priv zone

Lillu i ciotkaaaa,żeby nie krzyczeli,że ..wiadomo:P oficjalnie witam Panie :D

nie jestem zdziwiona,żeś zachwycona włoskimi krajobrazami,bo są cudne ale w naszych górach jest swojsko:) no i blisko;) właściwie Lilla ruszyła "czuły punkt" mogłabym mieć "chałupe" i jakąś agroturystykę,to marzenie,ale nierealne,bo jak to ja :P zrobiłam rozeznanie,i trzeba mieć bardzo konkretną kasę ale też jak zobaczyłam miasteczka włoskie nad jeziorem Como,i maleńkie sklepiczki z ręcznie robionymi "pierdulami" z gilny,ceramikę różna-to miałam taką myśl-że jakbym tak się urodziła tam,nie dość że bym żyła w raju na Ziemi,to jeszcze robiąc coś co lubię,żyła bym sobie jak "królowa" za to będąc tu gdzie jestem,i zmagając się z naszą cudowną rzeczywistością mogę ...ćwiczyć wyobraźnię :P

wow!! zapobiegliwa jesteś...:D mnie tam nie przeszkadza jak papunie drą...;)) wczoraj poszłam spać z kurami, bo...no wiadomo :P ps. czy tu mam wystawić "szanowną" za te przeboje??????:P

o 7 rano szczególnie teraz:O zupełnie brak mi energii żeby wykonać jakikolwiek wysiłek:P! więc nie dziabnę,nawet teraz;) ..moja kicia siedzi w karmniku i udaje sikorkę:P ..chyba:O?

..przedwczoraj tak padłam,ale to nie był dobry pomysł,bo ok 3ej nad ranem nie wiadomo czemu miałam pobudkę,jakby ktoś o mnie usilnie myślał,potem o 5ej było "szuranie"..kotka siostry "mną" otwiera drzwi ..do mnie się dobija i muszę wstać i jej otworzyć drzwi,te wybrane:P,ale nie tym razem,potem po 6ej sis się tłukła,więc chodziłam wczoraj jak zombi:P!!!

:D

masz kicio-ptaka???:D:D:D ps zwierzę wie, kto ma dobre serce, więc u Ciebie doprasza się tego czy owego...wie, że jej nie odmówisz...;)) ps. będę wiedziała o jakiej porze dnia moja 'szanowna" jest bezpieczna...:P miłego dnia...

zupełnie "safe" bo ino lubię męskie takie jak dwa ząbki czosnku:P!

rozwścieczona! zostałam dziś "zmolestowana" z zaskoczenia,i co sobie przypomnę to mnie coś trafia! ,,bardzo się spieszyłam rano,no w sumie bliżej południa:P to było,chciałam coś pozałatwiać,i jeszcze zaglądnęłam do pobliskiego sklepu,żeby coś sobie kupić na "ząb" do pracy,a że kasjerki wymiotło gdzieś,podeszłam do gościa,zdaje się że to syn właściciela,i zamiast rzucić mi resztę na tą "podkładkę" zrobił ruch,ze mi do dłoni rzuci klepaki(a ja i tak w biegu),,a ten mnie przy okazji smyru smyru po wewnętrznej stronie dłoni,wypadałam stamtąd i "lecąc" dalej na swej miotle zastanawiałam się co to miało w ogóle być:O ?do dojrzałej kobiety takie marne zagrywki?ta marna imitacja faceta taka buła fąflasta przystartowala do mnie! i coś mi się zdaje,że to mąż jakiejś żony:O,więc ja jej szczerze współczuję! Stwierdziłam,ze moja noga tam więcej nie postanie!

to ja dziś hita zapodam:) http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=jbsaj0XHUeg Oh I... - I want to be with you everywhere:):P;)

początek dnia a mi już podcięło "skrzydła" ..poranny tel od przyjaciółki"z problemem",nie mogę nawet nikomu o tym powiedzieć,bywa,choćby w takich chwilach,że doceniam swoją "wolność" ale teraz to bym się do kogoś mocno przytuliła....i to nie byłaby Twoja Rybcia pa miłego dnia

wiem, że nie mojego przytulenia potrzebujesz, ale...no, gdyby...to wiesz...ramiona szeroko rozpościeram...;)) ps. nie mam siły na "zapasy" z przeglądarką... chodzi jak jej się chce...postów bez wnerwa napisać nie można...

dzięki sciągnij inną przeglądarkę,u mnie kazdy "pracuje" na innej,a sa róznice..przynajmniej ja zauwazam, ja lubię mozzilę:) ...powiem tyle,,prawie odciął już ją od wszystkiego,został jeden tajemny kanał...jestem zażenowana,bo mamy XXI ! i wolność on ją zniszczy,choć już jest źle:O ehhh,dzięki za ciepłe słowo bo wymiękłam...

być może inna przeglądaarka by sie sprawdziła, ale ja tam lubię tego swego IE...;)) do tej pory nie było z nim kłopotu...dziś świrować zaczął...:O

kurdę, to co on musiałby jej jeszcze zrobić, by znalazła siłę na to by zakończyc tę farsę??? jezuuu...jakie on musiał jej "pranie mózgu" zrobić...:O

musiałabym dziś zjawić się u Karpika, bo mam interesa... ale żeby nie kusić losu, wyślę swego "delegata"...:P

głowny powód niby jest taki,jest wielki pies,chory,lejący pod siebie,ona go na pastwę losu nie zostawi,a nikt jej nie wynajmie mieszkania zeby je "zapuscic" ..ja bym uciekła mieszkac pod most,nawet na śniegu bym spała byle nie takkkk.... ale to juz trwa tyle lat,ze ja myśle,że go kocha,to toksyczne i nie do wyłumaczenia,ale próbuję zrozumiec jakoś... dziś jak usłyszałam jej głos...to mam żołądek na supeł związany od rana:O

Tobą nie nadąży ,czemu sama nie spotkasz się i sprawy nie załatwisz?jesteście dorośli!przecież zawsze można porozmawiać,poza tym oczy nacieszysz:) na zaś:P

myslę, że ona się boi od niego odejść...stąd tak absurdalny powód trwania w związku z CHORYM człowiekiem...

:D bo mam antymęski dzień dzisiaj i mogłabym narozrabiać...

to rozumiem Cię:D! TAK -boi się i myślę,ze go kocha,i tyle,dlatego mogę tylko jej wysłuchać,a reszta to sprawa pomiędzy nimi. ja tez jestem antymęska,,,ostatnio mam ciąg na filmy,kilka razy podchodziłąm pod film..."Róża" AZ się odważyłam...to był gwałt na mojej psychice,koszmarny obraz,prawdopodobnie to prawda,więc tym bardziej...i jeszcze ta nachalna buła,staram się nie reagować jakoś gwałtownie,ale jak jeszcze ktoś obcy zapragnie jakiś dziwnych-gestów-to może się dla niego skończyć zle:O!

nie wiem, czy go kocha...mam wątpliwości...ulepił sobie z niej "kulkę", którą żongluje w/w własnego widzimisię... zapewne wmówił, że bez niego zginie, więc...

a temu nachalnemu typkowi przydałby się - jak mówi młodzież - "z bańki przywalić' - w ramach ostrzeżenia of course....;))

no nic, zmykać trzeba... miłego dnia...

masz rację,ale taki jest fakt,że ona jakby nie istniała w ogóle,wiecej nie piszę na ten temat,bo....mogę zostać namierzona,to nie jest trudne,szczególnie jak ktoś sobie informatyka wynajmie :O żenua! to jest kobieta mega porządna,bardzo inteligentna,tylko,,,czy to jej wina że zakochała się te lata temu i..? a "starsi"panowie szaleją na "stare" lata,pracuje z jednym,to już mi ręce opadają,to mój "kumpel" ale widzę,jaki zakochany w koleżance,o połowe młodszej niż on,i co on z siebie robi...to kolejny psychopata ale ogólnie...porządny człowiek,tylko względem kobiet ma zrypany beret,na szczęscie nigdy nie byłam w jego "guście" więc mam tylko polewkę,,,,:P jak buja w chumrach.... ehh.....bym się znów przytuliła,,,,, pa pędze ...pod prysznic:P

=====:D====== [przytulam się] :) raczej trzeba by z procy strzelić centralnie w łepetynę (jemu),żeby zrozumiał jaką kobietę ma obok siebie i tylko z daleka wchodzi w grę:P bo to "usportowiona" i "waleczna" gadzina miłego dnia

ciotkaaaaa płonęęęęe :P pichce i "se sypnęłam" przyprawy cygańskiej tak z gestem "ziaje ogniem" uuu...aaaaa.....masakra:P;) chyba potrzebny strażak?myślisz,że przyjeżdżają w takim wypadku;)? Ależ wczoraj wróciłam zmęczona,późno,:O,.I o mało zawału nie dostałam robiąc zakupy wieczór-------->przy kasie:O,słysząc sumę do zapłacenia,(a ja prawie nic nie kupiłam! ) --------------->no i miałam przejscia z koleżanką,pan i władca "beretkę" jej rujnuje zawodowo:O ,jak do mnie zadzwoniła w jakiś nerwach to się darłam na ulicy,bo już straciłam panowanie,co za głupoty jej wmawia,jest przekonana,że wszędzie jest Wielki Brat,i trzęsie się jak osika,ale nie dlatego,że ma coś na sumieniu,tylko jest jak zatraszone zwierzę,i jeszcze wychodzi,że ja mam się stosować do..reguł yhy..no pewnie..oczywiście będę raporty dzienne robiła,może trzeba drastycznie postąpić,zostawić ją z tym wszystkim,sama już nie wiem:O może to jak w kazdym uzależnieniu,trzeba osiągnąć dno,żeby podjąc jakieś decyzje? nie wiem,czy do punktu,gdzie ssą udzielane porady dla rodzin z przemocą,ja się nie udam,w celu "poradzenia się",bo ona ..sama się chyba wstydzi szukać pomocy i wsparcia

nie wiedziałam,że mam tresowane sikorki:P latam,biegam tyle zajęć i chwilę temu w okno mi dziobem "napitala" sikorka lub on sikor:P aż się zdziwiłam...:O Ale wieszałam pranie i patrzę a w karmniku puchy,...a to o to chodziło:P śniadanka nie było!niedobra pani! tylko,że ani mrozu ani śniegu niet-więc te sikorzaste chyba przesadzają:D! Nic lecę dalej.....

była powtórka z rozrywki-stukanie w kuchenne okno,że już pora obiadowa,i znów ptaszki mają michę pustą:P no jajca:);):P!na stanie mam też parę sójek,szczygły,no i jabłoń "leczą" właśnie dwa dzięcioły,nie widziałam takiej egzotyki już dawno,poza lasem:P ale,,wszystko przebiła "biała kulka" ,która się pojawiła wczoraj(nie wiedziałam o tym),a dziś również w porze obiadu wparowała do domu i do michy naszej kici:O mała kulkowata..oczywiście kotka,miziasta:) tyle zjadła,że chyba exploduje zaraz,nie wiem,zaś podrzutek(bo to ten czas jest-że podrzucają ludzie na osiedle) czy od jakiegoś sąsiada,ale jednym drzwiami wypuszczam..to od ogrodu w drzwiach na tarasie się pojawia:P ..tam stała,i prosiła o jedzenie ta,której już nie ma:(,(pamiętam o niej)ale była już dorosłym kotem,a to taki brzdąc;) koci może wróci do "swojego" domu,jak już zje wszystko mojej kici:P ------>muszę odpocząc,bo zajęc mam co niemiara,a jeszcze sporo przede mną,no i jeszcze drugi dom do obrobienia...ehhhh to sobie ponarzekałam:O

może faktycznie trzeba by było pozwolić jej sięgnąć dna?? tylko jak przy tym nie zwariować?? jak ignorować, kiedy się wie, że bliska osoba cierpi??? trzeba znaleźć w sobie na to siłę...