zostawiałm dobrego faceta

Az sie wkurwilam :O

bardzo się starałam, bardzo! jak nigdy! wmawiałam sobie, ze z takim mi będzie lepiej, ze nie będę miała ciaglej nerwówki, etc. jednak noc kiedy podjelam decyzje o zerwaniu, dala mi cholernie dużo do myslenia, nie mogłam na niego patrzeć, bo się czułam jakbym robila mu krzywdę. mimowolnei bylam coraz gorsza, gorzej go traktowałam, a on się stawal jeszcze bardziej ciapowaty i slamazarny i przepraszal dokładnie za wszystko! przysiegal ze się zmieni, etc. nasza ostatnia rozmowa, miała dość tragiczny przebieg, bo wyrzuciłam z siebie to wszystko, przeprosiłam, ze w ogole zgodziłam się na cos więcej, ze moja wina, a ten w płacz! ze mi obiecuje wszystko, czego tylko chce, ze on jest szczęśliwy, ze mu dobrze, ze nawet mogę na niego krzyczeć, jeśli tego chce, ze on to wytrzyma byleby mnie nie tracić. a ja z każdym zdaniem czułam się jak kat. to jest okropne. na szczęście ma w sobie tyle szacunku ze po tygodniu przestał blagac. zamilkł. dziewczyny powiedzcie, ze gdzies sa takie, które lubią takich poukładanych, grzecznych facetów? bo jeśli się okaze ze takich jak ja i autorka jest więcej, to czarno to widze. ...

Boze!!! Miesiac temu... A moze to ten sam????? Wszystko to samo!!!! Tak jak opisujesz!!!

A przystojny chociaż był?

Ten moj ( bleeee) dal sobie spokoj po miesiacu!! Miesiacu ponizania sie , bycia skopanym kundlem,skomlacym pod drzwiami. Setki smsow,telefony,kwiaty!! Blaganie,placz...o moj boze :O

Dupy nie urywal. Byl dosc wysoki. Ale tez nic specjalnego. Sama nie wiem co mnie opetalo. Dalam sie nabrac na tych dobrych. A pozniej zaczal zachowywac sie jak stalker albo psychol. Tzn kiedy go pogonilam.

Wolicie dostać po mordzie xd

bardzo przystojny brunet, wysoki. nie sadze żeby to był ten sam. mój był prawikiem... o czym się dowiedziałam stosunkowo pozno i prawie umarłam, bo 1. czułam się jak mamut, po 2 nie sadzilam, ze przeszło 30 letni facet z takim wyglądem może się uchować gdzies. ze tez ci grzeczni chłopcy zawsze sobie mnie upatrują, nie mogą isc do grzecznej dziewczyny? przecież po mnie od razu widać, ze jestem tego totalnym przeciwieństwem. ze tez się nie boja zagłady i nie slychaja jak ich ostrzegam od samego początku.

hmmm tacy o zawsze nieudacznicy? niekoniecznie...przynajmniej nie w przypadku znajomej...i jeden i drugi praca samochód oboje są w związkach znam ich obu dobrze i wiem że są wreszcie docenieni a i jakimiś lewusami też nie są hmmm może ten 2 ale pieniądze zawsze miał na jakąś złotą rączkę tej się zachciało i ma pasję taką że nie wie czy ten jej nie przypierdoli jak przyjdzie syna odwiedzić

Po jakiej mordzie?? Nie potrafisz zrozumiec o czym piszemy???

ja się starałam być jak najbardziej delikatna dla niego. traktowałam go trochę jak dziewiczy ląd, rozbrajający brak doświadczenia a co za tym idzie brak zepsucia. na początku to było takie egzotyczne, ale z czasem, to już się stal jak tresowana małpka. wiem jak to brzmi i ze cala masa osob znających jego i mnie razem zastanawia się czemu się nie udało (poza moimi najbliższymi- oni wiedzieli od początku, ze nie wytrzymam tego latania na rozowej chmurce za długo) myślisz ze zrobiłam mu krzywdę?

A coz takiego miec prace i samochod? To dowod na nieudacznictwo. Tamten tez mial auto,starego kapcia. Gorzej z praca bylo. Kurde,tyle lat a nic nie osiagnal :O

Żal mi tych waszych facetów, rzeczywiście przesadzali, dziewczyny nie są warte takiego zachodu,przynajmniej Wy. Ciągle ich gnoicie,jak byscie były jakimiś ideałami,a pewnie szalu nie ma, przynajmniej sie pośmiałem, narka.

Nie zrobilas mu krzywdy. Jesli juz,to zrobil ja sobie sam. Przeciez bylas soba,tak?? Mialas udawac?

One chcą samca alfa. A trafiają na jakieś jak to napisały mameje.

Wiesz co? Wole nie byc wobec tego warta tego,co mi pokazal ten za dobry.

ciesze się pozwolilysmy ci się pośmiać. ja uważam ze zrobiłam najlepsza rzecz jaka mogłam, bo opcja 2 - to zycie z kim wbrew sobie, a kto wie kiedyś może szukanie tego czegos poza związkiem. nie dziekuje, nie jestem masochistką.

No wypraszam sobie. Ja tylko raz sie podkusilam i nigdy wiecej!!!

A co najsmieszniejsze. Opowiadal mi o swojej bylej kobiecie i byl zszokowany tym,ze go zostawila,podajac powod " byles za dobry" hahahaha. Dopiero po tyg zrozumialam ja.

Jestescie pizdowate jak huj bo nie umiałyscie faceta zmienic, wystarczy smiac sie z jego jego slabych punktow i pokazywac to im . Momentalnie sie zmieniaja..Wiec nie pierdolcie ze sie nie da..

I zaznaczam. Nie mowie o normalnych,dobrych facetach. Mowie o za dobrych. Za nadgorliwych. Meczacych. Nijakich. Szarych.

i tu jest sedno sprawy. uważam ze nie mam prawa oczekiwać, żeby ktokolwiek się dla mnie zmieniał. bierzesz pakiet, albo idziesz do innego operatora.

Wolą iść na łatwiznę tego faceta z "jajami".

U mnie wdarl sie wstret i obrzydzenie do niego. Zero osobowosci. Po co mi zmieniac?? Jak mozna zmienic faceta ok 37 lat? Oddalam go. Niech znajdzie taka,ktorej sie bedzie chcialo z niego smiac.

*i szukają

wlasnie, niech znajdzie jakas cichą, grzeczna i spokojną jak on sam. z pewnoscią gdzies sa takie dziewczyny, muszą być.

Takich frajerów to na wojnę wysyłać albo zabijać. Czemu takie mameje na świat przychodzą, a większość brzydka jak cholera.

Wiesz? Pewnie,ze jest latwiej byc z facetem z jajami. Przynajmniej mozna podyskutowac o czyms. A nie wyrazac swoje zdanie i widziec tylko skinienie glowa. Meczace,meczace,meczace. Nudne. Straszne.

Przyklad : Jedziemy do sklepu. Pytam sie normalnie, bierzemy to czy tamto? A on : nie wiem. Wez ty zdecyduj,ja moge obojetnie co. :O I tak ze wszystkim.

Maminsynki są najgorsi.