Dlaczego ludzie są tak podli?

Sytuacja nie dotyczy mnie konkretnie, ale koleżanki... Otóż współlokatorki z mieszkania (studentki) robią jej naprawdę z życia piekło... Zupełnie nie mogę zrozumieć jak można być tak okrutnym i do tego tak dumnym z tego. Obrażały ją wulgarnie za plecami, wyzywały od najgorszych przy ich znajomych, twarzą w twarz udając jak gdyby to się w ogóle nie wydarzyło. Oczywiście po pijaku. Taka sytuacja trwa już prawie tydzień, dziewczyna szuka mieszkania, by się wyprowadzić... Niestety te zaczęły już podstępnie pluć jadem po różnych osobach, nagabując na nią i widać, że coś knują... Strasznie boli mnie i załamuje gdy widzę, że ktoś tak strasznie traktuje ludzi... zwłaszcza tych spokojnych, co starają się nikomu nie wchodzić w drogę. To dla mnie nie pojęte, że można być tak okrutnym i naprawdę cieszyć się, że ktoś przez ciebie płacze... Żyć mi się odechciewa na takim świecie..

dowartosciowuja sie przez ponizanie słabszych, smutne ale prawdziwe, mozemy sie tylko pocieszac ze kiedys trafia na silniejszych od siebie...

życie jest brutalnie sprawiedliwe. po latach to zobaczy Twoja koleżanka a i Ty

Jakoś mam wrażenie, że tacy ludzie własnie mają się przez całe życie calkiem świetnie i grają sobie innym na nosie... Dobija mnie to strasznie, zwlaszcza, że większość osób wierzy IM i ich trzyma stronę łykając każde słowo, które im wcisną. Nie dociekają prawdy wybierając proste wyjście... Współczuję koleżance, bo z tej sytuacji nie ma żadnego wyjścia, bo dojrzała rozmowa jest w tym wypadku pozbawiona sensu, skoro zachowują się dosłownie jak smarkule. Pozostaje liczyć na to, ze los okaże się przewrotny i odpokutują za swoje podlości... ale i tutaj podejrzewam, że czułyby się wielce pokrzywdzone, bo nie widzą w sobie tego okrucieństwa. :(

bo wiedzą ,ze spokojny się nie odetnie , nie zemści itd. A ludzie wtedy się próbują wyżywać na nim. Jakby koleżanka miała troche jaj to by im wygarnęła co o nich myśli i sie wyprowadzila

i w ramach ,,zemsty" zaprosić swoich znajomych i głosno też je obgadywać tak żeby usłyszały co o nich myśli np ,że są brzydkie głupie itd

Ale zniżać się do takiego poziomu dna jest trochę też niefajnie.. Z drugiej strony fakt, one sobie triumfują. Ech, jak strasznie trzeba być zakompleksionym w głębi duszy żeby tak się pastwić nad innymi i jak strasznie wyzbytym uczuć by cieszyć się (!!), że komuś jest przykro? Nie mieści mi się to po prostu w głowie.

jakby je rozdzielić to jedna cipa z drugą zamkną sie w pokoju i nosa nie wystawią za drzwi tak to działa ! ja na miejscu twojej kolezanki zdzieliłabym jedną z druga po łbie i po klopocie a ze ona dupa wołowa i w milczeniu znosi woli sie wyprowadzić no to ma problem

Właściwie to trzy, ale jedna to w sumie taki typowy parobek, co to własnego zdania nie ma i podąża ślepo za większością... Jedna fakt, pozostawiona sama sobie to pewnie by spękała, ale druga (która w sumie wiedzie prym w tej całej dziecinadzie) potrafi bezczelnie patrzeć w oczy bez mrugnięcia. To tak się w sumie łatwo gada i radzi i mówi co samemu by się zrobiło, ale pozostawionym w takiej sytuacji samemu sobie to już nie jest tak ciekawie... Co jedna zrobi w konfrontacji z trzema? Jakby pizgła którejś to jeszcze we trzy by się rzuciły. Najgorsze w tym wszystkim jest ten ferment jaki sieją, że gadają wkoło ludziom bóg wie co, by siebie postawić w dobrym świetle, kiedy prawda ma się zupełnie inaczej... a ludzie uwierzą, jak zawsze.

U mnie w pracy jest taka gnida obmawia, wszystkich, poniża ,wyśmiewa się ze wszystkiego Nic nikt nie może jej zrobić bo wdała się w romans z kierownikiem i jest nie do ruszenia.

wróci to do nich. https://youtu.be/HabmHHfb4Jc