Jak pozbyć się natrętnego "adoratora"?

Jest taki koleś, z którym chodziłam do gimnazjum. Nigdy się z nim nie przyjaźniłam, przez 3 lata będąc w jednej klasie pogadaliśmy może ze 2 razy i to przeważnie o nauce. 2 lata temu okazało się, że będziemy studiować na tym samym wydziale. Typek wyciągnął ode mnie nr komórki i gg, bo może jakaś pomoc w nauce, notatki itp. Ale ewidentnie brakuje mu wyczucia. Nie potrzebowałam korzystać z jego pomocy i nie miałam żadnego powodu ani chęci, by się z nim kontaktować. Dlatego kiedy do mnie pisał lub dzwonił to nie odbierałam, nie odpisywałam. I tak się to ciągnie już 2 lata. Potrafi do mnie wydzwaniać po 22, tak że muszę wyłączać telefon. Facet nie pociąga mnie w żadnym stopniu, nie mam ochoty nawet się z nim przyjaźnić. Niestety, najwyraźniej nie umie on wyciągnąć wniosków z mojego milczenia. Nie mam ochoty pisać mu "spadaj" itp, stosuję totalną ignorancję, która w ogóle na niego nie działa. Zaznaczam, że koleś prawie w ogóle mnie nie zna, pewnie ma o mnie błędne wyobrażenie. Co mam zrobić, żeby się odczepił, bo ok, można się do czasu pośmiać z jego naiwności i desperacji, ale zaczyna to już być wkurzające. Co robić? :(