Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość M.W.M.

chcę się rozstać ale nie dlatego, że on jeździ na wózku

Polecane posty

Gość wiesz autorko
tak pewnie wyrzuć go od razu na smietnik albo pomóz mu w eutanazjiii ,to taki znak naszych czasów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatuaż można usunąć
Nie, lepiej niech dziewczyna zapadnie na depresję i skończy w szpitalu psychiatrycznym. A wy będziecie w tym czasie grzać dupy w domku ze zdrowym, zarabiającym mężem i bawić się z dziećmi. Ot, hipokryci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkacie jakos tak w domku czy na parterze? Jak Ty sobie radzisz z wychodzeniem z nim na spacer? Twoja sytuacja w moich oczach jest przerazajaco ciezko, porazajaco. A jego rodzice co? w ogole sie synem nie interesuja? To jakas patologia czy jak? Jak tak sobie pomysle, ze na miejscu, ODPUKAC, twojego faceta moze byc kazdy i ze druga osoba moze miec takie dylematy... to okropne. Mozna czuc sie jak smiec:( Ale... kurde, on nie ma prawa tak Cie traktowac. I tego moim zdaniem nic nie usprawiedliwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezly cyrk
wiesz autorko tak pewnie wyrzuć go od razu na smietnik albo pomóz mu w eutanazjiii ,to taki znak naszych czasów x przestan chrzanic glupoty, to sie nie stalo miesiac temu on juz tak po niej dlugo jezdzi i sie nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA-ona wkurzona
Przeczytałam właśnie całą historię..... jestem w wielki wielkim szoku !!! WIELKI, WIELKI , WIELKI SZACUNEK DLA CIEBIE ! Jesteś niesamowicie wytrwała... silna !! CHCIAŁABYM ŻEBY NA ŚWIECIE BYŁO WIĘCEJ TAKICH LUDZI JAK TY !!!! WIELKI UKŁON...!! Teraz już tylko pamiętaj, że zrobiłaś wszystko. ABSOLUTNIE WSZYSTKO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpowiedziałam juz w nowym temacie, ale myslałam ze jestescie po slubie. Kazda z tych rad jest cenna i wazna dla Ciebie, bo po to ten temat zalozyłas- aby dac Ci wskazowke. Ja zrobilabym wszystko co moge, a jak juz zabraknie pomyslów, odeszlabym-ale z spokojnym sumieniem. Na Twoim miejscu SAMA udalabym sie do psychiatry, opowiedziala mu co sie dzieje, moze dalby skierowanie dla niego do neurologa . Bo ktos tam wspominal o urazie plata czolowego, takie rzeczy sie zdarzaja. Potrzebujesz takze fachowej pomocy,ale nie z forum internetowego, bo sie dziewczyno wykonczysz.... Jak sama bedziesz silna, to wtedy moze Ci sie uda odzyskac dawnego partnera, tego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatuaż można usunąć
Bardzo dziwne jest w Polandii to, że mężczyznom w takiej sytuacji doradza się oddanie żon do ośrodków i że zdecydowana większość z nich tak właśnie postępuje. A kobieta ma się "poświęcać", żeby katoliccy hipokryci byli zadowoleni. Chore? Yep.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpierw nauczmy sie odrozniac co jest poświęceniem , miłością, a litoscia. O hipokryzji nie wspomne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz autorko
jestescie typowymi egoistami wcale nie mam zamiaru przywiązywac kogos na siłe, jesli nie chcecie byc razem,mozesz mu zwyczajnie pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezly cyrk
a kto mówi że ona ma mu w późniejszym etapie nie pomagać? pyta się konkretnie o bycie z nim w związku i o tym jest rozmowa a egoizmem byłoby odejście tylko z powodu wypadku, z wygody właśnie ona tego nie zrobiła, wykazała się miłością i poświęceniem właśnie i co? jest obrażana, wyzywana i gnębiona psychicznie od wielu miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz autorko
To niech idą do psyhologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezly cyrk
sila ma go zaciagnac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz autorko
może można zamówic wizytę do domu ,on sami musi zaczac walczyć o siebie i musi zrozumiec ze wyrządza dużą krzywdę osobie bliskiej ,jesli nie trafia łopatologicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
on nie pójdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezly cyrk
o matko, już widze jakie by jej pieklo rozpetal jakby zamowila psychologa do domu nie rozumiesz podstawowej rzeczy zeby komus pomoc ten ktos musi tej pomocy CHCIEC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniweczona20
autorko bardzo ci współczuję. Tragedia... jak patrzę na takie problemy to mój nie jest wcale taki straszny... mój chłopak we wrzesniu stracił kciuk w wypadku przy pracy, pozostałe palce także mógł stracić jednaj je uratowali. Problem w tym, że nimi praktycznie nie rusza. Ma 21 lat. Na początku po wypadku był dla mnie dobry, kochający. dogadywaliśmy się jak nigdy przedtem a niedawno ze mną zerwał, jest mu to obojętne, przeklina do mnie i obraża. Jesteśmy nadal w kontakcie praktycznie codziennym. Nie wiem dlaczego tak się zachowuje, bez problemu mowi do mnie "spierdalaj" :szmato" itd. Nie wiem co robić ale w porównaniu do ciebie ja nie mam aż tak wielkiego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz autorko
na pewne rzeczy nie można sobie pozwolic bo jak to zrobisz uzna to za powszedniość ,moze tak pisze troszkę chaotycznie ale ja nie ustępowałabym we wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddddddddddddddddddddddssupup
upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psychiatra, neurolog, potem psycholog- do domu nie musi zamawiac, niech idzie sama, powie co i ja, dadza wskazowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys czytalam tamten temat
bardzo smutny i ciezko sobie to wyobrazic,ale myslalam co bym zrobila gdyby to mojemu sie przydarzylo i pozniej zachowywalby sie zle. pewnie dlugo bym go tlumaczyla,ale wydaje mi sie ze final w takich zwiazkach(gdy nie ma dzieci) zawsze jest ten sam,czyli ta zdrowa osoba wprost musi odejsc. ludzie chorzy czesto tak obrzydzaja zycie ze nie ma innego wyjscia jak sie od nich odciac.Chyba sami wola w samotnosci przezywac swoje cierpienie. Poza tym chyba jestes idealistka... on nie moze uprawiac seksu,nie mozecie miec dzieci to zycie strasznie zubozone,po pewnym czasie pewnie byloby ci juz trudno tak zyc.Zastanow sie czy on by tak zyl gdybys to ty nie mogla z nim uprawiac seksu ani nic.Niestety rzeczywistosc w tych sprawach praktycznie zawsze jest brutalna,w wiekszosci mezczyzni zostawiaja chore zony,a kobiety czesto trwaja w zlych chwilach przy mezu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
nie mogę spać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemwusa
przeczytałam cały Twój poprzedni topic. Jak nie możesz spać to możemy popisać jak wolisz mogę podać maila. Jestem pełna podziwu dla Ciebie. Wiem jaki mój dziadek stał się zgorzkniały po tym jak przestał się ruszać, a co dopiero człowiek młody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA- ona wkurzona
Witaj, długo rozmyślałam na temat Twojej historii. Naprawdę, aż mnie w sercu ściska kiedy pomyślę o tym jak Wam się fajnie układało kiedyś (z Twoich opisów wynika, że świata poza sobą nie widzieliście) , a w jakiej sytuacji jesteś dzisiaj. Jestem mi bardzo przykro, że jakaś wyższa siła,może zmienić zupełnie nasze dotychczasowe życie. Musisz wiedzieć, że jesteś bardzo silną, wytrwałą i kochającą dziewczyną. Włożyłaś całe serce w Niego i wydaje mi się, że już udowodniłaś swoją miłość. Niestety, nic więcej już nie możesz zrobić. Wczoraj wieczorem bardzo długo rozmawiałam z moim chłopakiem o waszej sytuacji.. Również było mu przykro i bardzo Ci współczuł. Wiesz, człowiek po wypadku jest w szoku.. Jeszcze kiedy dowiaduje się, że nigdy nie będzie chodził, czuł nóg, że nigdy już nie będzie samodzielny.. jest nie tylko w szoku, ale ma w sobie bardzo duży poziom frustracji, która musi znaleźć swoje ujście. Niestety, tym ujściem stałaś się Ty. On jak opisywałaś zawsze był nad Tobą, ale nigdy tego nie wykorzystywał. Dzisiaj już robi to lekką ręką. Uważam, że on ma żal do wszystkich, nienawidzi świata za to że żyje, a Ciebie za to że w Twoich oczach stał się kalek, że nie jest już mężnym chłopakiem, takim jak kiedyś... który Cię obroni, przytuli i weźmie na ręce. To go dobija,wyprowadza z równowagi. Niestety, wcześniej było mu wstyd, chciał Cię zniechęcić, chciał żebyś go zostawiła i nie musiała na niego patrzeć... dzisiaj, uważam,że on zaczyna Cię nienawidzić. Z czasem będzie coraz gorzej. On parząc na Ciebie, przypomina sobie dawne chwile, kiedy był szczęśliwy. Tylko, że on nie jest już szczęśliwy i nawet nie chce tego zmienić. Mój chłopak również uważa, że to że nie jest sprawny już fizycznie, nie pozwala mu na to, żeby znęcał się nad Tobą psychicznie. Kochana musisz odejść od Niego, nie możesz go zmuszać. Musisz uszanować jego wolę w imię ej miłości, którą do Niego czujesz/ bądź czułaś. Pamiętaj, że miłość to rzecz bardzo skomplikowana i trudna. Dowodem Twojej miłości jest zaakceptowanie tego, że już nie ma dawnych was i że musisz pogodzić się z sytuacją. Nawet bardzo Kochając musimy umieć pozwolić komuś odejść. To jest zajebiście ciężkie i nawet sobie tego nie wyobrażam, dlatego pisząc to aż mam łzy w oczach. Bardzo Ci współczuję i na prawdę Cię podziwiam. Kiedy już podejmiesz decyzję o tym, że odchodzisz od Niego, powiedz mu że będziesz mu pomagać, że nie zostawisz go z dnia na dzień samego. Musisz go uświadomić kim dla Ciebie był i jest, podziękuj mu za wszystko i powiedz, że zawsze będzie mógł na Ciebie liczyć. Twoja rola właśnie dobiega końca. On teraz sam musi się podnieść. Musi minąć jeszcze jakiś czas, może jak Ty sama też ochłoniesz, to postarasz mu się doradzić jakiegoś psychologa, później rehabilitację. Za niedługo Mikołaj... proponuje Ci kupić mu książkę : Murphy - "Potęga podświadomości". Zresztą uważa, że sama powinnaś ją przeczytać. Książka jest świetna i wyjaśnia wiele codziennych trudności w bardzo prosty sposób. Nigdy nie trać wiary, być może kiedyś znowu staniesz koło niego i powiesz, że kochasz go całym sercem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
już zakończyliśmy ten związek... dziś w nocy, w sumie nad ranem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra decyzja autorko.
Na pewno było i jest Ci trudno- i będziesz się tak czuć jeszcze długo. Ale któregoś dnia to zniknie i poczujesz, że się narodziłaś na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
Przeczytałam oba wątki... trzymaj się kochana. Jesteś na prawdę wspaniałą, empatyczną, mądrą dziewczyną, ale nic na siłę... ta miłość nie miała szans. Z Twojej strony ogromne poświęcenie, z jego - chłód... Może to zabrzmi egoistycznie, ale masz prawo do lepszego życia. Zasługujesz na mężczyznę, który będzie dla Ciebie oparciem, zapewni Ci poczucie bezpieczeństwa. Jako młoda dziewczyna masz też prawo do spełniania marzeń o rodzinie, dzieciach... Pozwól sobie na szczęście i żyj pełnią życia. Zasługujesz na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
Po prostu obudził się, zapytał czemu nie śpię ja powiedziałam że zastanawiam się jak długo jeszcze wytrzymam jego znęcanie się psychiczne nademną i chyba już nie mogę. Po prostu powiedziałam mu "kończę to, nie zasłużyłam no to." Od razu poprosił żebym wyszła, zostawiła go samego. Kilka godzin potym zrobiłam mu śniadanie, zapytał czy byłaby taka możliwość żeby dziś od 14 nie było mnie w mieszkaniu od razu pojechałam do domu rodzinnego i czekam do wieczora aż się wyprowadzi, zapewne przyjaciel mu pomoże. Stwierdziłam, że zostawiam tatuaż. W sumie ten dzień był najszczęśliwszym dniem w moim życiu oświdczyl mi się w tak wyjątkowy sposób, wszystko zorganizował, nie będę usuwała tych najlepszych chwile jakie przeżyłam. Przytuliłam go na koniec, pocałowałam w policzek. Chciał coś powiedzieć ale nie dał rady z siebie wydusić dlatem napisałam smsa co chciał mi powiedzieć odpisał "dziękuję i przepraszam za wszystko" nie odpisuję nic, jadąc autem, miałam ochotę zawrócić kilka razy i go zacząć przepraszac, wręcz o wybaczenie potem zdałam sobie sprawę że nie, że nie mogę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×