Czy pracodawca może wymagać, żebym malowała się do pracy?

W sumie to to, co robię co rano chyba można nazwać jakąś namiastką makijażu, bo używam na wybrane partie twarzy brązera, wypełniam brwi matowym cieniem, do tego trochę bardzo delikatnego złotobrązowego cienia na górną powiekę i tusz na górne rzęsy. Czy to jest za mało? Bo już kilka razy słyszałam, żebym bardziej "się podkreśliła, bo wychodzę do ludzi przecież". Jestem doradcą klienta na markecie.

Myślę, że to dobra okazja by poprosić o podwyżkę na cele makijażowe ;-)

zdarzyło mi się zrobić mocny makijaż - a usłyszałam, że nie mam go wcale. Nawet kosmetyczka ma problem ze zrobieniem mi takiego makijażu, który byłby widoczny, ale nie nachalny. Dopiero super teatralny makijaż - i coś widać, tylko że wtedy wyglądam komicznie, wiadomo. A pracodawca nie powinien mieć takich wymagań.

Jeżeli nie masz o tym nic w umowie to nie moze Cie zmusić żebyś się malowała. Ale wiem że w niektórych sklepach z kosmetykami dziewczyny mają narzucone (i mają to w umowach) że muszą mieć wyraźny makijaż.

Oczywiście, że nic takiego nie mam w umowie. Zresztą zawsze wydawało mi się, że właśnie np. dziewczyny z Inglota muszą być pomalowane albo kobiety, które pracują w biznesie, jakiejś bankowości, coś w tym stylu. A ja mam być wypacykowana do tego mało formalnego "uniformu"?

No to nie musisz, i nikt Ci nie może tego narzucić. Twój wygląd jest Twoją sprawą, jeżeli jesteś czysta i schludna to nikt z przełożonych nie ma prawa komentowac tego jak wyglądasz.