Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vcbgfvnhfgnb

jestem taka zmeczona i znerwicowana...

Polecane posty

Gość vcbgfvnhfgnb

praca, dom, praca, praca, praca, nauka, dziecko 7 letnie, ostatnio zauwazylam ze nerwy przenoszę na dom, dziecko... złapałam się na tym ze częściej krzyczę na swoje dziecko, tak na prawdę chyba o pierdoły... wieczorami leze i płaczę ze jestem wyrodną matką... Do czasu kiedy nie poszłam do pracy nie zdarzało mi się to. Każdy mówił ze jestem aniołem cierpliwości, a jedkak wszystko sie może zmienić. Wczoraj po południu był dzień pierwszy kiedy starałam się nad sobą panować... bawiłam się z dzieckiem, odrabiałm lekcje i starałam sie mówić jednym spokojnym tonem, Boże zawsze obiecywałam ze nigdy ale to nigdy nie będę krzyczeć na swoje dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greczynkaztokio
postaraj się wyciszyć bo wykończysz siebie i dziecko ,musisz mieć wszystko w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vcbgfvnhfgnb
biorę od czasu do czasu leki uspakajające z apteki, bylam u lekarza ale ona bagatelizuje moje nerwy, mówi ze ziołowe wystarczą, a ja czuje ze nie wystarczają!!! Ludzie tyle ode mnie wymagają, ze jestem juz tym wszystkim zmęczona... Mam byc najlepszą żoną, najlepszą matką, super pracownikiem ( pracuje na wysokich szczeblach), nie móiąć o terminowych sprawach, ekstra kochanką dla mężą, swietną kucharką i zeby najlepiej dom był czysty i zadbany. Wiecie co... ja kurwa wysiadam... przepraszam za wyrażenie ale inaczej tego nie ujmę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greczynkaztokio
rozumiem Cię :(idź do innego lekarza żeby Ci coś dał na jakiś czas,to Cię wyciszy bo się wykończysz.Nie da się wszędzie być naj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greczynkaztokio
też tak miałam ,dopiero prywatnie lekarz przepisał mi leki .Teraz jestem dużo spokojniejsza,nie przejmuję się tak .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyrrxftrf
ale po co niszczyc watrobe i uzalezniac sie od tego swinstwa. mi pomaglo uzupelnienie magnezu i wit b6 i dodatkowo biore tabletki uspokajajace z labofarmu i wyciag z dziurawca (poprawia nastroj) i wystarczy. bardzo duzo zalezy od naszego podejscia i checi. wszystko zaczyna sie od naszej glowy i tam trzeba problem rozwiazac a nie szprycowac sie chemia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greczynkaztokio
Niestety ,mnie nie pomogły żadne ,bez recepty.Dziurawiec też niszczy wątrobę .Więc nie przesadzaj czasem trzeba sobie pomóc.Mam silną nerwicę ,a jak zacząć od głowy inaczej niż wyciszeniem wśród jazgotu codzienności ?Stres zabija :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greczynkaztokio
Moja babcia całe życie była na uspokajających lekach ,dożyła 92 lat za to w rodzinie śmierć 42,56 .z powodu nieustającego życia w stresie zebrała żniwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale leki nie rozwiaza problemu. powiedz mezowi, ze jestes przemeczona. moze wezmiecie kogos do sprzatania w domu? obiadu tez gotowac nie trzeba samemu: dziecko moze zjesc w szkole, a wy w pracy. moze ktoras babcia wlaczy sie do pomocy np. zostanie z dzieckiem, kiedy wy pojdziecie do kina? albo opiekunka? grunt to sie odstresowac i przerzucic czesc obowiazkow na kogos innego. przeciez nie musisz wszystkiego robic sama. a skoro jestes na wysokim stanowisku, to oplacenie tych udogodnien nie powinno byc klopotliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadbaj o siebie
znajdź czas na ostresowanie joga albo basen niech mąż pomaga w domu i przy dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vcbgfvnhfgnb
ale maz pomaga mi w domu, nie mogę powiedzieć że nie. Problemem jest tylko to, że ja mu musze powiedzieć co ma zrobić więc moj umysł nigdy nie odpoczywa. chodzę na basen ale na basenie mysle o tym, że powinam zrobić to, to i to... i tak w kółko. na pomoc babci jednej i drugiej nie mam co liczyć. Bo moja mama mieszka baaaaardzo daleko stad a teściowa - wychowuje dziecko córki więc dla mojego nie ma czasu żeby przyjechać i mi pomóc. Mysłam o Pani do sprzątania ale powiem Wam ze sie wstydze :( wstydzę sie ze otaczają mnie kobiety któe wszystko robią same - z tego co mówią - a ja bede sie wysługiwać kimś. Widzę po matkach w szkole córki, pracują też... przy okazji pięką ciasteczka, ciasta, robią w cholerę duzo rzeczy na które ja nawet nie mam czasu bo doby mi nie wystarcza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesz się, że nie musisz 5x dziennie modlić się zwrócona w stronę Mekki :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vcbgfvnhfgnb
moim odstresowaniem jest wieczorne wino, bo nawet na książce nie mogę sie skupić... ah, tak się chciałam wyżalić. Czytam nieraz tu wasze wpisy takich, wesołych, szczęśliwych matek, mających tyle czasu i cierpliwości - zwyczajnie zazdroszczę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalum!
miałam identycznie. stres mnie zabijał - i to dosłownie. fatalne wyniki badań, straszne samopoczucie. aż pewnego dnia zrobiłam zwrot o 180 stopni. cisza. spokój. śmiech:) pomaga. pomyśl nad sobą, ty jesteś najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werioonkkaa
lalum- jak to zrobilas/ mnie nerwy zabijaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalum!
po prostu przestawiłam swoje myślenie- naprawdę n ie ma sensu przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, tym, że mieszkanie chwilowo brudne czy cokolwiek innego. Za to celebruję chwile dla siebie, spaceruję, kocham rower... każdy musi mieć własny patent. Stres naprawdę zabija ludzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werioonkkaa
jak cie sie udalo zmienic od tak? bo ciezko skierowac mysli w inna strone jak cos siedzi w glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalum!
musisz po prostu CHCIEĆ! wiem, że łatwo powiedzieć... ale - ja czułam się jak szczur w pułapce. Pomyślałam, że albo coś ze sobą zrobię, albo oszaleję. Nie oszalałam :) dasz radę, walcz o siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werioonkkaa
czasami tez mam wrazenie ze oszaleje. mam takie dni ze jest dobrze a potem znow dol i nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm ????
a te nerwy maja coś wspólnego z cyklem? może hormony szaleją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo :(
tylko ze ja siedze z 2 w domu maz w weekendy tylko jest zero pomocy 24h sama z dziecmi nie mam nawet jak odpoczac w dzien 1 godzinke albo sama wyjsc np po zakupy nie ma takiej opcji w nocy mlodsze dziecko budzi sie po pare razy niewyspana jestem a rano wstac musze uszykowac starsze do szkoly wszedzie ciagam sie z dziecmi ohhhhhhhhh jak bym uciekla do pracy ale nie mam opcji nikt mi nie odbierze dzieci ze szkoly czy ze zlobka masakra pocieszam sie tym ze jeszcze rok i mlodsza bedzie wieksza pojdzie do przedszkola troche odsapne :( zaczelam brac magnez lekka poprawa jest ale dalej zmeczenie i nerwy sa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werioonkkaa
ja bylam sama z corka do 2,5 roku sama. non stop z dzieckiem, bo wychowywalam corke sama. do 1,5 roku siedzialam w domu potem vorka piszla do zlobka a ja do pracy i wtedy odzylam. same mieszkalysmy zero pomocy. i jeszcze dobijalo mnie brak kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vcbgfvnhfgnb
nie umiem sie zrelaksowac wlasnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mialo byc tak kolorowo
a gdzie twoj maz w tym wszystkim ? - dlaczego on ci nie pomaga ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfafsfas
jaka to praca? ja pracowałam jako nauczyciel, to bywało że nerwy mnie brały, oj brały!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfafsfas
jak ja sie nie wyspię, to bywa ze tez mam dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jędza...
No to kobieto wyjedź na weekend najlepiej do jakiegoś zakonu, albo do klasztoru na Wigrach, wyłącz telefon i delektuj się ciszą, przemyśl swoje zwariowane życie, ustal priorytety i ciesz się każdym dniem jakby to dzisiaj miał być koniec świata:) Życie umyka ci przez palce, wydaje mi się, że za wysoko postawiłaś sobie poprzeczkę, chyba nie dajesz rady na tym "wysokim stanowisku", masz za małe doświadczenie, po pracy na pełnych obrotach(inne matki pracują na pół etatu lub mają lekką pracę bez stresu dlatego mają ochotę piec ciasta) chcesz się zmierzyć z całym światem i być naj...po co? dla kogo? chcesz coś komuś pokazać? ciesz się życiem i wyznacz sobie jakiś fajny cel niematerialny...bo żucie jest za krótkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×