oczywista sprawe zarobków, ale....... Nie musi sie bac, gdy pojdzie do szpitala, ze go zabija, albo wezwana karetka przyjedzie za 6 godzin. Moze spokojnie porozumiec sie z policjantem, liczyc na jego pomoc, nie martwiac sie, ze zostanie za free spalowany po glowie. Moze isc do urzedu, gdzie panie za biurkami beda pomocne, a nie pijac kawe, a w drugiej rece trzymajac paczka, beda dawaly mu do zrozumienia, ze przyszedl jak zwykle nie w pore. Moze jechac na wakacje, nie obawiajac sie, ze biuro podrózy wezmie kase i peysnie.Takich sytuacji sa miliony i moge wymeiniac bez konca.

a ja zaczynam myslec,ze to forum jest dla tych,co bardzo sfrustrowani w Polsce-sa lub byli!

Ten kto w Polsce pracuje uczciwie nie ma szans na godne życie. Koszty życia są coraz wyższe, miejsc pracy coraz mniej. Mam dość.... W przyszłym roku z narzeczonym wyjeżdżam do UK, decyzja podjęta i jej nie zmienimy.

Ja wyjechalam 3 lata temu, nie mam matury nawet i w Polsce nawet kibli sprzatac nie mialabym szans :D A w Anglii po 2 latach w fabryce, mam stanowisko menadzerskie - junior manager :D Smiac mi sie z tego chce. W Polsce zeby taka prace miec trzeba 10 kierunkow, kursow, szkolen i 5 lat doswiadczenia,a tu zupelnie inne podejscie - sprawdzasz sie, jestes bystry, inteligentny, bardzo dobry angielski, liczysz, piszesz, obsluga excela i tyle, doceniaja to i dostajesz szanse. Kazdej pracy mozna sie nauczyc, nawet menadzerskiej z tona papierkow, arkuszy kalkulacyjnych, maili, spotkan, konferencji itd. i nie trzeba 5 lat studiow do tego. To mi sie tu podoba.

do autorki-- Hmm,wezmę to pod uwagę;) ;P xycc84 Niestety ale to prawda. jdjdjjdjdjdjdjdjdj Bo Polska taka zacofana jest,niestety. Najlepiej jak by coś się zmieniło w Polsce. Ale to raczej nie realne.

nie szarzuj slowem "manager" hihi a zeby zdac mature,nie trzeba byc specjalnie inteligentnym.Jej nie miec-to dopiero wyczyn,prawda?I zeby opowiadac,ze KAZDEJ pracy mozna sie nauczyc-to tej matury naprawde trzeba nie miec lol

dlaczego mam umniejszac znaczenie swojej pracy? :D zajmuje sie organizacja produkcji, zamowieniami, kontaktami z klientami, supply chain, purchase & ledger, KPI, troche ode mnie zalezy i troche mam na glowie :D A ty czym sie zajmujesz?? pochwal sie :D matury nie mam, wcale sie nie wstydze, nie jestem pierwszej mlodosci, za moich czasow nie bylo nowej maturki ktora wystarczylo podpisac, zeby isc na studia :P Zycie roznie sie toczy. Ja nie mam matury, ale za to swietna rozwojowa prace i wysokie zarobki :D Pozdrawiam.

do autorki- jak juz ktos wspomnial wczesniej -postaraj sie wziac za nauke jezyka angielskiego. Nie od razu Krakow zbudowano i pomimo obowiazkow w pracy, w domu, z. z dzieckiem mozna zawsze wygospodarowac troche czasu na nauke , chocby i pol godziny. A skoro realia w Polsce sa takie a nie inne a Ty widzisz siebie jak rowniez i maz gdzies za granica to dlaczego by nie sprobowac zyc inaczej i gdzies indziej? Ja wyjechalam majac juz 40 -tke na karku i nie zaluje choc tesknie bardzo i cenie to co bylo dobre w Polsce jak rowniez brakuje mi bardzo moich przyjaciol. Zostawilam mieszkanie, prace, sprzedalam samochod i zaczelam wszystko na nowo, wzielam ze soba nastoletnie dzieci i one tez juz nie wyobrazaja sobie zeby mieszkac z powrotem w Polsce. Mimo ze mialam ukonczone studia, pracowalam przez ponad 15 lat w jednej firmie, zdobywalam doswiadczenie i wiedze...coz to wszystko bylo na nic bo nie mialam wlasciwych ukladow i wciaz tam balansowalam na granicy zeby starczylo do pierwszego. A na skladane podania o podwyzki dostawalam odpowiedz ze powinnam byc wdzieczna ze mam prace i nie wolac o wiecej bo jak mi sie nie podoba to jest 100 innych podan od ludzi na moje miejsce. Teraz miezkam w Kanadzie i nieraz im mowie(Kanadyjczykom) ze nie potrafia docenic faktu ze maja pracy dostatek, ze nie musza potulnie spogladac w dol bo jak nie podoba im sie gdzies to moga bez strachu powiedziec ze dziekuja za wspolprace a juz nastepnego dnia moga znalezc zatrudnienie gdzies indziej. I pewno ze tez sie licza jakies znajomosci, nie czarujmy sie ze nie, ale ogolnie praca tutaj jest- lepsza lub gorsza i nie musisz sie martwic o byt powszedni nawet jak nie od razu stac cie na wiele.

no to zagadka dla ciebie-wlasnie taka mam prace,ktorej nawet z najlepszymi checiami i predyspozycjami bez lat studiow sie nie nauczysz A sam fakt,ze zamiast sprzatac w Polsce,moglas rozwinac swoj potencjal w Anglii-jest pozytywny ;-)

Przez ostatni czas zaglądałam co nie co na strony z językiem angielskim. Nawet tak źle nie jest,zapamiętałam trochę słówek, wiem kiedy używać niektórych czasów,ale to jednak nadal za mało,bo aby się z kimś dogadać to trzeba potrafić coś więcej. Ale chyba macie rację,postaram się poświęcić trochę więcej czasu na naukę angielskiego,tym bardziej że nawet coś tam co nie co wchodzi do tej główki. Dziękuje za miłe,szczere i pomocne odpowiedzi.