dlaczego sądzicie, że jak nie chce pracować, to jestem leniwa??

myślicie, że każdy tak jak wy - poza pracą jedyne co ma do roboty to sprzątać, gotować i tv? Gdybym nie musiała chodzić do pracy: -miałabym 3 dzieci, a nie 1 -miałabym kury, kaczki, a nie tylko gęsi (a kto wie, moze i swiniaka i kroliki - ale brak czasu!) - miałabym wielki warzywny ogrod, ktory zapewniłby mi warzywa na całą zimę - teraz mam tylko na biezace zuzycie latem, moze ze 3 ary ogrodu -mialabym piekny zadbany ogrod w sensie ozdobnym - teraz jest niedopielegnowany, a to co jest, to kosztem snu i innych zajec - robilabym wiecej konfitur i przetworow, a tak - tylko ze 100 słoikow rocznie i ogolnie robiłabym masę rzeczy które przecież też wymagają wysiłku, nie polegają na wylegiwaniu się, a często na ciężkiej fizycznej pracy. Czy to naprawde lenistwo?

miałabym,miałabym ale nie masz i chuuja robisz to jest lenistwo

no nie mam - bo musze pracować. Z przyjemnosci bym nie wyzyla. A praca, łacznie z dojazdami, czasem nadgodzinami to 9h czasem 10h dziennie i czasem weekend.

Ja np nie chcę pracować bo mam pasję w której się spełniam i chciałbym poświęcać jej mnóstwo czasu ale niestety muszę pracować żeby mieć jakąś kasę. Pracuję po 8-10 godzin dziennie w zależności od zmiany na gównianym stanowisku w sklepie do tego mam 1000zł na rękę, czasem przychodzę do domu tak zmordowany że nic mi się już nie chce robić. Jak moi znajomi cieszą się nachodzącym weekendem to ja zazwyczaj się wkurwiam bo w soboty też chcą żebym pracował a bym tylko próbował odmówić to jest masa ludzi na moje miejsce :) W domu mam dużo roboty, pasja też dużo pracy mi zajmuje a kurwa muszę pracować jak niewolnik dla jakiegoś prywaciarza bo innej opcji nie ma.

moja praca nie ejst jakas strasznie ciezka no i dobrze platna - po to zakuwałam latami, zdoibywalam kwalifikacje, uczylam sie po nocach i jezdzilam na szklenia w koncu. Wiec na prace nie narzekam. Tylko brak mi czasu - i boli mnie, że na kafe jestem nazywana leniem, bo dla wiekszosci kafeterianek, bycie w domu - to tv i zarcie ciastek....

To jedz w zagranicę bo 1500 brutto to standard.

ten kafeteryjny ;)

A wiecie czemu jest tak cieńko z zarobkami w tym kraju?Bo dajecie sobą pomiatać Niemiec za najniższą pensje nie musi brać żadnych nadgodzin ceny te same tylko zarabia 6tys zł i to jest życie.A wy za te 1000 na łape wyzyskiwaczowi nadgodziny robicie?Nikt nie będzie szanował Polaków jeśli sami sie nie będą szanować.Szkoda, że słabo znam język bo bym dawno dał nogę.

ja mam 2500 netto wiec wcale za granice jechac nie chce. Bylam tuz po studiach, zarobic na start i wystarczy. Ci co jezdza za granice, po kilku latach - mają zarobki juz nie wiele mniejsze, niz mogli by miec w kraju, kasa sie rozlazi, bo za granicą zycie drogie, a jak wracają - zero doswiadczenia

A protesty w Polsce?Toż to farsa!W Hiszpani, gdy cieli pensję ludzie podpalali auta bogaczy, spłonęło nawet kilka domów.A tutaj? Media z w zasadzie pokojowego protestu (pare incydentów zawsze sie zdarzy) zrobiły jakieś zagrożenie ustroju.Niedługo za to, że ktoś powie "nie lubię prezydenta" pójdzie siedzieć, zobaczycie do tego doprowadzicie.

BTW Niemiec za najniższą krajową w porównaniu do Polskiej minimalnej krajowej może kupić około 6 raz więcej jedzenia i alkoholu.

Ja widziałam na jednych z portali z ofertami pracy ogłoszenie na pracownika produkcji na 4 brygady za 1500 brutto,a wiecie ile osób zgłosiło kandytature?ok.300:)