Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość siodemka z siedem

dusigrosz?czy przesadzam....

Polecane posty

Gość siodemka z siedem

tak w skrocie..prosze was o obiektywne spojrzenie i szczerosc.. on --rozwodnik,razem jestesmy 4 lata,od pol roku mieszkamy razem u mnie(mam swoje mieszkanie),zarabia 2,5 razy ode mnie wiecej,poznalismy sie jak juz byl pol roku po rozwodzie ja--panna bez zobowiazan,zarobki male ale biedy tez nie ma, problem jest odkad zamieszkalismy u mnie,on ma swoje mieszkanie,ale tam mieszka jego corka z chlopakiem a z tego co zauwazylam ona trzyma strone swojej matki i nowa kobieta czyli ja nie jestem tam mile widziana,tak po prostu,ale nie o to chodzi... wszelkie oplaty dzielimy na pol,jesli chodzi o jedzenie to mam wrzenie ze ja kupuje wiecej,on kupi cos na obiad,ale ja kupujezywnosc na sniadania,kolacje,chemie,mam wrazenie ze jak bylam sama starczalo mi na wszystko a teraz mi brakuje:( on pieniedzy mi nie daje,raz go poprosilam ,to z przekasem zapytal"a na co Ci":O wiec nie chce od niego juz nic..(chcialam 20 zl na drobne zakupy),od siebie z domu nic nie przywiozl,jesli chodzi o wyposazenie mieszkania,jak jezdzi do siebie to mie nie zabiera,ja gotuje,sprzatam,a jego jak poprosze to pozmywa czy cos kupi,ale od siebie nic..oczywiscie na papieroski ma ,mam wrazenie ze jakbym nie powiedziala ze ma cos kupic to by nie kupil,wczoraj poklocilismy sie wlasnie o te 20 zl,chcialam by mi dal na zakupy,ale jak wypytywal na co mi to machnelam reka i wiecej nigdy juz go nie bede o nic prosic,mysle o przyszlosci i zastanawiam sie czy ten zwiazek ma sens...czasem czuje sie jak zebrak ,ktory prosi...ja mu robie i kanapki do pracy i piore i gotuje,a on odkad jestesmy razem nie kupil mi zadnego drobiazgu,wydaje mi sie ze dusi kazdy grosz..tak hcialm sie wygadac...:( co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siodemka z siedem
ktos jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggfhf
nie czytalem calosci ale jak ci tak zle to sama zacznij wiecej zarabiac a nie narzekac na dusigrosza latwo wydawac czyjac kaske co?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siodemka z siedem
nie obraz sie,ale nie chce bys udzielal sie w moim temacie,prosze inne osoby o odpowiedz,bede wdzieczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siodemka z siedem
odkad jestesmy razem to nie wzielam od niego zlotowki,wiec jak moge wydawac czyjas kaske?:O prosze o czytanie ze zrozumieniem,w tym zwiazku ja wydaje wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siodemka z siedem
skoro nie czytales calosci wiec nie wypowiadaj sie jak nie wiesz gdzie tkwi problem,mam swoja kase to ja rozporzadzam i na mnie mi starcza,ale nie bededokladala do faceta ktory zarabia o niebo lepiej,tu jest problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię Jabłka
wg mnie jest hytrusem ale tak ma prawie każdy facet po rozwodzie bo oni mają tak jakby wszyscy swoje motto"żadna już mnie na nic nigdy nie naciągnie"a ty uważam pozwalasz się wykorzystywać bo mnie gdyby sie zapytał na co mi to bym go rozdarła chyba,wiecej by nie pytał,brałabym normalnie na zakupy i tyle!sama widzisz,ze teraz na nic ci prawie nie strcza!facet potrafi sporo zeżreć,nie to co my kobiety więc i zakupy musisz większe robić.Bierz ile uważasz a jak sie buntuje to awantura,inaczej tego nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwwqtrwtqwr67
nie przesadzasz. facet jest skąpiradłem, egoistą i ewidentnie cię wykorzystuje. na twoim miejscu wygarnęłabym co ci leży na wątrobie i w razie braku zmian na plus bym się pożegnała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananaaa
to wina tego, że nie rozmawiałaś z nim przed przeprowadzką na temat kasy. Jeśli już dzielicie się po połowie, to załóżcie wspólne konto na które będziecie przelewać taką samą ilość kasy, która będzie szła na rachunki, zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siodemka z siedem
no wlsnie,albo taki przyklad...pojechal pozalatwiac jakies sprawy i dzwoni do mnie z pytaniem czy jak bedzie wracal to czy mi czegos nie potrzeba..ja na to ze jak przyjedzie to pojdziemy razem na zakupy(myslalam ze zaplaci,bo ostatnio ja pare razy z rzedu kupowalam dane produkty),kupilam wiec podst.rzeczy typu mleko,margaryna,olej i stoimy przy kasie a on z pytaniem,moze Ci cos dorzuce jak ci zabraknie?:O zaplacilam i wygarnelam mu potem ,ze po co dzwoni i pyta czy czego mi nie potrzeba jak potem ja i tak place...a ostatnio ja pare razy pod rzad kupowalam rzeczy jak sie skonczyly---olej,mleko,taka spozywke,wiec to tez wydatek..a mam sie prosic?przeciez on tez mieszka i widzi ze czegos brak a jakos tego nie kupuje,tylko jak mu powiem kup to czy tamto to kupi,ech,musialam to z siebie wywalic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jehaj
masakra... co za gość... nie uznaje czegoś takiego.. nie jesteś hotelem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siodemka z siedem
chodzi o to ze ja od niego nie biore,owszem placimy popolowie za rachunki czy wiekszy zakup na.duzy proszek czy duzy olej itp,ale on mi nie daje pieniedzy,najwyzej razem idziemy do sklepu i on kupuje,ale ja mu mowie co i czasem czuje sie jak zebrak:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananaaa
No to na takie zakupy wspólne konto i 2 karty i nie będzie problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siodemka z siedem
jak rozwiazc ta sytuacje?juz kiedys z nim rozmawialam,on nie widzi problemu twierdzi ze tez kupjerzeczy i doklada sie do rachunkow to o co mi chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siodemka z siedem
a czy dobrym pomyslem jest to zeby mi dawal co miesiac okreslona kwote?nie jestesmy malzenstwem ,ale tez nie chce byc stratna,ja kupuje tez chemie do domu tzn.mydla,papier toalet.,rzeczy do lazienki,zebralo sie ych wydatkow odkad mieszkamy razem bo idzie 2razy wiecej a ja place:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananaaa
Zaproponuj to konto i zobacz jak zareaguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siodemka z siedem
no i ile by przeznaczac mial na to wspolne konto na miesiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananaaa
Może dawać Ci określoną kwotę i Ty też powinnaś taką samą dawać, ale wtedy nie będziesz mogła liczyć na to, że on zrobi zakupy gdzieś po drodze, bo powie, że to Ty masz przecież kasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spróbujcie zrobić tak, że zrzucacie się na początku miesiąca na jedzenie i chemię do oddzielnego portfela. My zrzucany się 50-50 mimo tego, ze jem mniej, ale on zarabia mniej, więc nie boli mnie to jakoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananaaa
Wiesz, ogólnie to ja jestem za zasadą 3 kont: - 1 wspólne na które przelewamy prawie całe wypłaty - kasa idzie na rachunki, zakupy, wakacje - 2 osobne, na które wpływa dla każdego takie samo "kieszonkowe" (np. po 300zł), np. na wyjście z kolegami dla faceta a dla Ciebie na nową torebkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananaaa
bo jeśli budujemy coś, to robimy to razem. I nie ma sytuacji, że on ma co chwila npwe gadżety a Ty np. nie masz za co sobie kupić butów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siodemka z siedem
acha,to fajny pomysl,tylko ze on zarabia duzo wiecej i watpie czy sie zgodzi,ja bym chciala zeby mi dawal okr.kwote na miesiac ,bo to ja wszystko zalatwiam,place,robie zakupy,piore,sprzatam,a on ma taka prace ze wraca czesto w nocy ,zmeczony i wtedy tez wstaje i cos tam mu podgrzeje ,albo wstaje on o 3 do pracy bo taka ma robote to ja tez juz sie budze a do pracy mam na 7 wiec czasem jestem niedospana i jeszcze wszystko na glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To zależy ...
O tym, jak jest pazerny partner najlepiej można przekonaćć się, mieszkając wspólnie. Uważam, że wspólnie powinniście wkładać do budżetu po równo pieniądze na utrzymanie siebie i domu i to ma wystarczyć, jak zabraknie, dokładacie się na pół. Obliczyć dzienną stawkę mięsną i tę na dni bezmięsne. Wieczorem wyciągać odpowiednią sumę, ze "składek". Można jeszcze łatwiej robić zakupy, każdy za swoją kasę na zmianę co tydzień, raz ty, raz on. Środki sanitarne najlepiej kupić od razu ...też na pól. Jeżeli on nie chce się dokładać, a wiadome, że kolacje i śniadania są droższe od obiadów i wiadome także jest, że facet "może" zmieścić dużo, dużo więcej jedzenia od kobiety, to może niech każdy kupuje osobno, lecz takie podejście dzieli partnerów, zamiast łączyć. Prace domowe też każdy robi osobno, do skutku, aż on DOJRZEJE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno, ja wiem, ze to brzmi dziwnie, ale nie będziesz mieć z nim zycia jak się nie ogarnie. Naprawdę nie jest dla niego dyshonorem dawać ci powiedzmy 600zł miesiecznie na wydatki zwiazane z domem. Jeśli tego nie rozumie to nie wiem czy jest sens z nim być, bo zbankrutujesz. Mi też taniej jest żyć samemu niż z facetem, mimo tego, że sama musze płacić za czynsz, ale póki co nie brakuje mi więc nawet o tym nie myślę :) Daję mu co miesiąc 600zl na zakupy i on gospodaruje kasą. Do głowy by mi nie przyszło kontrolowac co kupił. Póki mam pełną lodówkę jest dobrze, a omija mnie "przyjemność" zakupów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananaaa
jeśli myślicie poważnie o wspólnej przyszłości, to nie ma podziału moje-twoje. Takie wyliczanie pieniędzy, że ja kupuję produkty na śniadanie a ty na kolację, nie przejdzie przez całe życie. I w końcu będzie taka sytuacja jak jedna laska pisała, że facet w taki sposób uzbierał sobie na wakacje, a ona nie miała za co pojechać i facet pojechał sam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siodemka z siedem
no wlasnie tak chyba musze zrobic,dobry jest ten pomysl zeby przez tydzien kazdy kupowal cos...bo jak jestesmy na zakuach to on np.nie kupi czegos,ale jak ja to kupie to chetnie je,nie wypominam mu bron boze ale juz mi doskwiera ta sytuacja,u mojej przyjaciolki jest tak ze ona nie pracuje ,wychowuje 2 dzieci,nie ma kasy a maz zrobil im najpierw weselicho na 200 osob,a potem kupil mieszkanie,kupuje jej doslownie wszystko,zabiera non stop na jakies wypady na basen czy nad morze a ja raz chcialam na zakupy i mam za swoje:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siodemka z siedem
Bananna,moze tak byc:)on odklada a ja place ze swoich:) pojedzie gdzies beze mnie,rozne sa przypadki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siodemka z siedem
a poza tym tez mam taki zal,ze ma swoje mieszkanie to moglby cos przywiezc np z domu typu ezniki,czy jakas posciel,tam ma urzadzone a wszystko korzysta z moic rzeczy,wspolne to wspolne tylko dlaczego ja z jego rzeczy nie korzystam a on u mnie czuje sie jak u siebie w domu,to mnie troche boli,bo mu zaufalam,przyjelam a sama czuje sie odtracona:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×