Bóle przepowiadające???

Dziewczyny, pomocy! Opadam z sił... Jestem dwa dni po terminie. Byłam w poniedziałek u lekarza "1,5 cm rozwarcia". Od dwóch dni/ nocy mam takie skurcze, że sił mi brak. Dolna część kręgosłupa ani na chwilę nie daje o sobie zapomnieć. Brzuch nabrzmiały, skurcze nieregularne, ale cholernie bolesne. Już druga noc nieprzespana. Nie chcę jechać do szpitala, bo będą marudzić, że pojawiam się u nich bez akcji nie wiadomo po co. Powiedzieli mi, że mam przyjechać, jak skurcze będą regularne, co 2-3 min/ odejdą mi wody/ będę krwawić/ przestanę czuć ruchy. Nic takiego jeszcze sie nie stalo, dlatego siedze w domu i zwijam sie z bolu ;/

Nie zawsze sa skurcze tak regularne, chyba, że chcesz urodzić dziecko niedotlenione to czekaj jak głupia w domu. I tak bedziesz musiała tam rodzić więc czegoo tak sięboisz, chyba lepej być pod opieką. pilnie do szpitala!!!!

albo dadzą ci oxy albo wypuszczą wody płodowe, za bardzo wzięłas do siebie ich słowa. już dawno by ci wspomogli w porodzie i byłoby po wszystkim. Aj szkoda słow, obyś tak z dzieckiem się nie cackała.

po co do szpitala? dopoki sa nieregularne NIC nie zrobia. beda czekac na regularne,a lepiej ten czas w domu spedzic niz sluchajac innych rodzacych i nakrecajac sie niepotrzebie. no niestety trzeba to przezyc. moze kapiel, prysznic, jak masz pilke posiedz na niej troche...

byłam wczoraj u położnej na ktg i też mi mówiła, że według niej, to jeszcze czas...

zależy jak trafisz na izbie przyjęć, jeden lekarz może cię odesłać do domu, a inny może cię na porodówkę przyjąć, bo jednak skurcze są, wystarczy podać oksytocynę i jeszcze dziś byś urodziła...także nie to że się nic nie dzieje.

mnie z mocno nieregularnymi przyjęli i małe rozwarcie, no ale to dzięki mojego ginowi prowadzącemu, podali oksy i urodziłam kilka godzin później, bo tak pewnie bym się mogła z tymi nieregularnymi jeszcze pomęczyć...

oj mi też różne rzeczy mówili, że urodzę w 37 tc, 38 tc...urodziłam w 40 tc, kilka dni po terminie :D...nawet najlepszy lekarz tego nie jest w stanie przewidzieć..

No ale ja nie wiem, co ja mam robic? czy jechac do szpitala, czy jeszcze poczekac?

ja chyba bym pojechała do szpitala, jak mocno zaczniesz nalegać, to myślę że cię przyjmą na porodówkę. chyba że ci się trafią straszni służbiści.