Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fdfdsfds

kłótnia - jak się zachować?

Polecane posty

Gość fdfdsfds

może Wam to się wydać głupie, ale nie wiem jak mam się teraz zachowywać. od 3 lat mieszkam z narzeczonym, jakoś od roku ani razu się nie kłóciliśmy, ukladalo nam sie doslownie idealnie. do dzisiaj. mial uszczelnic okna (wynajmuijemy mieszkanie i zima nie idzie w nim wytrzymac z zimna, okna drewniane). uszczelnil. i sie zaczelo. ze za duzo mamy rzeczy, ze graciarnia, ze nie sprzatam i ze klamie ze sprzatalam. a uwierzcie mi, sprzatam. odkurzanie i kurze co 2gi dzien, mycie podlogi raz w tygodniu (mamy dywany, wiec podlogi tyle co po bokach), codziennie obiad, zmwanie garow, raz w tygodniu ciasto, pranie na czas, kibel czysty itd. naprawde dbam o porzadek. problem w tym, ze on zauwaza tylko wtedy kiedy raz nie odkurze, bo jak jest posprzatane to nie dostrzega tego. i dzisiaj wybuchl. wczoraj wybral sobie na prezent na swieta auto na pilota. rzucil nim o podloge i rozwalil. i zaczal mi wygarniac ze syf mimo ze wcale syfu nie ma. wiadomo, jest troche rzeczy, bo czesc jest wlascicielki mieszkania, czesc nasza. ja w dodatku nie jestem z tych co pozyczaja termometr od sasiadow, staram sie wszystko miec swoje. ale jest to pochowane, jest porzadek. sam w domu nie robi nic. ja nie pracuje od czerwca bo nie moge znalezc pracy. stwierdzil ze robie to specjalnie (dostaje kase od rodzicow wiec to nie jest tak ze on mnie w calosci utrzymuje). poplakalam sie, zaczelam sprzatac. teraz on siedzi z kompem i sie nie odzywa. a ja pisze tutaj bo nie wiem co robic. nie chce spedzic reszty dnia w milczeniu, ale nie chce tez prosic zeby sie odezwal, bo to jemu odwalilo a nie mi. w dodatku moj dziadek trafil w nocy do szpitala (on o tym jeszcze nie wie) wiec caly dzien mam dola i w ogole zyc mi sie odechcialo. nawet nie moge liczyc na to, ze mnie przytuli.. jak ja mam sie zachowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co jest najgorsze
Ze twój dziadek trafił do szpitala a ty sie przejmujesz ze chłopak ma pretensje o bałagan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos jest na rzeczy.
Nie miałby pretensji o bałagan jakby było czysto ;] A od czerwca do grudnia pracy nie znaleźć? też mysle ze robisz to z wygodnictwa. Pewnie wybrzydzasz a do tego dobrze ci w domu. zamiast pisac tu na forum to szczerze z facetem pogadaj,zapewne powie cos w rodzaju "wkurwia mnie ze ja tyram a ty siedzisz w domu i zbijasz bąki". I lepiej odwiedz dziadka, zamiast przejmowac sie pierdolami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdsfds
to nie jest tak ze przejmuje sie klotnia a dziadkiem nie. wlasnie przejmuje sie dziadkiem bo 10 lat temu zmarla moja babcia (jego zona), drudzy dziadkowie zyja. nie wyobrazam sobie zeby mialo go zabraknac. dlatego ta klotnia mnie dobila. bo chcialam sie przytulic, poczuc jego sile, zeby mnie jakos pocieszyl, nie wiem.. a tu cos takiego. a klotnia tez sie przejmuje bo kurde siedzimy i sie nie odzywamy, mnie co chwile zbiera na placz (i z powodu klotni, ale glownie dziadka) a on lezy i nic. otulona snem -> widzisz, bo ja chyba popelnilam blad na poczatku. oboje jestesmy z rodzin, gdzie mama sprzata a ojciec lezy. jak razem zamioeszkalismy to chcialabym byc taka idealna "zona" i pania domu. poza tym mialam lzejsza prace, krocej pracowalam, wiec skoro on byl jeszcze w pracy to ja sprzatalam. i tak zostalo. on teraz uwaza sprzatanie za moj obowiazek, w domu matka za niego wszystko robila.. a najbardziej boli mnie to ze naprawde odkurzam co drugi dzien, a on mi dzisiaj ze nie widzi kiedy ostatnio bylo odkurzane. albo zawsze mu sie sypie piach z butow, ze raz je zalozy a w przedpokoju pelno piachu, wiec dzisiaj stwierdzil ze "jak ty odkurzasz skoro z dywanika sie piach sypie". niestety z tymi jego butami skojrzylam godzine pozniej wiec juz nic na ten temat nie powiedzialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czego od nas
oczekujesz, gołym okiem widać, że z niego tak naprawdę EGOISTA. On zakłada, że jak siedzisz w domu to chata ma lśnić jak psu jajca, jak tak, to niech zakasze rękawy i do roboty. OLEJ go , nie widzę niczego za co musiałabyś go przepraszać, czy poprawić mu humorek. SPADÓWA, tak dla ciebie będzie najlepiej, wychowuj go mądrze, niech nie traktuje ciebie jak służącą, którą można zjechać jak mu coś nie pasuje. jednym słowem typowy wieśniak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdsfds
nie mam jak odwiedzic dziadka bo mieszkam w innym miescie, daleko. mama teraz dzwonila ze dziadek ma dzisiaj wyjsc (bo mu sie poprawilo ale to nie znaczy ze jest ok). nie siedze w domu z wygodnictwa. zawsze pracowalam, bralam co bylo, nie wybrzydzalam. wysylam cv nawet do sprzatania klatek, ale tu wyksztalcenie za wysokie, tam brak doswiadczenia itd. dorabiam korkami, pieke ciasta na zamowienie, robie co moge, zeby chociaz kilka groszy wpadlo. ale to tez nie jest takie hop siup znalezc uczniow.. kurcze jest czysto... on mieszkal pol zycia w kawalerce w 5 osob, nic nie mieli itd. wiec dla niego jedna szafa i 1 garnek to normalka. a ja staram sie miec w domu jakis slownik, gar na zmiane czy podstawowe leki na wszelki wypadek. a jest czysto. ale np ja odkurze a on godzine potem obcina paznokcie i rzuca za lozko. albo nasypie piachu z butow i pojdzie. ostawi brudny talerz na szafke a nie do zlewu, itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdsfds
nie przeprosi... 9 lat z nim jestem, a przeprosil tylko raz. w nasza 9ta rocznice kiedy mielismy zrobic sobie fajny wieczor a on do pozna siedzial przy kompie (skrecal filmik dla nas). tylko wtedy kiedy zobaczyl ze jest mi przykro to przeprosil. to byl jeden jedyny raz. wiecie, nie myslalam wczesniej o tym. o wyprowadzce. bylo ok. pewnie, czasem sie klocilismy, ale komu to sie nie zdarza. ale dzisiaj? dzisiaj przesadzil. widzi ze jestem zaplakana i nic. lezy i patrzy w kompa, wlaczyl program o samochodach w tv i nie interesuje go co ja ze soba zrobie. kurcze przykro mi jest jak chol...ra. sprzatam, gotuje, pieke ciasta bo lubi, jak wyjezdza robie mu kanapki io staram sie zrobic jakies fajne a nie chleb+pasztet. on w zasadzie nie robi nic w domu - chodzi do pracy i wraca. i tyle. jak cos sie zepsuje to owszem, naprawi. ale na tym koniec. jak pracowalam w 2 miejscach, to pomiedzy jeszcze musialam zrobic zakupy, obiad i ogarnac chate. i jakos nie dziekowal mi codziennie, nie pomagal. jak teraz nie pracuje mimo ze szukam i ze naprawde chcialabym isc do pracy, bo teraz na mojej glowie jest zeby starczylo kasy, ale co ja poradzeze nie moge tej pracy znalezc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidka__
jedź na 2 tygodnie do rodziców, dziadka odwiedź, a po powrocie skomentuj bajzel jaki zastaniesz :) A tak poważnie, to pogadaj otwarcie, bo chyba sie w nim trochę nazbierało skoro tak wybuchł i może wcale nie było tak idealnie jak Ci się wydawalo. Tak czy inaczej nie zachował sie W PORZĄDKU wobec Ciebie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdsfds
kiedy nie da sie porozmawiac, lezy i sie nie odzywa.... kurcze ja naprawde potrafie obiektywnie ocenic.. byl porzadek. no sprzatam tak, jak Wam pisalam. uwazacie ze jak odkurza sie co drugi dzien to w domu moze byc syf? kurcze on idzie do pracy, ja jem sniadanie, kibelek itd i ide na zakupy. wracam zmywam gary, odkurzam, scieram kurze, wchodze na kompa przejrzec ogloszenia, szyluje cwiczenia na korki, gotuje obiad, i wtedy albo ciasto, albo mycie kuchenki albo wanny, zalezy od dnia tygodnia. zjada obiad, zmywam gary i potem lezymy sobie razem. jak pracowalam to szlam do jednegj pracy 9-15, po drodze zakupy, potrm obiad na szybko a 18-20druga praca. padalam na ryj. i wtedy tego nie widzial...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdsfds
wczesniej nie myslalam o rozstaniu, bylo idealnie. ale jesli ma byc tak to ja dziekuje. dziewczyny powiedzcie mi, jak teraz odejsc? moi rodzice traktuja go jak rodzine.. ale to niewazne. ja mam miesiecznie 1200zl, mam 2 koty wiec nikt mi nie wynajmie samego pokoju... jak ja mam teraz odejsc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdsfds
jestem z nim odkad mialam 15 lat, teraz mam 24. powiedzcie mi jak przestac kochac i odejsc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olej go:) on cię chce w ten sposób ukarać:) mój też tak robił ale zawsze znajdywalam czas wtedy dla siebie i też się nim nie przejmowalam:) i teraz wie że te jego karanie nie robi na mnie wrażenia:) a jak czepia się sprzątania to powiedz żeby sam to robił skoro on się tak na tym zna a ty nie :) albo wcale nie sprzątaj i powiedz że teraz jest brudno:) ją w domu też wszystko robię ale mój mąż szanuje moja pracę i nawet chwali mnie że mamy tak czysto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdsfds
mammusia - widzisz, jak on sie kloci to mi nie daje dojsc do slowa... mowi ze syf, ja chce cos powiedziec a on drze sie jeszcze glosniej, zbey nie dac mi dojsc do slowa... nienawidze go dzisiaj. nie rusza go ze placze, nie przeszkadza mu ze nie rozmawiamy. mam ochote wyjsc i nie wrocic, tylko nie mam dokad. kupilam mu wczoraj to auto, cieszyl sie... bylo mi szkoda kasy na taka glupote, bo wolalabym kupic mu cos z pozytkiem.. ale ok. a on wzial walnal nim o podloge i rozwalil... mam to gdzies, jesli on za kazdym razem ma rzucac wszystkim co mu wpadnie w rece...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odzywaj się i jak on się spyta czemu to powiedz ze ty na niego nie krzyczysz więc tego oczekujesz od niego i nie odzywasz się póki normalnie się z tobą nie będzie rozmawiał:) nie płacz a napewno nie przy nim bo to mu da tylko satysfakcję. Zadzwoń do kogoś i sie usmiechaj wyjdź na spacer albo zajmij się czymś. Niektórzy faceci nie unia przepraszać mój np się przytula po kłótni i to jego przepraszam:)uwierz mi że jak on cię naprawdę kocha to zrobi dla ciebie wszystko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdsfds
no kocha mnie naprawde, to wiem. nie umiem nie plakac bo przejmuje sie dziadkiem a do tego ta klotnia i po prostu mam ochote usiasc i ryczec. zawsze placze po kryjomu, wychodze do lazienki itp ale przeciez jak wracam to widac ze plakalam.. a on nic. kurcze ja wiem ze to wina jego sytuacji w domu, stosunkow miedzy rodzicami itd. ja bylam inaczej wychowana. mozna powiedziec ze jestesmy z dwoch roznych swiatow.. ale do tej pory nam jakos wychodzilo.. nie moge wyjsc z domu, mamy dwa koty, co tez mi dzisiaj wyrz...gal, ze ich zabawki leza na podlodze albo ze chodza po meblach... ale gdzie maja byc zabawki? w kartonie i jak beda chcialy sie pobawic to sobie wyjma? a ze chodza po meblach to normalne u kotow, to nie rybki ktore grzecznie siedza w akwarium..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdsfds
i w czasie klotni, jak np rzucal tym autem to nie patrzal czy rzuca w kota czy nie.. nie wiem, wydaje mi sie, ze moglby im zrobic krzywde jak pojde, a na to nie pozwole..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diviannna
nie badz glupia, kurcze jestes z nim od 15 r zycia to on sobie ciebie wychowal, to chore co robi, ja bym odrazu wyszlabym z mieszkanie i niewrocila gdyby moj kochany rozjebal taki prezent odemnie. dziewczyno sznuj sie a nie dajesz sie tak ponizac, co ty służąca jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdsfds
nie mam dokad pojsc. nie pracuje wiec nie mam kasy zeby cos wynajac, znajomych praktycznie nie mam, a Ci ktorych mam nie moga mnie wziac do siebie. nie mam gdzie pojsc... mammusia - do tej pory myslalam ze to prawdziwa milosc... bylam przeszczesliwa, spokojna, czulam sie piekna najwspanialsza i kochana. a yteraz sama nie wiem. wiem, ze go tak wychowali, wiem ze cale zycie musial walczyc o swoje, ze mial ciagle pod gorke, ze rodzice mieli go gdzies, nie skupiali sie na jego wychowaniu i potrzebach... zycie nauczylo go myslec tylko o sobie... do tej pory pokazywal to wszystkim, tylko nie mi. ma dosc dziwne poglady, widac ze to przez jego dziecinstwo... ale nawte jesli kiedys byl nieprzyjemny to dla innych, nie dla mnie. nie wiem co mam o tym myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdsfds
przykro mi z powodu tego samochodu. bylismy w sklepie, zobaczyl go i mowi ze wie juz co moglabym mu kupic na swieta. pomyslalam ze to glupie, bo wolalabym kupic mu cos praktycznego. ale ok, chce, niech sie cieszy. on sie interesuje motoryzacja wiec wiedzialam ze sie uicieszy. usmiechalam sie wczoraj jak widzialam jak jezdzi tym autem, jak dziecko... milo mi bylo ze sie cieszy. kosztowal 80zl wiec moze nie byl super drogi, ale jednak 80zl to 80zl. a on nim tak po prostu rzucil... cieszylam sie ze sprawilam mu radosc a on go rozwalil jakby mial go gdzies... ja nawet w nerwach nie rozwalilabym prezentu od niego. niczego zreszta, bo przeciez wszystko kposztuje, wiec nawet w czasie klotni trzeba myslec co sie robi a nie rozwalic pol mieszkania... chcialam mu dokupic myszke w ksztalcie auta do kompa.. teraz sama nie wiem co mam z tym wszystkim zrpobic. gdybym miala gdzie pojsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosta rada
szukaj pracy, a dla niego orzezwiajacy kop w d***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A rodzice? Ją wiem że nie pozwolilabym sobie na coś takie go. Mój mąż miał podobnie w dzieciństwie ale to go nie usprawiedliwia. Jest czuły kochany i docenia to co na teraz. Tak jak ktoś napisał wcześniej chyba on sobie ciebie wychował. Jak facet nie ma szacunku do kobiety to już dupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alez ty jestes zaslepiona
dziewczyno, otworz wreszcie oczy, przestan go usprawiedliwiac, ze bidny misiu mial rodzicow nie takich, mieszkanie nie takie i dziecinstwo nie takie, on cie nie kocha, tylko toba pomiata, a ty mu dalej w dupe wlazisz :/ a on ci skacze po glowie, bo wie, ze mu na to pozwolisz i jeszcze ciasto upieczesz i wymyslne kanapeczki zapakujesz :/ szanuj sie! jak nie masz gdzie pokoju wynajac, to wroc do rodzicow, skoro i tak pomagaja ci finansowo, to pewnie nie bedzie wielkim problemem, jesli sie do nich wprowadzisz. a tym kutafonem sie nie przejmuj, niech sie na kims innym wyzywa, nie na tobie, zerwij z nim najlepiej kontakty, bo to jakis ulomny na umysle patafian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdsfds
wiecie, wieczorem zaczal normalnie rozmawiac, dzis rano tez... a ja mu odpowiadam ale widze obcego czlowieka. od rana jestem jakas taka... jakby to nie bylo moje zycie. tak jakbym nie wierzyla w to co sie wczoraj stalo.. nie poznaje go. nie moge wrocic do rodzicow, to nie takie proste. mam postanowienie, ze bede go traktowac chlodno, bede z nim rozmawiac ale jak z kims obcym, zwykla wymiana zdan. bede zimna, nie bede sama sie przytulac. bede go traktowac obojetnie. przeszlam sie po domu wiecie? i patrze czy naprawde mozna powiedziec ze mamy syf. i nie mozna. widzialam jak wygladalo jego mieszkanie, kiedy mieszkal z rodzicami albo pozniej sam. jedna szafa, dwa fotele, jedne spodnie i dwie bluzy. sztucce z plastikowa raczka, jeden garnek, pieprz i sol. szampon 1l wspolny dla wszystkich i mydlo. tak zyli. ja zadbalam o to, zeby mial co na siebie zalozyc, zeby mial rekawiczki na zime i zapasowe nowe skarpety jesli beda kiedys potrzebne na jakas okazje. nie wiem, nie wyobrazam sobie wyrzucic teraz wszystkich ciuchow i zostawic jedna pare spodni i jedna bluzke... ale nie mamy syfu, ciuchy sa przeciez w szafie.. czesto jest tak ze np odkurze dzisiaj a jutro znajde kupke obcietych paznokci za lozkiem albo porozrzucane po calym domu. albo nasypie piachem z butow i pojdzie. mam biegac za nim z odkurzaczem jego zdaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O boze dziewczyno. Wydajesz sie byc rozsądna i inteligentna dziewczyna, a przy tym tak dajesz soba pomiatac. Jak to jest ze takie kobiety tak wymiekaja przy facetach? TY TEZ masz równa pozycje w tym zwiazku. Nie jestes jego służąca, i ie ma prawa Cie tak traktować, niewazne co sie dzieje i jaki by kurwa nie był. I nie bój sie mu pokazywać, ze zaslugujesz na szacunek i jestes pewna siebie. Jak naprawde kocha, to wcale nie ucieknie, tylko mu to zaimponuje. Ja pierdole, jakby mi facet taki syf robił, to ja bym np zebrała ten piach i paznokcie i wysypala na niego gdy sobie dzieci z rozwalona dupa przed tv z tekstem "ja posprzatalam, to chyba Twoje po prostu! Ale nie szkodzi, tylko pozbieraj" Ja bym sama mu dała nauczke teraz. Kurwa, ile on ma lat zeby sie tak zachowywać? Dziewczyno ogarnij sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdsfds
no wlasnie - wszyscy mnie maja za taka rozsadna, inteligentna, kolezanki pytaja mnie o przepisy na obiad, a kumple mowia, ze zazdroszcza mojemu, ze mnie ma. bo nie czepiam sie, nie strzelam fochow bez powodu, nie mowie "domysl sie", staram sie go rozumiec.. wiesz, moze gdybym miala prace to byloby inaczej.. ale nie mam. szukam i nie moge znalezc. ale on wie, ze ja sie nie boje pracy, pracowalam juz w roznych miejscach, i takoich gdzie dzwigalam ciezkie wory, i takich ze musialam zasuwac na pieszo po calym miescie, i mialam dwie prace na raz. wiec wie ze nie siedze w domu z wygody.. staralam sie, z 1 strony zajmowac sie domem i byc dobra partnerka, a z 2 dbac o siebie i miec swoje pasje. zdaje sobie sprawe, ze inny facet nosilby mnie na rekach... nie chce odchodzic tak od razu, chcialabym sprobowac jakos zmienic jego podejscie do mnie. ale nie wiem czy w ogole ma to jakis sens... a jesli tak ma wygladac cale nasze zycie, to ja dziekuje, zasluguje na cos lepszego. ile on ma lat? 28, w zasadzie to 29, bo w lutym ma urodziny. a zachowuje sie jak..... on jest egoista, w domu musial walczyc o swoje, ojciec jest pijakiem, odeszli od niego, wiec moj musial zastepowac rodzenstwu ojca a matce meza. ma chrzesnice, nawet nie pomyslal zeby jej wyslac prezent na swieta. wczoraj rano mu powiedzialam, byl w szoku ze na to nie wpadl :/ myslalam ze jeszcze doceni, ze przypominam mu o takich rzeczach. a odwdzieczyl sie tak jak sie odwdzieczyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie. Zaslugujesz na cos lepszego. Dlaczego tak nie myślisz w tym zwiazku o jego zachowaniu? Ja gotuje obiadki i dbam o swojego faceta, ale nie daje sobie wejść na głowę, a on każdemu swojemu kumplowi opowiada jaka ma idealna dziewczyne w porównaniu do ich związków. Jestem o wiele młodsza od Coebie i od niego, w porównaniu nie wiem nic o życiu i nie powinnam doradzac, ale nienawidzę jak kobiety dają sobie wejść na glowe i traktować sie jak czarnoskóre gosposie w latach 50. Szczególnie, ze jestes wartościowa rozsądna dziewczyna i inni to widza i Mogłabys spokojnie znaleźć kogos dobrego dla siebie. Ja nie uważam zeby było cos złego w tym ze kobieta dba o dom szczególnie gdy robi to dobrze. Ale facet ma to doceniać a nie traktować jak oczywista oczywistość. Ja nie uważam zeby rozstanie było wyjściem od razu, jesli jest Wam ze soba tak dobrze. Ale on ma Cie należycie traktować i naucz go tego. Tak jak on "wychował" sobie Ciebie tak Ty wychowaj jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojego faceta rodzice tez bardzo zimno wychowywali. Nie rozmawiali nim, nie wspierali go, mimo ze nie było żadnej patologii, wypomina im to olewanie go do dzis. I w dzisiejszym życiu to sie objawia tak ze potrzebuje bardzo miłości i wsparcia, choćby w częstym przytulaniu i okazywania tego albo wierze w niego w ciężkich momentach, a nie tak, ze ma na wszystko wywalone i wszystko mu sie należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdsfds
nie no mysle tak... kurcze bo z nami bylo tak: jak zamieszkalismy razem to przez rok klocilismy sie prawie codziennie, mielismy zupelnie inne podejscie do zycia, bylismy zupelnie inaczej wychowani. mozna powiedziec ze ja z takiego dobrego domu a on z rozbitej rodziny, z ojcem alkoholikiem i kumplami menelami. kolejny rok byl juz troche inny, klocilismy sie rzadziej, itd. a ostatni rok to jak bajka - ani jednej klotni, mily, no ja codziennie wstwalam i myslalam "kurcze jaka ja jestem z nim szczesliwa". a wczoraj takie cos... ja dzisiaj az nie wierze ze tak sie wczoraj poklocilismy. mial dzsiaj zaniesc mikrofale do naprawy, dzwonil teraz ze zaniesie po pracy, rozmawial normalnie. nie wiem jak go teraz "wychowac".... wiesz ja sie naprawde staralam. zawsze sie zachwycal ze obiad taki dobry, nie pracuje wiec staralam sie nadrabiac w domu, zawsze mi bylo glupio ze on teraz ciezko pracuje a ja siedze przy kompie, wiec bralam sie za sprzatanie/gotowanie, zeby tez cos robic. ok, ja rozumiem, ze skoro oni nic w domu nie mieli, to mu moze przeszkadzac wieksza ilosc rzcezy. mnie tez denerwuje jak jade do rodzicow a tam wszedzie cos stoi. ale u nas po 1. wszystko jest pochowane w szafach, a po 2. wynajmujemy mieszkanie, wiec np. stoi lawa ktorej nie uzywamy a ktora jest wlascicielki wiec nie ma co z nia zrobic, itp. no nie wyrzuce nie swoich mebli, a swoich tez nie bo nie po to je kupowalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×