Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość o co chodzi?

nagła zmiana... depresja? o co chodzi?

Polecane posty

Gość o co chodzi?

hej zaczynam się zastanawiac czy przez ostatni czas od urodzenia dziecka nie miała depresji czy czegoś takiego.. mam synka 15 miesięcy, zawsze go kochałam i byłam czuła opiekuńcza...tzn byłam ok wobec niego ale wiele razy miałam chwile załamania, mały rozrabiał, tłumaczyłam ale zadnych skutków (za mały chyba) czasami widziałam ze typowo robi mi na złość, mimo ze mówią ze tak małe dziecko napewno się tak nie zachowuje.. no ale nie o to chodzi, ok byłam cierpliwa , wyżywałam swoje nerwy raczej na mężu który ciągle jest w pracy i mało jest z nami... przy buncie mojego malucha (np zmiana pieluszki, on ucieka dawałam cos zeby sie zaciekawił a on nadal szalał- to po prostu nie zakładałam mu tego pampersa , trzęśły mną nerwy od środka ale go puszczałam i wycodziłam na chwile się uspokoic licząc do ..czasami 30 ) i wracałam już wyluzowana i z innym podejsciem. wiele było takich sytuacji ze mały działał mi na nerwy, mimo ze go uwielbiałam jednak czekałam z utesknieniem az zasnie i bede miała spokój nagle...od tygodnia coś się stało ze mam inne podejscie , mimo ze dziecko nadal rozrabia i bywa niegrzeczne to juz nawet nie mam potrzeby odsapnięcia od niego i zero tych negatywnych emocji które były.. tak sie zastanawiam czy naprawde wszystko było ze mną w porządku wcześniej? mężą nadal nie ma w domu--praca (a kiedys otwierając działalność gospodarczą twierdził ze będzie ok, że mniej pracy niz jakby u kogos pracował a jednak...non stop go nie ma) dzisiaj z przykrością położyłam małego spac bo nie mogłam sie z nim nabawić, patrzyłam jaki jest już mądry i czułam wielki przypływ miłości mimo wielu nieprzyjemnych zdarzeń za dnia (typu zakładam mu bluzeczke on sie przewraca -specjalnie- awanturuje się mimo ze to delikatnie robie itp) oj wiele tego było... jednak czuje ze jakos zmieniły sie uczucia moje do niego, czy któraś z mam tak miała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba jesteś nawiedzona....
Kolejna znerwicowana mamuśka...Kłopoty, problemy z mężem, czyli całą flustrację przelewasz na dziecko, ono niestety jest OBRAZEM TWOJEJ DUSZY, też mu ciężko że taty nie ma, ono to czuje, widzi i stara się na swój dziecięcy sposób jakoś ciebie pocieszyć, zająć twoje myśli...Czuje to samo co ty, jest jak gąbka... Zacznij żyć własnym życiem, mąż chyba ucieka w pracę, coś chyba z tobą jest nie tak, jeżeli on nie wraca szybko do domu, a dziecko nie słucha poleceń mamy...Może chodzisz ciągle zła, z pretensjami, że nie pomaga ci w domu, przy dziecko, są faceci którzy nie lubią takich trujących żon...Pomyśl jak możesz sobie poradzić z opieką nad dzieckiem, jeżeli jego nie ma, a ty jesteś zmęczona, może klub malucha, niania(jeżeli dużo pracuje, to pewnie stać go też na opiekunkę), wykup sobie kurs tańca, aerobic, basen lub co tam tylko chcesz, jak najwięcej wychodź na spacery, do małpiego gaju(mąż dużo pracuje,więc niech dokłada się do rozrywek dla dziecka), do koleżanek, rodziny, mamy, siostry... Niech mąż zobaczy że paca to nie wszystko, że fajnie spędzasz czas...staraj się też dużo czasu poświęcać sobie, ustal z mężem niech w weekend nie pracuje tylko pobawi się z dzieckiem, aby ono się mogło też nacieszyć tatą... No i pogadaj szczerze z mężem ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgaduj zgadulla
autorko jesteś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×