Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hesitant

Mąż, inny mężczyzna, romans?

Polecane posty

Gość hesitant

witajcie dziewczyny! Mam dość spory problem. Od ponad roku jestem mężatką, ale byłam z moim obecnym mężem wcześniej 8 lat w związku. Nigdy nie miałam innego partnera seksualnego. Ale od kilku lat jest ktoś jeszcze. Poznaliśmy się na studiach, więc nasz znajomość trwa już ładnych kilka lat. Przyjaźnimy się, ale zawsze czułam że jest między nami pewne napięcie. Zawsze świetnie się dogadywaliśmy-nikt nie potrafił mnie rozbawić jak on. Często spotykaliśmy się tylko we dwoje, ale nigdy do niczego nie doszło. Jakiś czas temu mieliśmy razem z koleżanką wyjechać na weekend. Jednak koleżanka się rozchorowała i pojechaliśmy we dwoje. Pewnie uznacie mnie za idiotkę, ale przez cały wyjazd myślałam tylko o seksie z tym facetem i nie odważyłam się. Później widzieliśmy się jeszcze kilka razy, aż razu pewnego po wypadzie do kina powiedział mi, że czuje się jakbyśmy mieli romans itd. Nie umiałam na to odpowiedzieć, dopiero wieczorem przy lampce wina napisałam do niego sms-a i powiedziałam, że to robi się zbyt skomplikowane, że uwielbiam się z nim spotykać, ale nie mogę go narażać na dwuznaczne sytuacje. On odpisał, że też uwielbia nasze spotkania, ale nie może tak dalej robić sobie złudnej nadziei na coś więcej. Pomyślałam, że czuje do mnie coś głębszego o zaproponowałam spotkanie. Spotkaliśmy się i on mi powiedział, że chodziło tylko o seks. Normalnie jakbym dostała w twarz. Czy to możliwe, że przez te wszystkie lata chciał tylko tego?Nie wierzę. Nie ukrywam, że ja też o tym myślałam, ale kryło się pod tym coś więcej-zależy mi na nim. Nie zostawiłabym męża, ale tylko z nim potrafię się tak świetnie dogadać i może chciałabym romansu. Byłam głupia, ze nigdy nie zrobiłam pierwszego kroku, a teraz kiedy cholernie tego chce, on mówi, że nie może. Co robić?nie chcę go nękać, ale nie potrafię tak tego zostawić. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć...może ''przypadkowe" spotkanie? albo zaproponować mu, żeby było jak wcześniej? pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez urazy, ale za przeproszeniem po jakiego ch... wychodziłaś za mąż za tego faceta, który Cię nie kręci? Nie lepiej było się wydać z tego, który jest taki fajny? A nie teraz komplikować sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minipini
desperados - racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie zostawiłabym męża, ale tylko z nim potrafię się tak świetnie dogadać i może chciałabym romansu." Co, wygodnictwo, bezpieczny przyczółek a z drugiej strony adrenalinka na wzburzonych falach? No i ten bezpieczny port. Przeczytaj to sobie i zastanów się kim jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hesitant
tak wiem jak to wygląda...ale chyba bardziej chodzi o to, że moje życie erotyczne ograniczało się tylko i wyłącznie do mojego obecnego męża. Zżera mnie rutyna, a od jakiegoś czasu mam wrażenie że z mężem nie mam za wiele wspólnych tematów.Nigdy nie pochwali mojego wyglądu itd.-niby takie małe sprawy, a jednak ich brakuje. Z reguły to faceci nudzą się żonami i szukają przygód, a jak sytuacja się odwraca to już jest nie na miejscu. Każda z nas pragnie być doceniona. Kocham męża, ale popadłam w monotonię, a on tego nie dostrzega i nie rozumie. Najchętniej siedziałby caly czas w domu, a ja potrzebuję czegoś więcej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minipini
Po roku małżeństwa jesteś znudzona monotonnią? :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli co? Myślałaś, że po ślubie domator stanie się lwem salonowym, a nudziarz Casanovą? Że jak koleś ograniczał się do jakiegoś meczyku na Eurosporcie, to nagle sam wybiegnie na murawę? Jeżeli urlop znaczył dla niego wp... ryby z frytkami we Władysławowie, to nagle wejdzie z Tobą na Annapurnę?! Jeżeli seksik oznaczał dla niego 2 minutowe wkładanie, to nagle będzie Cię obskakiwał przez 2h? Może są takie przypadki, ale wśród facetów z którymi się stykam tego nie obserwuję. Jeżeli chlał przed ślubem, to po będzie łoił jeszcze bardziej, jeżeli był z niego k... to takim pozostanie, jeżeli lał przed ślubem, to nie zmieni tego ani teściowa, ani dziecko, ani proboszcz. Zapamiętajcie i wbijcie se to do łba. Raz na zawsze. PO ŚLUBIE ON SIĘ NIE ZMIENI!!! Cudowne odmiany są liczone w promilach! Masz więc nikłą szansę, że trafi na Ciebie. Jak to mawiał poeta: "Kto się ch... urodził, kanarkiem nie umrze." Co do Twojego przyjaciela - musisz go naprawdę kręcić, jeżeli urabiał Cię przez tyle czasu. Plus dla niego, że okazał się szczery. Lub po prostu się przeląkł i specjalnie Ci to powiedział, żebyś się odp... i do niczego nie doszło. Nie znamy go więc ciężko wyrokować. Moja propozycja - usiądź z mężem i powiedz mu szczerze o co kaman. Zobacz, co powie. Może jemu też to ciąży. Bo jeżeli po roku jest taka zwała, to co będzie za lat dziesięć?! Nic nie będzie. Nic! No i wciąż nie wiemy, dlaczego za niego wyszłaś. Bo z tego, co piszesz, to kompletny mezalians.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek35
Z autopsji znam tą samą sytuację, tylko że u nas żona POSZŁA NA CAŁOŚĆ. bzykali się przez pół roku. Jednak wymiękła, powiedziała o wszystkim.Życie mi się zawaliło .....teraz już kilka lat po tym incydencie a ja żyję dalej tym...dojdzie chyba do rozpadu małżeństwa. Problem w tym że są dzieci.....i nie jest to prosta decyzja. Zastanów się czy warto. obecnie i ja i moja żona jesteśmy wrakami ludźmi. Czasami są pozytywne cwile ale sporadycznie. Nawet dochodzi do prób samobójczych z mojej strony, wszystko straciło sens.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hesitant
rok po ślubie,ale 8 lat wcześniej,pewnie stąd ta monotonia, ale kiedyś było inaczej. Wychodząc za mąż, byłam pewna swojej miłości, ale teraz coraz bardziej dostrzegam, że mąż nie potrafi zaspokoić mnie na każdej płaszczyźnie-chodzi głównie o tą intelektualną. Mam wrażenie, że rozmawiając nie mówimy o tym samym. On zresztą rzadko chce ze mną rozmawiać na jakieś głębsze tematy. A już nie wspomnę o jakimś wspólnym wyjściu-zabawie. Próbowałam mu o tym mówić, bo przed ślubem nie był takim domatorem, ale wydaje mi się że wychodził gdzieś tylko dlatego żebym nie marudziła :) Wiedziałam, że się różnimy, ale nie sądziłam, że nie da się tego zmienić. Dlatego znalazłam to czego mi brakowało (rozmowy,wspólne wyjścia) w przyjacielu-zrobiłam to raczej podświadomie. Dopiero niedawno dostrzegłam, że naprawdę świetnie się rozumiemy, całkowicie spontaniczne żarty itd. A on nagle wyskoczył, że chodziło tylko o seks... Do UJMĘ TO NAJRPOŚCIEJ-nie uważam, żebym była niedojrzała, bo nagle dostrzegłam, że z mężczyzną którego poznałam jako nastolatka więcej zaczyna mnie dzielić niż łączyć-szkoda, że dopiero po ślubie Ku****** naturę można mieć jeśli się puszcza, a nigdy nie uprawiałam z nikim innym seksu-owszem, chcę czegoś więcej, ale nie można mierzyć każdego tą samą miarką Ale oczywiście w naszym zacofanym społeczeństwie, każda kobieta która ma lub chce mieć romans będzie k****, a facet mający cały harem kobiet będzie supersamcem . Dyskusje na ten temat nie mają najmniejszego sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, sporo kobiet głowę to ma tylko dla pozłoty i do robienia loda, jak widać na powyższym przykładzie. ­ Albo też ślub dla kobiety doświadczenie mistyczne, którego reminiscencje po pewnym czasie wywołują jakąś epifanię. ­ Sami wybierzcie co barziej prawdopodobne. ­

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty...desperados.../
nie udzielaj rad,że po ślubie nikt się nie zmieni! Ty za żonę brałeś kurwę? Czy zmieniła się po ślubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówi z pozycji doświadczonego. Ekspertom można ufać. :P Ale gryzienie się i ciągłe mielenie wiedzy uzyskanej post factum nic nie zmienia. Trzeba uczucie, które zaczyna metaforycznie nieść człowieka zaprzącdo czegoś konstruktywnego. Np. energię wkurwu wykorzystać do przebrnięcia przez procedurę rozwodową. Niewykorzystane silne uczucia zaczynają człowieka spalać. ­

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty...desperados.../
to znaczy,że wiedział,że żona kurwa i wziął z nią ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie lepiej z malzenstwa wygonic monotonie ? Szukasz zapelniacza monotonii, rutyny , pochlebstw ? Idziesz najprostsza droga na skroty .Ale mozna na tej sciezce mocno sie poturbowac . Ten niedoszly jest uczciwy w stosunku do Ciebie .I mu za to podziekuj. Kobieto szykuje Ci sie rozwod jak zloto .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty...desperados.../
Facet się nie zmieni!!!!! Jaka fajna wymówka!!!! Kobieta natomiast może się zmienić????? Co za podejście do sprawy... Twoja się zmieniła i wstyd się przyznać,ze kurwę poślubileś. Musiała to lubić już przed ślubem i tyle ale ty nie dostrzegłeś tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty...desperados.../
A to ,,czytaj k... ze zrozumieniem,, to do mnie? Takową masz w domu i nie szukaj na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hesitant
Zupełnie nie o to chodzi. Nie wnikam kto jaki jest czy był przed ślubem. Mogę jedynie powiedzieć o sobie, że nigdy nie zdradziłam, chłopaka, narzeczonego a teraz męża. Był moim pierwszym facetem. Wkradła się monotonia i choć robię co mogę, nie potrafię tego zmienić. On w ogóle nie dostrzega moich potrzeb, ale widzę, ze nikt z Was tego nie pojmuje. Po prostu chodzi mi o to, że przez seks którego nawet nie było straciłam przyjaciela. Gdyby on nie zaczął nawiązywać do tematu romansu, ja nawet nigdy nie wspomniałabym o seksie-za bardzo zależało mi na nim w sposób czysto platoniczny. Teraz nie wiem czy jemu kiedykolwiek zależało na naszej przyjaźni, czy chodziło tylko o seks. I proszę o radę-co powinnam zrobić? próbować z nim porozmawiać, czy dać sobie spokój i dręczyć się tym do końca życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzala autoreczko
Zapytaj meza co masz zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hesitant
bardzo zabawne, hahaha-normalnie boki zrywać. Człowiek pisze, bo potrzebuje rady a nie durnych komentarzy i potępiania. Widzę, ze tylko nieliczni wiedzą o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to o co chodzi autoreczko
Pytasz o rade jak puszczac pachnace pierdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to az niemozliwe
by bylo mozliwe.No zesz ale jestes hipokrytka.Masz ochote na romans a probujesz dorobic inteligentna filozofie do tego. Jak tak nie przystaje do twego poziomu IQ to odejdz i nie zawracaj komus gitary. Facet mial ochote na seks i tylko tyle, ale ta durna baba nawija o przyjazni .No lec i daj mu na sile dupy to moze zechce pierdolic z toba na inteligencke dyrdymaly. Totalna porazka taka imitacja madrej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak propo tego gościa
dziewczyna ewidentnie chce czegoś więcej niż seksu i romansu. Może akurat mąż nie potrafi zaspokoić jej intelektualnie? jeśli czyta to jakiś facet, to ja mam pytanie-może się mylę, ale wydaje mi się, że koleś który liczy tylko na seks, nie zadawałby się z nią kilka lat i nie czekał, a ona gdyby tak strasznie tego chciała, już dawno by rozłożyła przed nim nogi. To wygląda na bardziej skomplikowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×