Znaleźć w Polsce fajnego faceta o południowej urodzie graniczy z cudem

trzymam za to kciuki i dzięki za próbę wmówienia że będzie dobrze :D uciekam ja spać bo 4 wstaję pracować na nasz przepiękny kraj :p miło się rozmawiało, dobranoc wam :)

znajdziesz hejjjj. Jestem bardzo fajny!!!

A na co ci południowa uroda?? Przecież nasza rasa jest najczystsza i najlepsza, najszlachetniejsza!

no ja myślę !! kto chce być fajny, ten nie może mieć wątpliwości podobnych do twoich :)

A ja nie jestem fajny.

dobranoc takisobie gosc, milego wstawania ;) Samotniku - więcej optymizmu!

Samotniku, no co poradzę. Twoja wola, wolna mam nadzieję :) Dzięki za kilka stron całkiem fajnej i spokojnej pogawędki :) pozdrawiam

ja mam //// uściskaj męża ode mnie :)

znajdziesz - mogę mu nawet całusy od Ciebie przesłać :D Samotniku, sam sobie wmawiasz, że nie jestes fajny

Dzięki za fajną rozmowę :) dobranoc znajdziesz :) dobranoc Panowie :) dla was http://www.youtube.com/watch?v=NqDxdIgfv5o

Bo jak będąc brzydkim nawet jak własna rodzina uważa, że tak jest można być fajnym i czuć się fajnie...

A wg. mnie to takie jakieś pospolite. Na świecie, czyli "nieszlachetne" bym powiedział

Ale byka strzeliłem. ło jej

Samotniku, rodzina nie zawsze ma rację. Musisz się zdystansować do tego co mówią o Tobie inni.Znajdź sobie kobietę i kochaj ją...... I nie myśl, że Ci się nie należy jakaś miła i ładna. Odwagi!!!!!

Nie należy. Są lepsi ode mnie i im się należy. Kiedyś na urodzinach ojca jak matka rozmawiała ze swoją siostrą o mnie, że żałuję, że nie ma takiego syna jak mój kuzyn - wysoki, przystojny blondyn z co chwilę innym zaczesaniem tylko ma takiego niskiego brzydkiego czarnowłosego neardertala.

Dlatego nic mi się nie należy, jestem jakoś tak wyniszczony od środka... eh.

Współczuję Ci mocno, bo słowa bliskich rania najbardziej, ale uwierz mi, ze da się z tego wyjść. Spróbuj zmienić postrzeganie siebie. Otwórz oczy i wyjdź do ludzi.A moze Twoja mama nawet nie wie, że tak Cie to rani?Powiedz jej o tym, bo moze nie wie, ze tak to boli.

Lepiej tam nie będę rozmawiał. A wyjść do ludzi nie wyjdę bo są tacy sami. Ciągłe naśmiewanie odkąd się urodziłem robi swoje... Zawsze się wyróżniałem jako dzieciak, taka małpeczka z twarzy i ogólnie całej głowy. Jak to ciotka lubiła mówić "czy małpka chce dziś zjeść obiad?" czy coś takiego, nie pamiętam już.

Nie wiem czemu, ale jakoś te użalanie w sumie nic nie daję, ale zawsze coś.