Nie ma żadnego kryzysu, wiecie czemu??? Przeczytajcie!

Byłam wczoraj na koncercie A.Piasecznego - pełna sala. Jeden bilet - 120 zł (no dobra, w dalszych rzędach po 80). nastepny koncert w styczniu - juz nie ma praktycznie wolnych miejsc. Za pare tygodni chcialam sie wybrac na koncert rodowicz do Kongresowej. Sala ma 3000 miejsc - zostaly ostatnie niedobitki, doslownie kilka sztuk, bilety sa nawet po 180 zł. Zamarzyło mi sie pojsc na Nabucco do Teatru Wielkiego, o zeszki, BILETÓW BRAK :-D na listopad, grudzin i styczen :-O na nastepne miesiace repertuar niepodany... co wy na to???

bylam w tamtym roku na koncercie Rihanny w Lodzi, moj bilet kupilam za prawie 300 zl a to byl jeden z tanszych, WSZYSTKIE bilety zostaly wysprzedane! co wiecej pod Arena w Lodzi stali ludzie z tabliczkami "KUPIE BILET "i zaczepiali wchodzacych do Areny chcac zaplaci nawet wiecej niz normalna cena biletu , podobnie bedzie na Bon Jovi , ale moze to byc kwestia ukochanego idola,na ktoego koncert fan MUSI isc,a nie kryzysu ;)

dopiero bieda idzie w tym roku 400 tys firm zbankrutowało a polska gospodarka dalej zwalnia

Też się zastanawiam gdzie ci biedni się podziewają... :P A po 1. jakby nie patrzeć te 3000 osób i powiedzmy 1000 dla których miejsc zabrakło to nadal niewielki odsetek naszego społeczeństwa. A 2. pojęcie kryzysu to coś więcej...

nie chodzi wiec jej nie zobaczycie ale jak wybierzecie się do mopsu czy urzędu pracy na pewno rzuci się w oczy ;) Faktycznie np na krupówkach w zakopcu jakoś biedy nie widać po polakach,palca nie ma gdzie wepchnąć tyle ludu na deptaku, restauracje gdzie herbata 15 zl kosztuje po brzegi wypchane,i co 2 z mega wypaśną po 8-10tyś lustrzanką na szyi a bryki jakie - pała mała,Hotele po brzegi wypchane a nie jakieś tam kwatery po 20 czy 30 zł ;)

Ale tam nawet 1 % Polaków nie ma:P.Jedźcie sobie zobaczyć jak wygląda sytuacja np. w Pełczycach albo Baniach:P.