skończyłem akademie muzyczna i nie mam pracy

Witam, spędziłem na tej osranej akademii cale 6 lat i co z tego mam? Nic. Siedze nadal na utrzymaniu rodzicow, i dorabiam w restauracji na kasie...po prostu mam już tego wszystkiego dosc, nie chca przyjac mnie do zadnej opery bo wszystkie miejsca sa już zajete. To samo ma mój kumpel ktory studiowal na prywatnej uczelni prawo, pracuje w warzywniaku za marna pensje...ja się pytam co to za kraj? Czy żeby cos osiagnac tutaj trzeba miec znane nazwisko i slawnych rodzicow? Nijakie Grycanki na inteligentne nie wygladaja, a prosze o kase i posade się nie martwia...zalosne!

trza było lepiej skończyć przyzakladową muzyczną, np. przy fabryce grzebieni , byś grał na weselach dancingach czy w orkiestrze kolejarzy wąskotorowych

6 lat? Przecież studia muzyczne trwają 5 lat, normalnie licencjat i magisterka ;) Jeżeli to nie fake, napisz z jakiej jesteś specjalności, czy masz przygotowanie pedagogiczne? Jeżeli jesteś instrumentalistą możesz szukać pracy w szkole muzycznej I i II stopnia lub udzielać lekcji prywatnych?

prosze cie tez jestem po AM i jakos na brak pracy nigdy nie narzekalem, ale czasem trzeba swoje ambicje operowo-filharmoniowe odlozyc gleboko do futeralu, a wyjsc do ludzi ze swoim talentem. Mozliwosci jest od groma. Teraz jestem za granica i tutaj juz w ogóle nie moge sie opedzic od pracy, ale pamietam, ze w PL tez nie bylo zle. Moze kokosow z tego nie bylo, ale dosc dobra wyplata jak najbardziej.

puzon i flet gumowany

up