Walka z rakiem-poddalam sie

Poddaje sie i wole szpital...i chyba smierc, bo ziemia stala sie pieklem.Czlowiek przestal byc czlowiekiem.Poddaje sie, bo jest mi smutno, poddaje sie, bo nie wiem juz jak przekonac ludzi do tego ze ludzmi sa, a zachowuja sie o wiele gorzej niz zwierzeta, poddaje sie bo to pieklo na tak pieknej ziemi!

moja koleżanka dwa razy przechodziła przez tę straszną chorobę - pierwszy raz rak kości a po kilku latach piersi teraz...jest zdrowa i kochana przez niego...:) nie poddawaj się powodzenia

a co robiłaś zanim zdecydowałaś się na szpital?

jak wyglądała ta walka?

Co robilam wczesniej, leczylam sie w szpitalu, tam gdzie powinnam, ale marne byly efekty...juz mi sie polepszylo, a wiecie co pogarsza moj stan zdrowia?Swiadomosc tego , ze mimo tego, ze wiem jak wyleczyc kazdego czlowieka nic zrobic nie moge, bo ludzie wola pieklo na ziemi!Wystarczy wlaczyc swoj mozg w 100%:)

Zrlam na potege antybiotyki to mnie wyleczylo!

Wycielam guzy i bralam chemie, pomaga polecam!!!!!!!!! teraz musze brac leki do konca zycia, tez pomaga!!

Moze bede musiala przechodzic przeszczep, pewnie mi pomoze... Ale to nie moje slowa, to slowa i leczenie szpitalne, a ja powinnam byc juz dawno po operacji...nie chce nikogo obrazic. ale szczerze przyznaje, ze mam juz dosc Waszej glupoty i tolerowac tego nie mam ani sil ani zamiaru.Tak jestem nawiedzona, przez nature, bo nia jestem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

napisz cos więcej

Gonda???? w sobotę chyba przesadzasz z piciem.....