Jestem przewrażliwiona czy miałam prawo sie o to obruszyć? tak obiektywnie?

Gadałam sobie z kolezankami o moim zwiazku i mowilam im ,że jeszcze nie wiem czy to tak na poważnie ,ale zobaczymy. A one ,że mamy taki długi staż już ( 4 lata) w zwiazku i jedna mi powiedziała ,, ale jeszcze przecież nie wiadomo czy razem bedziecie na zawsze może jeszcze uda ci sie kogos wyrwac" ,a druga ,, no jeszcze może kogoś poznasz innego". to nie było powiedziane złośliwym tonem itd ,ale czy one sugerowaly ,ze jestem brzydka i moge miec problem ze znalezieniem kogos innego?

Nie, raczej to Ty sprowokowałaś te komentarze, słowami, że nie wiesz, czy 4 letni związek, to coś poważnego. Po 4 latach jdnak powinnaś to czuć :)

Nie, raczej to Ty sprowokowałaś te komentarze, słowami, że nie wiesz, czy 4 letni związek, to coś poważnego. Po 4 latach jdnak powinnaś to czuć :)

jeśli to Cię tak zabolało to chyba nie jesteś zadowolona ze swojego związku skoro bardziej martwi Cię to, że możesz być brzydka i kogoś nie poznać. ja bym się obruszyła, bo nie wierzą w mój związek, a nie szukała dziesiątego dna :o

w życiu różnie bywa, bylam z facetem 10 lat i nie jesteśmy razem...wiec nie brala bym tego jako zlosliwosc

dobra, zwracam honor, bo doczytałam, że sama nie wiesz czy Twój związek jest poważny. więc odpowiadam jeszcze raz, nie, nie chodziło im o to, że jesteś brzydka

Sama masz wątpliwości więc o co chodzi co do związku więc pociągnęły temat.

Swoją drogą, znasz tego faceta 4 lata i nie wiesz, czy to coś poważnego??? Jeśli Tysama nie wierzysz w swój związek, to nie oczekuj takiej wiary ze strony koleżanek.