Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka żyjącego powietrzem

Rekordy w niejedzeniu mojego syna mnie dobijają

Polecane posty

Gość matka żyjącego powietrzem

Dziś zjadł kubek mleka, 2 kubki kompotu z owoców osłodzonego miodem, pól małej kromki chleba z serem żółtym, sałatą, szynką i pomidorem, dwa kostki czekolady z witaminami i tranem, tej z apteki. I tyle. I tak jest każdego dnia. Mam napięte nerwy. On wcale nie odczuwa głodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurka bez pazurka
Nie jest najgorzej- mój miał okres, że codziennie jadł garsć makaronu i kawałek papryki:D Zrób mu badania- jak jest ok to odpuść trochę i się nie stresuj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka żyjącego powietrzem
Blady jest jak ściana, ale badania ma w normie anemii nie ma. Ja rozumiem jakby to był chwilowo okres ale on tak jada od kiedy skończył 3 lata, zauważyłam nawet ze coraz mniej. Kiedyś to zjadał kanapkę i potem pod wieczór zupę, teraz o zupie nie ma mowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgs
Melko się je? Chyba pije :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje przebijają twojego,ale nie chorują,a sa energiczne, i to najwazniejsze ,choc slodyczy nie jedzą tak jak twoj ,jedynie bardzo rzadko (nie zabraniam,tylko ich organizm jakos nie ma wielkego zapotrzeboiwania na cukier)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marylllka
To może zamiast tego kompotu słodzonego miodem daj mu zupę owocową? U nas też jest problem z jedzeniem, bo mało je,ale przynajmniej wcina owoce i warzywa w dużych ilościach,ale i obiad trochę skubnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytający inaczej
A może amfą się objada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45tyiuo
moj jaknie chcial jesc lodowka zamknieta i nic nie dostal 2 dni wytrzymal na drugoi dzien wieczorem sam o kanapke poprosil!!!!!!!!!!!!!!!!! to sie nazywa wychowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka żyjącego powietrzem
To by sie ucieszyl jakbym mu nie dala dwa dni jeść. Kiedyś caly dzień nie dalam rano śniadania następnego dnia też nie chciał. Ten kompot to owoce ugotowane w wodzie i on pije tą wodę spod owoców oslodzoną cukrem. Owoców nie tyka. Czekolade mu kupuje tą w aptece ceruwitu bo co za rożnica czy dam syrop czy czekoladę czy lizaka, wszystko ma tyle samo cukru, a akurat w jego przypadku to cukier nie wskazany nie jest. A lekarz zalecil w okresie jesiennym mu podawac jakieś witaminy wspomagające bo jak on tak je to mogloby być kiepsko. Powiedział ze ta czekolada może być ma też kwasy omega w sobie. Dawalam mu syrop na wzmocnienie apetytu ale mialam wrazenie ze sobie tym syropem pojadł jak dostal lyżkę syropu to już poźniej nawet mleka nie chciał wypić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajajajjajajaja
ale masz ciekawe zycie...szczytem ambicji jest, zeby dziecko zjadło wiecej...współczuje mężowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka żyjącego powietrzem
Ty masz chyba nudne życie, szczytem twoich osiagnięć jest wyladowanie się anonimowo na forum, wspolczuje mezowi bo jak wam net odetną to będziesz na nim sobie odbijac. Oj na serio wspólczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurka bez pazurka
Moja lekarka stwierdziła, że skoro ma dobre wyniki to znaczy, że mu wystarcza:) Teraz jemu trochę przeszło i je zdecydowanie więcej. Ale przez długi czas jechał na suchym makaronie w minimalnych ilościach:) A energii miał tyle co tabun przedszkolaków;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MZ1986.
mój ma 3,5 roku i to samo. nic nie je tylko pije. skubnie troszkę bułki, kakao, czasem zje kotlecika mielonego ale to od wielkiego dzwonu mu się zdarza, daję mu witaminy żelki, bo owoców też nie je, czasem jak go najdzie ochota to zje jabłko, lub wyciśnie sobie mandarynkę. i tyle. badania też miał ok. a energii ma jakby zjadł tonę cukru:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko zamień się ze mną :D Ja mam 4 głodomorów, ale np kupiłam 20 kajzerek o 17, miały być na kolację i śniadanie. A kłócą się w kuchni o ostatnią bułkę ;P Męża nie ma, ja nie jem bułek :D I tak codziennie. Nie chodzi już nawet o kasę, ale ten ich wzrok "mamo czemu tak mało" jak robię 200 pierogów, albo 7 litrów zupy momentami mnie rozwala ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurka bez pazurka
A tak w ogóle wywaliłabym kompot i czekoladę z menu dziecka- tran można dawać w zwykłej postaci- na miejsce czekolady wcisnąć coś innego.a kompot też niepotrzebnie cukru dostarcza- a po cukrze głodu się nie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj od roku prawie dwoch lat troszke lepiej, tzn czasami czuje ze jest glodny ale tez bez rewelacji ale przez poltora roku pil tylko i nie jadl. Czesto przez caly dzien potrafil zjesc 2 slownie dwie lyzki zupy i to mam na mysli normalne lyzki a nie do nalewania zupy ;) a przy trzeciej potrafil zwymiotowac. Jak mial lepszy dzien to dodatkowo zjadl jogurt, albo pol jogurtu, jak mial rewelacyjny dzien to dwa gryzy kanapki, z pol jogurtu, ze dwa gryzy jablka i 3 lyzki zupy. Nigdy nawet czekolady nie chcial. Wyniki mial zawsze dobre i w koncu przestalam sie stresowac. Chociaz u mnie dodatkowo lekarka caly czas kazala nam sie umawiac na kontrole bo malo przybieral i to mnie dodatkowo stresowalo. Przez rok wtedy przybral 200 gr. Jak ma dobre wyniki to ja bym odpuscila. Moze tylko zamiast tej czekolady sprobuj mu dac jablko, banana czy jakis inny owoc, moze z dwa razy ugryzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazdroszcze bo moj mlodszy syn wciaga jak odkurzacz, az musze mu udzielac jedzenia bo juz wazy 15.5kg ale jest wysoki , nie pamietam dokladnie ale chyba 88cm. Nie dawaj swojemu czekoladiy i slodkeigo to moze bedzie wiecej jadl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mogę wtrącić słówko, o rany :O 7 litrow zupy??? To wychodzi, ze kazdy z was je po 1 litrze tej zupy :D to Ty sie niedlugo bedziesz zaopatrywac w hurtowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka żyjącego powietrzem
Kompot byl bez cukru oslodzony 1/2 łyżeczki naturalnego miodu. A czekolada to nie zwykła czekolada tylko z tranem i witaminami. Samego tranu nie podam bo nie chce ani w syropie ani lykać tabletek ani nawet zelki mu nie smakują. Syropy witaminowe ok zje łyżkę, ale co za rożnica czy zje syrop czy 2 kosztki czekolady? Tyle samo cukru a moze w tej czekoladzie choć trochę wiecej kalorii jest. On ma prawie 5 lat. A plaster szynki, pól plastra żoltego sera, pol liścia salaty plasterek pomidora i pół kromki raczej nie zaspokaja potrzeb takiego dziecka. Tak mi się przynajmniej wydaje. Wczoraj zjadł a raczej wypil zmiksowanego banana z gorzkim kakao i miodem i jabłko. Jestem wykończona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka żyjącego powietrzem
Klusko mój ma 114 cm i wazy 15 kg. Wyobraź to sobie. Zebra ma na wierzchu a ręce i nogi to takie kości obciągnięte skórą. Dodatkowo nie usiedzi na pupie non stop w biegu bawi się, skacze, gra w pilkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurka bez pazurka
Skoro ma dobre wyniki to widocznie zaspokaja:) jak widzisz- nie Twój jeden "nic" nie je. i żyją dzieciaki:) JA rozumiem, ze czekolada z wkładem ale i tak bym z niej zrezygnowała. 5 lat to duży chłop- można mu podać mu coś mniej smacznego i wytłumaczyć, że to dla jego dobra. Czasem wydaje się, ze te 2 kostki czekolady to nic. ale może na ich "konto" zjadłby jakiś owoc czy coś tam innego. Szykuj kolorowe posiłki, może zachęć go, żeby sam coś sobie wyprodukował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka żyjącego powietrzem
Kurka staram się. Kupilam zastawe z zygzakiem, robimy razem kolacje jakieś jajka w szkaltcie myszek z uszami z ogórka,wymyślam. To zje bialko z polowy jajka i mówi ze jest pojedzony i tyle. A i tak jak u kluski jak się raz wkurzylam i powiedzialam ze jak nie zje kilku lyżek zupy to nie wstanie od stolu to zjadl i zwymiotował. Teraz już na silę się boję go karmić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kluska,moja gdy szla do I klasy to wazyla 18 kg, toz to dopiero z niej kruszyna,teraz wcale nie lepej,u najmlodszej tez, ma prawie 4 lata i 12.5 , Po mamusi to nie poszly ,ale chwala bogu ze zdrowe jak rydz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyobrazam sobie wyobrazam bo moj przybral w wakacje ( ale nadal nozki chudziutkie i takie checherko) a na poczatku wakacji jak sie rozebral na plazy to same zebra :D a jak mial poltora roku to byl w szpitalu bo mial wirus zoladka i potem mi jeszcze przez 2 tyg wymiotowal to po tych dwoch tygodniach to nawet twarz mial tak chuda ze same oczy bylo widac. Twoj przynajmniej pomidora i salate zje. Mpj warzywa tylko w zupie :( Jak czasami czytam ze ktos ma niejadka niby a potem lista tego co zjadl ( obiad, kanapka , jablko, kluski z sosem np) to za glowe sie lapie bo wiele bym dala zeby moj tyle codziennie zjadal. Ale co zrobisz? Moj jak pisalam zaczal odczuwac glod przed trzecimi urodzinami i teraz nawet czasami zglodnieje. Ma lepsze dni i gorsze ale ja sie ciesze bo zawsze chociaz raz w ciagu dnia wiecej zje, tzn np prawie cala kanapke, albo mala miseczke zupy, a ma i takie dni ze zje normalnie sniadanie, troche obiadu i kolacje wiec idzie ku lepszemu, chyba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8787878700ggg
NIE zmuszajcie dzieci do jedzenia!!!!Błagam. Byłam takim dzieckiem w które wmuszano jedzenie. To był terror bo to za komuny więc trudno było coś upolować (więc tu poczucie winy,że mam zjeść jak jest) a do tego posiłki mało zróżnicowane, Do dziś pamiętam jak chowałam jedzenie bo wiecznie ktoś mnie terroryzował. A ja zwyczajnie miałam niewielkie potrzeby, do dziś tak jest, że jem mało dlatego, że zwyczajnie szybko sie zapycham...za pół godziny godzinę mogę dojeść, ale jak mi układ pokarmowy mówi stop to to jest stop już więcej nie wcisnę. Na szczęście nie mam żadnej traumy poza niefajnymi wspomnieniami, ale wiele lat zajęło mi pokochanie jedzenia. teraz dobrze gotuje, to co lubię, odkrywam nowe smaki, ale to była długa praca. Rozumiem, że kochacie dzieci i to dla ich dobra, ale serio to nic nie da, im bardziej zmuszacie tym gorzej dziecko reaguje, zapiera się i zaczyna nienawidzić wszystko co związane z jedzeniem. Gdyby mi w dzieciństwie nakładano tyle ile ja chce i nie zmuszano do jedzenia jak dla mnie za dużych porcji i wiecznego gadania o tym jedzeniu to pewnie w ogóle by nie było problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurka bez pazurka
Zgadzam się- nie ma dla dziecka nic gorszego niż to wiercenie dziury w brzuchu:) Można podstępem, atrakcjami jakimiś zachęcać- ale nigdy przymuszać i cały czas o jedzeniu marudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×