Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Silene

Gdy on trzyma dystans...

Polecane posty

Gość Franki bez kochanki
Silene, po tych twoich słowach muszę powrócić do pytania o dojrzałość. Jak "bardzo" ty jesteś dojrzała, a jak "bardzo" on? Czy nie jest przypadkiem tak, że twoje "bardzo" oznacza, że masz świadectwo dojrzałości JUŻ dwa lata, a "on nie wygląda na swój wiek", chociaż MÓWI ci, że jeszcze nie ma nawet czterdziestu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silene
Nie, absolutnie. mam 35 lat, on ma 40. Nie wymagam niemożliwego. Zdaję sobie sprawę, ze dorośli ludzie mają swoje sprawy, często dużo pracują, opiekują sie starzejącymi rodzicami. Mam świadomośc, że nie mogę wymagać abym była dla niego nr 1, po tak krótkiej znajomości. Jednak, z drugiej strony mam świadomośc, że jak sie zbliża do 40tki albo sie ją przekroczyło, to decyzję podejmuje sie szybciej. Nie chpdzi mi o to zebyśmy po pół roku wzięli ślub, w ogóle mi o ślub nie chodzi. Jestem na takim etapie życia, że poza moim, bardzo bogatym światem, chcę mieć też świat z kimś, wspólny. Chcę abyśmy byli partnerami, abyśmy oboje mieli wolność, ale żebym ja mogła zawsze na niego liczyć a on na mnie. A tu jest ogromny dystans. Kurcze, on powinien stawać mi sie coraz bliższy a jest dalszy niż znajomy z pracy :(. To nie jest seks układ. Ale jest mi ciężko. On jest opiekuńczy, obejmuje mnie, całuje po ojcowsku w czoło, tylko teraz ogromnie się dystansuje. Ten dystans był zawsze, ale myślałam że ten typ tak ma :). Natomiast teraz, chyba mu sie odwidziało :(. A zapytałam się, bo słyszałam o takim syndromie 'jaskini', że jak mężczyzna czuje, że znajomość idzie w kierunku związku, to często sie wycofuje, bo musi przemyśleć. Dlatego się pytam. I chyba nie chcę uwierzyć, że dla niego ta znajomość nie ma żadnej wartości :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vacancyyy
skoro nie chcesz uwierzyć to trać dalej na niego czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silene
Ech, wiem, ze niepotrzebnie robię sobie nadzieję. Tylko ze coś takiego zdarzyło mi sie nie pierwszy raz :(. Co ja robię nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym wieku to facet nie ma
czasu na siedzenie w jaskini a ty na czekanie , aż on z niej wylezie dla niego to najwyrazniej luzna , niezobowiązująca znajomosc i tak juz zostanie jeżeli oczekujesz od mężczyzny czegoś wiecej niż to co daje ci obecny / właściwie to co on ci daje ?? raczej nic / to nie marnuj czasu na zastanawianie sie, rozmów sie z facetem konkretnie i albo on coś zmieni , albo ty zmień jego na inny model / i to chyba najbardziej właściwe posuniecie ;) /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym wieku to facet nie ma
ale co ci sie zdarza nie pierwszy raz ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silene
Wycofanie faceta po kilku miesiącach znajomości, plus dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym wieku to facet nie ma
trudno stwierdzic dlaczego tak sie dzieje może wybierasz nieodpowiednich facetów a może sama swoim zachowaniem powodujesz, że sie oddalaja zamiast zbliżac przeanalizuj wszystkie swoje dotychczasowe znajomosci i wyciagnij wnioski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silene
Od pewnego czasu nic innego nie robię, tylko analizuję :(. Jestem dość samodzielna, taka Zosia Samosia, zawsze bardzo uważałam, żeby nie osaczyć mężczyzny, żeby nie zachowywać sie jak kobieta bluszcz. Ale wydaje mi się, że jestem ciepła i dobra i że raczej nie odstraszam. A może... sama juz nie wiem. Niedawno sie przeprowadziłam pod miasto, ma do mnie trochę dalej. nie wiem, może to mu przeszkadza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tym wieku to facet nie ma
a może wlaśnie jestes zbyt samodzielna ?? i każdemu sie wydaje, ze skoro jesteś taka , to do czego on jest ci potrzebny ?? mężczyzni lubia byc potrzebni, lubia kiedy moga w czymś pomoc, coś zrobic, doradzic , a potem lubią slyszec slowa pochwaly, wtedy "rosną" nie na darmo slodkie idiotki co to do 3 nie potrafia zliczyc, maja takie powodzenie .... facet przy nich może zablysnąc, wykazac sie ... a jak potem uslyszy slodki szczebiot -- bez ciebie nie dalabym sobie rady .... to już sie rozplywa i czuje jak supermen :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silene
Spróbuję z nim porozmawiać. Na razie nie odzywam się. Pytałam kiedy sie sptkamy, to może za tydzień :(. Zaproszę go do siebie, zrobie kolację i powiem spokojnie czego oczekuję. Nie liczę na wiele :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"nie chcę uwierzyć, że dla niego ta znajomość nie ma żadnej wartości " - No nie, jakąś wartość może mieć. "jak sie zbliża do 40tki albo sie ją przekroczyło, to decyzję podejmuje sie szybciej" - a to zależy w jakich sprawach. W sprawach sercowych (pewnie o takich myślisz) to wprost przeciwnie. Kobietę w twoim wieku ciśnie zegar biologiczny. Faceta w jego wieku obciąża "brak sukcesów na polu" czy też przyzwyczajenie do bycia sobie samemu. Obydwie rzeczy są twoim wrogiem. "Zaproszę go do siebie, zrobie kolację i powiem spokojnie czego oczekuję." - z tym zaproszeniem to nie jest głupi pomysł jeżeli on oczekuje tego czego zaproszony na kolację mężczyzna oczekuje od zapraszającej go kobiety, którą ledwie zna. Odnośnie twojego jednoznacznego powiedzenia mu czego ty oczekujesz to pomysł jest delikatnie mówiąc dziwaczny. Tak mało o nim wiesz a taki wysoki zamek z piasku sobie budujesz. I wręcz domagasz się jego wstąpienia na wieżę zamku, żeby sprawdzić czy wytrzyma próbę. Jeżeli już tak racjonalnie planujesz postapić, to wyślij mu maila ze swoimi oczekiwaniami. Efekt będzie taki sam a koszt zdecydowanie mniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silene
Franki, to powiedz mi, co zrobić. Widzisz, ja liczyłma się z tym, że 40letni facet nie będzie za mną latać jak 20latek. Ja mam swój świat, swoje życie, ale mam też sprecyzowane marzenia. Chciałabym zbudować fajną relację. Jak pisałam, bez parcia na wspólne mieszkanie, ślub, dziecko, skoro nie mam tego do tej pory, widać na modelową matkę Polkę sie nie nadaję. Spotkałam jego - dobry, cierpliwy, spokojny, wydawało mi sie ze poważnie podchodzi do naszej znajomości, poważniej niż ja pół roku temu. I co, szukać innego? Przecież efekt będzie taki sam. Ja nie chcę mu stawiać warunków, tylko pogadać, zapytać, jak zapatruje sie na naszą znajomość, bo za kolejne pół roku to ja naprawdę będę cierpieć gdyż sie poważnie zaangażuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawde ci teraz powiem silane
silene czy ty zwariowałas kobieto? myślisz ze kolejny facet tez bedzie cie tak traktował??? :-( ty chyba nie rpzezyłas miłości i zakochnia skoro tak mówisz. Nic z tym faktem nie zrobisz, jak i z tym zeby facet sie zakochał. On cie nie kocha i stąd taka jego postawa a ty stara a głupia zamiast to uciąc to myslisz ze nic lepszego cie w zyciu nei spotka i tak tkwisz i się unieszczesliwaiasz z tym facetam. Ja mam 33 lata zerwałam z anrzeczonym i miesiac potem poznałam super faceta i dzis jesteśmy razem, teleony mam codzeinnie, smsy i powiem cize to on zabiega.Tak sie zachowuje ktos kto sie zakocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silene
Niestety mam wrażenie, że tak :(. Nie wiem co jest ze mną nie tak, ale jakoś odstręczam mężczyzn :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Jeżeli już mógłbym ci coś doradzić, to lepsze poznanie go na gruncie neutralnym i nie wyrywanie się z zaproszeniem do domu w celu przedstawienia swoich oczekiwań. Mam wrażenie, że prawie nic o nim nie wiesz; że zmarnowałaś już pół roku, równocześnie nieźle wkręcając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silene
Franki, widzisz, tylko nie wiem, powiedzieć mu, że byłoby fajnie gdybyśmy częściej się spotykali? Tak po prostu? Nie pomyśli sobie że go osaczam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
O jakim ty osaczaniu mówisz? Oczywiście, że rzeczą jak najbardziej naturalną jest przekazanie tak prostej informacji. Właśnie TAK PO PROSTU!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Nie zapytam o to o czym rozmawiacie na spotkaniach, ale w kontekście twoich ostatnich słów, to przeszło moje wyobrażenie jaki dystans tworzysz ty sama. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Naprawdę nie potrafisz normalnie rozmawiać z ludźmi, znajomymi ludźmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Silene, zapytaj go przy okazji waszego najbliższego spotkania dlaczego taki fajny facet jest sam. TAK PO PROSTU. Dowiecie się podczas tego jednego spotkania o sobie nieporównywalnie wiecej niż dowiedzieliście się przez pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wy baby głupie ejstescieee
oh musi dzownić, codziennie, milion razy najlepiej, ma się kłaniać panience i zrywać jej gwiazdkę z nieba :-O to nic, ze za pół roku już beda kłótnie i pretensje , ze facetowi się znudziło byc wiecznym podnózkiem, ze czemu juz się nie stara :-O Ja tam milion razy bardziej wolałabym faceta lekko zdystansowanego na początku i zeby ta znajomosc się rozwijała( nawet długo, na dobre rzeczy warto poczekać) niż takiego jakiego wmawiacie autorce, ze ma sobie poszukać. Odezwij się jedna z drugą z a rok czy pięć czy nadal facet lata za wami i dzwoni 15 x dziennie i dopiuero wtedy pouczajcie Autorkę. Autorko ja miałam podobną sytuację... też oboje bylismy po 30. on 7 lat starszy. Przez 4 lata spotykalismy się ot tak własnie jak wy, niby nie zwykła znajomosc, ale też nie i związek, po rpostu nie był to dla nas czas na związek. Oboje bylismy cirpliwi i jakoś wycofani, zdystansowani do seibie,a le traktowalismy sie jak najlepszych przyjaciół. Dopiero po 4 latach przyszedł czas na NAS :-D i od tamtej pory jest cudownie, żadnych niedomówień, wszystko jest jasne. Po prostu miej wyjebane na tę znajomosć zgodnie z mądrością ludową Miej wyjebane a będzie CI dane :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wy baby głupie ejstescieee
oh musi dzownić, codziennie, milion razy najlepiej, ma się kłaniać panience i zrywać jej gwiazdkę z nieba :-O to nic, ze za pół roku już beda kłótnie i pretensje , ze facetowi się znudziło byc wiecznym podnózkiem, ze czemu juz się nie stara :-O Ja tam milion razy bardziej wolałabym faceta lekko zdystansowanego na początku i zeby ta znajomosc się rozwijała( nawet długo, na dobre rzeczy warto poczekać) niż takiego jakiego wmawiacie autorce, ze ma sobie poszukać. Odezwij się jedna z drugą z a rok czy pięć czy nadal facet lata za wami i dzwoni 15 x dziennie i dopiuero wtedy pouczajcie Autorkę. Autorko ja miałam podobną sytuację... też oboje bylismy po 30. on 7 lat starszy. Przez 4 lata spotykalismy się ot tak własnie jak wy, niby nie zwykła znajomosc, ale też nie i związek, po rpostu nie był to dla nas czas na związek. Oboje bylismy cirpliwi i jakoś wycofani, zdystansowani do seibie,a le traktowalismy sie jak najlepszych przyjaciół. Dopiero po 4 latach przyszedł czas na NAS :-D i od tamtej pory jest cudownie, żadnych niedomówień, wszystko jest jasne. Po prostu miej wyjebane na tę znajomosć zgodnie z mądrością ludową Miej wyjebane a będzie CI dane :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ ale wy baby głupie ejstescieee ­ Baba a mądrze gada. Widać wigilia blisko :P ­

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silene
Kochani dziękuję Wam bardzo za rady. Cholera macie rację. Ja sama tworzę dystans. Franki, wiesz nawet na początku on bardziej był otwarty i mówił o uczuciach, a ja chciałam być taka fajna, wyluzowana i opowiadałam o wszystkim, ale nie o sobie, o tym co czuję, tak zwyczajnie, nie o uczuciach do niego, tylko zwyczajnie o uczuciach. Podejrzewam, że to on czuje mój dystans. Kurcze, oboje mamy mało czasu, ale oczywiście ja zawsze mu mówiłam, żeby sie nie kłopotał, że możemy spotkać sie kiedy indziej :o. No i mam :o. A oczywiście nigdy bym mu nie zadała pytania o powód samotności, uważając e to nie moja sprawa. Zresztą sama miałabym problem z odpowiedzią... Oby sie tylko odezwał, bo ja oczywicie wyrzuciłam jego nr - idiotka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Podoba mi się ten tekst z wyrzuceniem numeru. Wszystko przepadło????????? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hondyPaulina
Wychodzi na to, ze na poczatku jego telefony byly bardzo czeste i spotkania takze. Niemniej nic o tym nie piszesz. Wiec jak bylo na samym poczatku? Tak latwo zrazilas do siebie faceta, ktory sie zakochal w Tobie? Oj dziwnie dziwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silene
Dzwonił wczoraj wieczorem, ale nie odebrałam. Bałam sie, że może wyczuje w moim głosie pretensję i wolałam tego uniknąć. Paulina - on sie raczej nie zakochał. Od początku był dystans. Tak długiej przerwy nie było nigdy, ale z kolei nigdy nie było tak, żebyśmy spotykali sie codziennie lub kilka razy dziennie. To na pewno też moja wina, niestety i on i ja jesteśmy mocno zapracowani i ja też czasem nie mogłam sie spotkać w zaproponowanym przez niego terminie. Chyba oboje zrobiliśmy ten sam błąd i czujemy sie odrzuceni. Zaczęłam randkować, zeby nie myśleć o tym co straciłam :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wewe
spytaj go czy chce byc z toba dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×