chcę się rozstać ale nie dlatego, że on jeździ na wózku

Też chętnie poczytam. Seriali nie oglądam, to chociaż kafeteryjną prozę sobie zafunduję :D A co!

Mayor popełniła jeden błąd - pies. Nikt nie oddałby psa. Nikt. To z psychologicznego punktu widzenia niemozliwe. Czekała, jak ludzie zareaguąa i zaczną z kolei bronić pieska, bo pomysły na chłopaka juz się jej skończyły. I to teatralne obrażenie sie i odejście...no pewnie, łatwo sie obrazić, jak nie wie się, co dalej zrobić z tematem.

Myślicie że aż tak pojechałaby po naszych uczuciach i wrażliwości?

Jesli to ona, to tak. Ją to bawi, chociaz chyba i ona kapnęła się,że przegięła i stąd to nagłe demonstracyjne opuszczenie topiku. Próbowała się wycofać z honorem. Wyszło średnio. Na kafeterii sa prowokatorki jeszcze bardziej bezwzględne, kiedys była taka, która popełniała samobójstwo niemal na oczach kafeteriuszy, cuda, wianki, ludzie na policje dzwonili,żeby ja namierzyć i uratowac. Sajgon.

Głupio, jeśli to prawda ze takie mają uciechę na branie ludzi na litość.

"Myślicie że aż tak pojechałaby po naszych uczuciach i wrażliwości?" xxx Kochana :) Mayor potrafi wiele. Nie raz i nie dwa zagrała na emocjach ludzi. Czasem bardzo boleśnie. Wiele osób chciało jej pomóc, pomagać To kawał suki, bezwzględnej i pozbawionej uczuć. Duszy, serca. Raz podebrała zdjęcia jakiejś panny z FB i przedstawiła, jako swoje. Była niezła afera tutaj, bo dziewczyna się dowiedziała o tym. Wystarczy poszukać.

A jeśli to wszystko prawda, co jest całkiem realne, to kto tu jest suką? Możecie sobie, panie powyżej, spojrzeć w oczy w lustrze bez żadnego zawahania?

Mayor :D Temat o Edwardzie czytałam z wypiekami, dlatego skojarzyłam sentymentalny styl :P

Ale temat o Edwardzie skasowano, bo Mayor żebrała całymi dniami na śmietniku, żeby usunęli :D

Ponawiam pytanko - a co, jeśli zrobiłyście świństwo realnej osobie, która przeżywa tragedię?

widać, że jesteś tu nowa :) prowokacje Mayor są zazwyczaj bardzo angażujące emocjonalnie. a był ich już kilkadziesiąt.

yyy.... a ja myślę, że Wy macie jaką piepszoną sektę prowokacji.. Ja uważam, że dziewczyna opisywała wszystko realnie i wiarygodnie... Była w szoku, była roztrzęsiona... Natomiast w momencie, kiedy zaczęła pisać, rzeczy troszkę irracjonalne.... to od razu prowokacja.. Matko

realnie i wiarygodnie:D na tym polega dobra prowokacja

slepe idiotki Czy wy nie widzicie,ze on chce ja zniechecic do siebie,zeby sobie ulozyla zycie. On juz nie jest sprawny i nie chce jej obciazac.

" Ponawiam pytanko - a co, jeśli zrobiłyście świństwo realnej osobie, która przeżywa tragedię?" xxx Czy ty wiesz, co to znaczy "zrobić komuś świństwo"? Po tym, co napisałaś, nie sądzę, byś nawet rozumiała, co to znaczy :-o

Mayor, nie kompromituj się :) Zostałaś zdemaskowana - PONOWNIE :) Czekamy na kolejną historyjkę :)

Dziewczyny, Wy nie żartujecie z tą prowokacją? Przecież jeżeli ktoś tak sobie igra z uczuciami innych to musi być psychopatą. Niewiarygodne. Człowiek naknie się na historię podobną do swojej, chce doradzić a tu jakby w mordę dostał.

natknie* To naprawdę przykre.

To psychopatka.

O kurwa, nawet ja sie nabrałem na to prowo, chyba pierwszy raz w życiu, dopiero po sprawie z psem sie zorientowałem czyli praktycznie w tej samej chwili co wiekszość. Próba "wycofania sie" wypadła za to baaardzo nienaturalnie, tekst w stylu "nie dbam o to czy mi wierzycie czy nie" to w 90% przypadków tekst kłamcy, zwłaszcza u "wrażliwej" osoby na która kreowała sie prowokatorka

jej prowokacje. Ona po prostu umie grac na emocjach ludzi.

Ja sie zastanawiam tylko po co ona to robi?

w końcu Mayor złapie taki szlif, jeśli chodzi o pisanie prowo, że założy topik, w którym się nie skapniemy :D wszak trening czyni mistrza :D

na poważnie uważacie, że ktoś przez rok czasu prowadziłby topik z prowokacją ? heh... ja jej uwierzyłam ze wszystkim co pisała... nawet się popłakałam nie raz i jej współczułam.. chciałam pomóc.. Nie chce mi się wierzyć w to, że ktoś mógłby w tak perfidny sposób zagrać na ludzkich uczuciach... Podejrzewam, że wielu z nas stąd nie jeden raz się zastanawiało już po za tym forum nad całą tą sprawą. W sumie to uważam, że nawet jeżeli ona to zmyśliła to dała Nam wszystkim bardzo dużo do myślenia.. gdyż dopiero tutaj tak naprawdę zdałam sobie sprawę z tego, że mam dużo szczęścia w życiu. Czy to było prowo, czy też nie... dziękuje autorko za to co napisałaś.

Damascenka -> jakoś nie odpowiedziałaś mi na pytanie, co, jeśli historia jest prawdziwa. Nie obchodzi mnie, czy to prowo, póki jest szansa 1 na 10, że po drugiej stronie jest cierpiąca osoba, której mogę przesłać słowo wsparcia. Ale wyście już wydały wyrok i nie obchodzi Was, że za którymś razem rzeczywiście kogoś skrzywdzicie niesłusznym posądzeniem, odbierając mu szansę na pomoc. To właśnie nazywam świństwem.

:D TO PROWO MAYOR OF LONDON.

to musi byc jakis bardzo chory czlowiek,to az nie do wiary,ze jej sie chcialo prowadzic tamten temat i teraz to ciagnac.Psychopatka. Szkoda mojego czasu,pisalam do niej,myslalam co napisac,a ta idiotka wymysla chore historie. ciekawe czy bawiloby ja gdyby rzeczywiscie podobna tragedia jej sie stala? zenada

"Damascenka -> jakoś nie odpowiedziałaś mi na pytanie, co, jeśli historia jest prawdziwa. xxx JAKOŚ NIE ODPOWIEDZIAŁAM, bo nie chcesz usłyszeć/przeczytać prawdy. Ty uważasz, że to samo życie. Ja natomiast, że to kolejne dzieło Mayor. CO JEŚLI HISTORIA JEST PRAWDZIWA, pytasz... To samo, co "jeśli historia jest nieprawdziwa". A jest nieprawdziwa. Wszyscy, którzy siedzą tutaj dłużej poznali styl Mayor. I wiedzą, że to ona. Toćka w toćkę to samo budowanie napięcia, wciąganie czytelników a przy zdemaskowaniu - widowiskowy foch i cisza trwająca od kilku godzin do kilku dni.

Nie masz bezspornych dowodów. Historia nieprawdziwa, bo powtórzyłaś to 10 razy i stało się ciałem? Zgadujesz i nie obeszło Cię, że mogłaś NAPRAWDĘ kogoś walcem rozjechać. Gratuluję dobrego samopoczucia. "To samo, co "jeśli historia jest nieprawdziwa" " - nie, nie to samo. Bo nie pisałam do autorki z myślą o jakimkolwiek zysku ani o tym, czy mój czas się zmarnuje. Biorę to ryzyko na klatę, bo raz na n razy ono zaprocentuje. Ale nie wiem, może nie spotkałaś się z czymś takim, jak bezinteresowność. Smutne.

Autorko napisz jak sobie radzisz? ....... Pozdrawiam CIĘ SERDECZNIE!