Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość M.W.M.

chcę się rozstać ale nie dlatego, że on jeździ na wózku

Polecane posty

Gość M.W.M.
oczywiście lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ci powiem
teraz na pewno przemyśli jaki miał stosunek do ciebie po wypadku. Tylko żebyś nie odwazyła się przyjąć do na nowo pod swój dach. On musi zrozumieć że robił ci krzywdę. Pewnie wie o tym, ale do tej pory był bezkarny bo to tolerowałaś. W końcu dość - czas najwyższy zaczać szanować siebie. Trzymam kciuki żebyś wytrwała w postanowieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale samutne
to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale samutne
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ci powiem
ta, smutne, ale nie ma teraz innego wyjścia. Ich rozstanie jeszcze niczego nie przekreśla. po prostu on musi mieć czas wszystko przemyśleć i zastanowić się nad sobą i dalszym trwaniem związku. Dziewczyny szkoda bo kocha i żal jej i jego i miłości która pewnie odejdzie jeśli on nie zmieni postępowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
mądrze ktoś tu wcześniej napisał - on umarł w tm wypadku, narodził się w szpitalu inny człowiek... Trzymaj się autorko, jesteś niesamowitą dziewczyną, zasługujesz na szczęście. Pozdrawiam Cię serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciąż to samo na forum
"nie jest zlym czlowiekiem do oj ludziska- a tobie by nie odj**alo jakbys nagle siadla na wozku? cale twoje zycie sie rozpie**olilo? wez sie ogarnij bo nie wiesz co piszesz. Najlatwiej jest napisac ze jest zlym czlowiekiem a zastanowic sie dlaczego to juz nie warto bo za trudne prawda? " Nie czytasz ze zrozumieniem. Wyciągasz jakieś głupie wnioski z tego, co pisze żona kaleki. "oj ludziska, ludziska" ma rację i ten ktoś, kto pisze o tym, że jego już nie ma, jest tylko ktoś, kto z wypadku wyszedł żywy, ale już bez serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fenss
a czy jest możliwe, że wypadek w sensie urazu mechanicznego miał wpływ na mózg? Może ta jego agresywność to nie tylko skutek załamania i bezradności po wypadku, ale także zmiany osobowości po urazie głowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciąż to samo na forum
Oczywiście, że wypadej, nawet lżejszy, może mieć wpływ na późniejsze "działanie" mózgu a co za tym idzie emocji. Ktoś wcześniej pisał o płatach czołowych. Przy gwałtownym zatrzymaniu ciała znajdującego się w jadącym aucie, nie trzeba nigdzie głową uderzyć, zeby mózg uszkodzić. Wystarczy, że mocno nim... wstrząśniemy i juz może dojść do urazów np. we wspomnianych płatach czołowo-skroniowych. Niestety facet powinien zgłosić się na konkretne badania neurologiczne. Jego nieopanowana agresja może być skutkiem uszkodzenia mózgu. Nie sądzę, że to się cofa, ale są leki, którymi leczy się objawy i to powinno wystarczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
myślę, że nie masz racji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
a powiedzcie mi tak szczerze... myślicie, że on się jeszcze zmieni, że wrócimy do siebie?? Wiem, że nie powinnam ale mam wyrzuty sumienia w ogóle w nocy się przebudziłam i pierwszy odruch święcę lampkę i patrzę jak tam on, może trzeba mu pomóc się przebrać może czegoś potrzebuje... a jego nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty i tak do niego wrócisz
tak czuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty i tak do niego wrócisz
a chcesz prawda...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowygroszek
Myślę, że w końcu będziecie razem :) Po tych drobnych gestach (kupno sukienki) widać, że wcciąż jest tym samym człowiekiem. Tylko człowiekiem z problemem, z którym nie potrafi sobie poradzić. Ale rozstanie na jakiś czas powinno dobrze wam zrobić. Przymyśli sobie wszystko, może zdecyduje się na terapie. Myślę, że jego zachowanie wynikało właśnie z troski o ciebie połączonej z frustracją i poczuciem bycia nieużytecznym. Ale oczywiścieto co robił było nieakceptowalne. Powodzenia, przetrwasz to :) Tylko bądź cierpliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale w sumie
Ty go przwbierasz kapiesz? Czy on noswi pampersy?? Wcale mu się nie dziwię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd wiewsz
może fizjologię kontreoluje sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro nie może z nią sypiać to raczej chyba nie może kontrlować fizjologi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadzwoń do niego, zapytaj, od wczoraj nie macie kontaktu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak/...
facet przewijany przez swoją dziewczxynę.... to musi być upokoarzające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak/...
i tak długo to wytrzymał. Ja nie wiem ale to jest straszne jak on się czuł aż sobie nie mogę wyobrazić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamka 2
Trudna sytuacja, ale jesli go kochasz sprobuj zawalczyc jeszcze troche. To jest jego bezradność, frustracja, wolanie o pomoc. Nikt nie chce sie czuć niepelnosprawnym, a on wie, ze z tego nie wyjdzie co jest rownoznaczne z tym, ze bedzie dla Ciebie ciezarem, on chcoal zawsze i chcialby nadal Cie uszczesliwiac, a w tej chwili ma jedna wielka depresje. Gdybys z nim zerwala zaraz powypadku, paradoksalnie poczulby sie lepiej, a jesli Ty tego nie robisz, to on odbiera to jako litość. Jesli on np. mowi abys poszla zaspokajac sie z innymi, to powiedz mu najszczersza prawde na jaka Cie stac, ze owszem seks jest wazny, ale jeszcze wazniejszy jest dla Ciebie, on ze zyje, ze mozecie byc razem, ze w tej sferze tez wszystko sie pouklada, ze mozna go uprawiac na rozne sposoby, ze byc moze pomoze rehabilitacja, zeby poczul prawdziwosc Twoich slow, zeby poczul nadzieje, ze nie wszytsko stracone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to chyba nie tylko o to chodzi. Wiadomo, że musiała go przebrać to jest upokarzające ale każdy człowiek ma potrzeby fizjologiczne oni się już tyle znali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfcosiafd
nie czytalam calego topiku ale... on to robi po to zeby Cie zniechecic. ten tekst "idz sie wyd..pczyc" -> wie ze nie jest sprawny, ze nie moze nawet sioe z Toba kochac tak jakby tego chcial.. on uwaza ze meczysz sie z nim, ze jest dla Ciebie ciezarem i problemem. mysli ze jestes z nim z poczucia obowiazku. zachowuje sie tak bo mysli ze i tak kiedys odejdziesz bo nie bedziesz chciala sie nim zajmowac, wyzywa Cie zebys odeszla bez poczucia winy. powiedz mu "Kochanie nie zachowuj sie tak, ja nie jestem z Toba z poczucia obowiazku tylko dlatego ze kocham Cie nad zycie i chce je cale spedzic z Toba. dla mnie to nie jest problem zeby Cie umyc i Ci pomoc, tylko nie traktuj mnie tak. rozumiem dlaczego to robisz, ale skoncz juz, bo ja i tak nigdy nie odejde"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak nie problem ale podnosząc go cały czas nie boli cię kręgosłup???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież ręce ma sprawne
więc sam może sobie zmienić coś tam, pampersa czy nie wiem co przeciewż autorka jest prawie cały dzień w pracy myślicie, że czeka na niś przecież to przeszkadza może jest bardziej samodzielny niż myslicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież ręce ma sprawne
no nie wiem jakoś cięzko mi uwierzyć, ze autorka przewija go za każdym razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli nawet to robiła nie chodziło mu pewno tylko o to ale ogólnie o zaradnośc chociaż tak jak wspomniałam... przecież to był sportowiec, ratownik, przystojny, potrafił uderzyć kogoś kto ją obraził czy nawet skoczyć za tym psem to taki typ faceta który cały czas chciał udowadniać sobie swoją męskość....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
nie chcę tutaj pisać na takie temty... ale nieraz nie wiedziałam jak się zachować, on mnie nie chciał dopuścić do siebie to chyba było najgorsze dla niego jednak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
*She masz rację on zawsze chciał być takim "prawdziwym mężczyzną" dużą wagę przykładał do tego naprawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj;) Szczerze Ci współczuję. Moim zdaniem (choć się powtórzę-za co przepraszam poprzedników),to jest to rozpacz. Kiedyś był w pełni sprawny fizycznie,pewnie też również w innych sferach,ale wypadek...Nikt nie planuje,że stanie się nie w pełni sprawny.A kiedy się to zdarza,to jest to w pewien sposób załamanie się świata. On teraz musi od nowa nauczyć się żyć,ale żyć całkiem inaczej.Z tej "drugiej strony",gdzie często bywa się bezradnym przez swoje ułomności fizyczne. To naprawdę ciężka sprawa. W pewnym sensie go rozumiem-nie chce pokazać,jak bardzo wpłynął na niego wypadek,jak czuje się bezsilny,bezbronny.Dlatego stara się odgrodzić emocjonalnie od świata,a nawet od najbliższej osoby-Ciebie. Próbuje zgrywać "twardziela"-że niby wszystko gra,jest ok i on "jest macho",dlatego używa słów,które wg niego pasują do tej postaci. Może też to oznaczać,że za tą maską przestał czuć się w pełni facetem,bo nie może spełnić się w miłości fizycznej i kochać Cię wtedy jak należy,dlatego jest wobec Ciebie wulgarny...Jak dla mnie mogłabyś go zachęcić do szczerej rozmowy,o tym,że boli Cię zmiana w jego zachowaniu itp.,a także że może sprawiać Ci przyjemność w inny sposób. Wg mnie nie należy ot tak odejść. Należy walczyć. Jeśli sami sobie nie dacie rady,to może spotkanie z kimś,kto potrafi pomóc-np.psycholog? Pozdrawiam,życzę szczęścia i wytrwałości w dążeniu do celu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×