kolejne dziecko nie zyje przez sepse

kochane kobietki, powiedzcie mi co wiecie o tych szczepionkach? na rotawirusy i reszte? wczesniej zmarł mojej przyjacióki syn, teraz u nas w żłobku chłopczyk, juz słuchac nie moge o tym, sama mam synka 7m, czy mam go szczepic? wy szczepiłyscie? jak pytałam, pediatre na pierwszych szczepionkach, to dała nam znak, ze lepiej nie szczepic, i tak z meżem zrobilismy, a teraz spac nie moge.

rotawirusy tylko jak juz przez te pneumokoki

dokładnie, dla tego pytam o wszystkie szczepionki tego typu, mojej kolezanki syn dostał sepsy od bakteri w nosie pnemunokoki i po 3godz juz dziecka nie było

rotawirus przy zachowaniu odpowiednich warunkow tj intensywnego nawadniania, jest niegrozny w zasadzie. a przede wszystkim to musisz dbac bardzo o jego naturalna odporność

prosze, napisz mi wszystko co wiesz na te tematy, tak sie boje o małego, juz sie napatrzyłam na kolezanke, i mi w oczach stoi, czy szczepic go od tych pnemunokoków?

ja niewiele wiem, bo jedni lekarze mowia ze szczepic a inni ze nie trzeba. to co na pewno nie zaszkodzi to wzmacnianie odpornosci przez odpowiednia diete, probiotyki itd.

zaszczep na pneumokoki a w przedszkolu warto na meningokoki.

w poniedziałek pójde jeszcze raz do pediatry, bo chodziłam ze starsza córka, która miała z nim kontakt i mnie uspokoili, ze jej nic nie grozi. ale co do małego to pani dr. dała do zrozumienia, ze nie szczepic. pójde do innej, juz nie moge o tym myslec!!!

ale dlaczego nie szczepić?:O ja zaszczepiłam i na rotawirusy i na pneumokoki. oczywiście, że to koszt, ale na dziecku nie można oszczędzać. mały ma teraz 3,5 roku, raz tylko miał leczenie antybiotykiem, biegunkę też tylko raz i to niewielką, więc w/g mnie warto. nawet przeziębia się bardzo rzadko, a jak już to mały katar i po kilku dniach wszystko mija.

TE szczepionki często są niebezpieczniejsze od choroby:P.Ja polecam w przypadku choroby nadtlenek wodoru.Mi zwykle pomaga.

ale przeciez nikt nie mowi o koszcie. po prostu mowi sie, ze szczepionki same w sobie sa szkodliwe, konserwant szczepionek zawiera rtec ktora jest neurotoksyczna

dla mnie koszt nie jest istotny, najwyzej zjem chleb ze smalcem! a zaszczepie! jak patrze na moja kolezanke i jej meza, to po prostu chyba tylko Bóg wie co oni czuja, ja nawet nie mam prawa im skałdac kondolencji i pocieszac! bo nie iwem co ona czuje jako matka, moge jedynie se wobrazic ale to nie to samo!!!!!!

kolejna co czytac ze zrozumieniem nie potrafi :O sluchaj kobieto, to jesttaka loteria - moze byc tak ze nie zaszczepisz i nie zachoruje, a moze byc tak ze zaszczepisz i na pneumokoki nie zachoruje ale za to zlapie jakas chorobe neurologiczna jako skutek uboczny szczepionki, nie wiesz tego bo nikt ci nie da gwarancji

gadki o tym, że dziecko nie choruje BO BYŁO ZASZCZEPIONE to loteria, nie wiesz czy nie choruje właśnie przez to :o:o:o No bo skąd masz to wiedzieć? :o:o Moja córka (8l.) w życiu nie była szczepiona poza tymi obowiązkowymi i tak samo w życiu nie przechodziła żadnego zapalenia, żadnych jelitówek ani nic w tym rodzaju :o Choroby? Tak, 2 lata temu przeziębiła się i 3 dni poleżała w domu. Ja bym nie szczepiła. Sepsa się po prostu zdarza i nie jest regułą, że powodują ją pneumokoki cze meningokoki. Chcesz - szczep, nie chcesz, to nie, ale nie licz na pewno na to, że szczepionka będzie złotym lekiem na całe zło. Gdyby tak było, wszyscy by się szczepili i nikt by na sepsę czy jelitówkę nie chorował.

o, i powieliłam to, co napisał ktoś wyżej ;)

ja np nigdy nie bylam szczepiona na grype, a przeciez pracuje z duza iloscia ludzi, wiele ludzi wokolo mnie chorowalo - ja na grype chorowalam raz w zyciu. a ci co chorowali sie potrafili co roku szczepic. i tak im to gowno dalo.

pt "A dlaczego nie szczepić" tzn, że o szczepionkach i tym,co podajesz własnemu dziecku nie wiesz kompletnie, totalnie, doszczętnie NIC :D:D:D:D :o:o:o No, poza tym, co przeczytaląś na kolorowym plakacie w przychodni

ja rozumiem wszystko, i wszystko biore pod uwage, kochana juz tyle co sie napytałam, to mam w głowie mętlik! wiem,ze szczepionki, nie sa zdrowe, i ze maja skutki uboczne, dla tego jeszcze małego nie zaszczepiłam, bo podchodziłam optymistycznie do tego, bo nie choruje itp. ale jak kolejny raz o tym słysze, chłopczyk 9mies na sepse umiera, mojej przyjaciółki syn 1,5r. to jak patrze na mojego aniołka jak spi słodko, to mysle co powinnam zrobic, a ze nie ma jednoznacznej odpowiedzi, zadreczam sie , bo mam przykład na własne oczy, nie z opowiadan

a poza tym - dokladnie. sepsa sie po prostu zdarza. i rownie dobrze moze sie zdarzyc od innej zarazy niz meningokoki czy pneumokoki, to jest po prostu ogolnoustrojowa silna infekcja organizmu

a i jeszcze dodam ze niestety nie mam super odpornosci, ze nie choruje, wrecz przeciwnie, mam z tym problem. najwazniejsze to zeby organizm mial narzedzia ktore mu pozwola samemu sie bronic, tj musi byc dobrze odzywiony

bardzo silna, bo ten syn kolezanki, zacza wymiotowac- przyjechało pogotowie, zabrali ich, juz w szpitalu dali jej psychotropy! a krew była zamówiona samolotem, ale i tak nie była na czas, a przed smiercia bawił sie ze mna w akuku!

bardzo silna, niestety, sa takie stany chorobowe z ktorych nas medycyna nie zawsze jest w stanie wyciagnac :(

i siedze i płacze! ! ! od tej pory mam manie, bedzie mnie juz chyba dreczyc! jak sie bawiłam ze przyjaciółki synkiem, na pare chwil przed wymiotami a pózneij smiercia, to powiedziałam "wez mu pazurki przytnij bo drpie" kolezanka do mnie mówi, ze to juz jutro, i nie zdazyła!!!! i mnie cos ogarneło, z tymi akurat pazurkami, jak widze, ze trzeba podciac, to to robie od razu!