zauroczyć zakochać po 5-6 spotkaniach?

czy to normalne?

Ja zakochałam się na pierwszym i nie uważam się za nienormalną. :)

ja właściwe poczułem to po drugim, poczułem się tak jak dawno się nie czułem, a teraz od soboty nie mamy kontaktu, dzwoniłem wczoraj nie oddzwoniła, korci mnie żeby zadzwonić ale chyba nie..

już masz przepierrdolone

dzwoń!

a możesz rozwinąć swoją zwięzłą wypowiedz ...

jak ci zależy to tak łatwo nei odpuszczaj, raz nei odebrała, tylko raz, jeżeli po jednym razie odpuszczasz to jesteś idiota

"fiku mikuuu" chyba ona też może zdzwonić, co prawda ona wie że mi zależy, chyba poczekam jeszcze dzień

może, ale nie musi, a wydawało mi się, że dwie linijki wyzej pisałes że sie zauroczyłeś

wcześniej też nie odpisała na smsa na dobranoc, a potem następnego dnia nie odebrała ani nie oddzwoniła, a dzień wcześniej przegadaliśmy chyba z godzinę i było jak najbardziej oki. I jak mam to rozumieć

moż echodiz wczesnei spać bo musi rano iść do pracy

tak pisałem i podtrzymuje to, ale mam wyjść na natrenta, powiedz sama, dziwne zachowanie z jej strony, też jest w moim wieku, rozumiem jakby miała 20 lat,

fiku mikuu :-D

zakłądam że ona nei ejst w takim stopniu zauroczona co ty ale cie lubi, bo w koncu spotyka sie z tobą, więc albo strzelisz focha albo ją do siebei przekonasz

co samuelu?

ewentualnie mozesz wyjsc na desperata :-D

milo Cie czytac na kafeterii :-D

lepiej wyjsc na desperata niz nei spróbować z dziewczyną w której się zauroczylo i u której ma się szanse

z mojeog doświadczenia - faceci zbyt łatwo odpuszczają, cos nei idize chowają zabawki i idą na inny plac zabaw, gdy już zaczynam się przekonywać

no nie wiem co gorsze... dac sobie luzu, pocierpiec troche i wyjsc z tego z twarza, czy starac sie bezskutecznie i wyjsc na zdesperowana 'ciote', która sie plaszczy, bo chce jakiegos zainteresowania, uczucia itp...

jezeli podrywanie kobiety utożsamiasz z płaszczeneim i ponizeniem to współczuję

też tak myślę, muszę ją małymi krokami przekonać do siebie, bo jest coś co troszkę to zaburzyło, niestety z mojej winy (przeszłość), ale wszystko jest już jasne. Czyli dzwonić czy poczekać jeszcze dzień, a jak nie odbierze i nie oddzwoni to mnie olała, i już wogóle nie rozumiem was kobiet. A spotkania wychodziły raz z mojej strony raz z jej, czułem że jest tak jak być powinno, i też nic takiego nie zrobiłem żeby powstała taka sytuacja.

nie raz widzialem, co kobiety wyprawiaja z takimi natarczywymi desperatami... owszem po czasie sie przekonuja, ale robia to z litosci, ewentualnie dla zabawy, z nudów daja nadzieje biednemu mezczyznie, któremu milosc przycmila rozum.

i tu samuel_36 poruszył tą cienką granice, na którą mogę wejść albo już wchodze

samuelu natarczywość jets zła, chodzi o wykazanie zainteresowania, a nei wpraszanei sie tam gdzie cie nei chca

owszem fiku mikuu. Ale skad wiedziec czy nie przekroczylo sie cienkiej granicy miedzy natarczywoscia, a okazywaniem zainteresowania?

masz rację kolego, zdaje sobie sprawę że zawróciła mi głowie i nie chcę wyjść tak jak to w twoim opisie, chyba poczekam z do środy

masz 32 lata, a neioddzwoneinei odbeirasz jak najwieksza ujme na honorze, więcej dystansu, zachowujesz sie jak nastolatka

tak, czekaj az pozna kogoś z jajmi

dobranoc