Czy ja jestem stuknięta ? :/

W pracy tracę mózg i zachowuje się jak idiotka :o nie potrafie się wysłowić jak człowiek, wypowiadam jakieś nieskładne zdania, np. sytuacja z dziś... chciałam przekazać kierowniczce(ani) że pani ewa przekazała jakies tam papiery to ja jej mówię " pani ewo pani ania przekazała... " :o albo druga przełożona pyta mi się czy te dokumenty które trzymam w ręce są dla niej a ja mówię tak dla mnie :o :o To moja pierwsza praca, jestem tam miesiąc wszystkiego sie boję, ludzi atmosfery i gadam takie głupoty że jak zaczne o tym myśleć w domu to płakać mi się chce :o

"tak dla mnie" :D zabawne Mam to samo ale piertole to już

hmm może to jakiś defekt w mózgu że tak mi sie wszystko pierdzieli w chwilach stresu :o

ja mam tak samo, czasem takie bzdury gadam, że szok i sie dziwię sama sobie, że taki tuman ze mnie. Nieraz takie bezsensowne rzeczy gadam przy swoim facecie, że szok. Ale zawsze staram sie obrócić to w żart i smiać z samej z siebie. Wtedy nie wychodzi się na niedorozwoja a roztrzepaną, uroczą osobę :D

JAk zem jechala ostatnio z instruktorem to trzy razy sie go pytalam tzn.probowalam posklejac zdanie :O -Czy ktos wyrzadzil szkody temu samochodowi w czasie jazdy :O Takie trudne kurfa pytanie nie? :O

gdy chce cos powiedziec szczegolnie długiego i skomplikowanego ,wtedy nie wiem od czego zaczac ze stresu trace watek i wychodzi ze gadam glupoty najlepsze ze jedna z moich nauczycielek w liceum tez miala podobny problem gadala pierdoly bez ladu i skladu nikt nic niczego nie rozumial :D

oni mnie w pracy mają chyba za jakąś idiotkę, sama siebie za taką mamą więc oni tym bardziej :o dziś wymówiłam trzy imiona na A zanim powiedziałam do szefowej alicji alicja :o chyba ogranicze słownictwo do minimum może to coś da :o

to samo np w urzedach jak cos zaltwiam nigdy nie wiem do konca jak zaczac zdanie albo jak te wszystkie papierki sie nazywaja..itd

ja raz byłam u tesciowej i poszłam na grzyby:D przychodze do domu i opowiadam jej, ze rosną same muchomory " ale takie ładne i NIEROBACZYWE". A teściowa sie śmieje i mówi: "Dziecko muchomor nie bedzie robaczywy bo jest trujący" :D Przecież to oczywiste, nie? Sama nie wiem czemu to powiedziałam:D

jak tak porównuje się do innych w pracy to mi ręce i nogi opadają, codziennie rano sobie powtarzam że tym razem nie będzie gaf a ledwo co przekrocze próg a już walę jakieś durnowate zdanie.

i jeszcze na dodatek strasznie nasmrodziłam w WC, a jak wyszłam z kabiny to zobaczyłam, że stoi tam moja szefowa i weszła po mnie :(

ostatni podszyw :o