Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klaresa

Rodzice nie dają dzieciom owoców i warzyw!

Polecane posty

Gość klaresa

Byłam w przedszkolu i widziałam jak dzieci jedzą obiad. Zupy nie były u większości dzieci ruszone. Nieliczne dzieci zjadły zupę kalafiorową. Na drugie był kotlet z piersi kurczaka, ziemniaki, i surówka. Tylko jedno dziecko na 30 poprosiło o dokładkę surówki. Inne praktycznie jej nie tknęły.Ziemniaki zjadły nieliczne dzieciaki.Największe branie miała panierka z kotleta. Widziałam jak panie nauczycielki porosły dzieci by jadły. Ja jako osoba która przypadkiem była w sali włączyłam sie trochę w zachęcanie dzieci do jedzenia. Zaczęłam im opowiadać co zyskają jedząc mięsko lub warzywa. Kilkoro dzieci patrzyło sie na mnie ze zdziwieniem ale zjadły troszkę. Nawet jabłka po obiedzie zjadły ale przychodziły do mnie i pytały sie czy jabłka maja witaminy? Zaczęłam z nimi rozmawiać i dowiedziałam sie ze one to lubią jechać do McD lub KFC..jedno dziecko powiadało ze tata to zawsze zamawia mu pizze. Kiedy dzieciaki zajęły sie kolorowankami zagadałam do wychowawczyni dlaczego te dzieci nie jędzą. Jedna dziewczynka tylko wszystko je...ta co wolała o dokładkę surówki. A tylko dlatego ze jedzenie w przedszkolu to jej jedne miejsce gdzie może sie najeść .MOPS opłaca jej wyżywienie. Wychowawczyni stwierdziła ,ze to rodziców powinno sie nauczyć jeść owoce i warzywa a dopiero później można wymagać tego od dzieci. Zadziwia mnie to! wchodząc na byle jaka stronę poświęcona rodzicom każdy sie deklaruje ze dzieci dostają 5 rodzajów owoców lub warzyw...a przedszkola pokazują coś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To prawda, u mnie w pracy
jestem przezywana od krolikow bo zawsze przynosze swieze surowki i salatki. Kolezanki zamawiaja pizze, jedza ciastka i drozdzowki, a pozniej dziwia sie, ze w wieku 23 lat wygladaja na 35, ze zmarszczki, ze pryszcze, ze grzybica, ze nadwaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaresa
Sama jestem rodzicem. moje dziecko próbuje wszystkiego. Nie bede kręcić ze nie dostaje słodyczy bo dostaje i czasem pizze zamówimy ale gdy ma wybór domowe jedzenie za zamówione zawsze wybierze domowe. Wie co to jest kasza jęczmienna, gryczana lub co to jest dynia lub cukinia. Sama robię przetwory. Wiem ze może za dużo wartości odżywczych to nie ma ale kompot z moreli(z ekologicznych źródeł) jest na pewno lepszy niż pepsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo od młodego są uczone!! Poza tym nie dziwię się, że nie chcą jeść tego gówna w przedszkolu. Zupy warzywne to rzygowiny a nie warzywa. Zero przypraw, warzywa rozgotowane. Koszmar. Zacznijcie dzieciom podawać pyszne owoce i warzywa dobrze przygotowane to będą z chęcią jeść. A na razie jest tak, że starzy karzą jeść w przedszkolu to gówno a oni sami wpieprzają w pracy fast foody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ceidre
tylko skonczone kurvy truja dzieci i wnuki ciastami ciastkami deserami przetworami-widzialam przepis na konfiture z malin 1, 2 kg owocu i 1kg cukru no super zdrowe -hahha - a z dzieicnstwa pamietam kompot do ktorego sypano mnostwo cukru - choc owoce same w sobie sa słodkie i nie powinno sie ich dosładzać- --kurvy truja dzieci owocami z cukrem , bita smietana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzę, że nuda aż mózgi kipi
Mam dwójkę i jedno jest warzywne drugie owocowe:p co nie znaczy, że nie jedzą nic z tej drugiej grupy. Nie mogę przekonać synka, żeby jadał surowe warzywa, po prostu nie ruszy:-o owszem , w zupach, gotowane jada, nie wszystkie pojedyńczo lubi, ale stosuję podstępy i robię zupy-kremy, nie widzi, co je, wcina i oblizuje się, że pychota:p taki paradoks, dam mu to samo, w zwykłej tradycyjnej formie, nie chce - nie lubi;)Z owoców to jabłka i banany, truskawki, maliny, no arbuz, kiwi - jak słodkie to zje, ale ma zawsze biegunki po nich. Córa natomiast szatkuje warzywa:) surówki warzywne, ogórki kiszone i korniszone, czosnek, cebula, rzodkiewka, pomidor, ogórek świeży, sałatki jarzynowe tradycyjne. Owoce jada, banan i jabłko, czasem mandarynkę, truskawki, maliny, sok z pomarańczy świeżo wyciskany, orzechy uwielbia. Moim marzeniem jest, by oboje jadali wszystko, ale cieszę się, że jedzą cokolwiek warzyw i owoców. Z tym, że od malucha stałym punktem w ich menu dziennym jest owoc. No 5 porcji (wg zaleceń) za ciorta nie przemycę, z prostej przyczyny, młodzież nie je aż tyle, bo nie chce, Jedną z przekąsek jest owoc, drugą jogurt zazwyczaj. Warzywa najczęściej przy obiedzie, ewentualnie córa do kolacji dostaje coś. Syn niekoniecznie ruszy:-o niestety:-o a próbujemy od zawsze go przekonać do warzywek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qsdkjqkdfjk
och tez mialam taka sytuacjie ale moj syn ma 18 miesiecy i znajomi sie dziwili dlaczego nie pozwalamy mu jesc chipsow ktore byly na stole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjhhjuy78
a ciekawe czy ty byś chciała jeść takie mdłe przedszkolne żarcie- głupi przykład. do dziś pamiętam jak w przedszkolu żułam jakies szare ohydne mięso i nie mogłam go przełknąć- przynajmniej w obecnych czasach nie zmusza się dzieci do jedzenia. rozgotowana mdła zupa kalafiorowa też brzmi odstręczająco. jak serwowali coś dobrego, to z chęcią jadłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
serio uwazacie ze od jedzenia zmarszczki sie pozniej pojawiaja? bo ja mysle ze to wszystko to po prostu geny... ok,nadwaga przez zarcie. ale cala reszta?... znam takie,ktore jedza zdrowo a wygladaja jak z Oswiecimia... przejrzyste jak szkło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żarcie w przedszkolu jest okropne. Przynajmiej tak było 20lat temu w publicznym przedszkolu. Do tego jeszcze kazali to jeść. Potem dzieci mają uraz i już nie ruszą warzyw bo pamiętają ich smak w tych zupach kalafiorowych. Warzywa są pyszne jak się je odpowiednio przygotuje, doprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaresa
To jedzenie wcale nie jest takie złe. Jako ze spędziłam w tym przedszkolu cały dzień wykupiłam sobie rano cały pakiet jedzenia.( śniadanie i obiad.) Na śniadanie była kawa inka , świeże bułki z dżemem lokalnego przetwórcy oraz masło a nie jakieś margaryny. Na obiad była ta kalafiorowa. Powiem ze dobra była.Może troszkę była chłodna ale widać było kalafiora, ziemniaki, marchewkę,pietruszkę. Kotlet był równie smaczny a surówka soczysta. Ziemniaki były troszkę jak dla mnie niedosolone. No i dostałam jabłko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaresa
Nawet jeśli jedzenie w przedszkolu im nie smakuje( choć jak dla mnie było bardzo dobre-jak domowe) to dlaczego tak malo dzieci zjadło jabłka? Później rodzice w domu zadowoleni z tego ze dziecko nie dosc ze w przedszkolu zjadło to jeszcze napchało sie śmieciowym jedzeniem...no bo przecież w przedszkolu zjadło to co zdrowe... W innym przedszkolu pani intendentka opowiadała jak zrobili dzieciakom frytki to wszystkie były zjedzone a kotlety zostały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjhhjuy78
niektórzy mają w domu równie mdłą i niewyrafinowana kuchnię jak w przedszkolu, więc to nie jest argument. generalnie stołówkowe, przedszkolne, szpitalne, świetlicowe itp zarcie nie nalezy do najlepszych i ja bym tego nie podawała jak wzór braku apetytu. poza tym coś bredzisz- ja jeszcze nie widziałam, żeby dzieci odmawiały jedzenia owoców na deser, a pracowałam na swietlicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morhiba
kurva cenzura=skasowano posty ze rodzic ei dziadkowie dajacy słodkie zarcie i picie to pierdolone gówna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×