Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dorota 789

Jestem przewrażliwioną matką

Polecane posty

Gość dorota 789

i już ni daję rady; błagam pomóżcie mi jakos, doradźcie coś, bo juz wariuję, moje zycie zaczyna przypominać koszmar; mój problem dotyczy sfery żywienia dziecka; synek ma 18 miesięcy, do roku jadł wszystko, po roku trzeba go błao zagadywać przyjedzeniu, a teraz to już nic nie działa; jak zbliza się pora posiłku to ja juz mam dosć, żeby zaoszczędzić sobie stresu zaczęłam od niedawna sadzać synka przd tv i karmić tak bezwiednie - wiem że to najgorsze co można zrobić, ale inaczej on nic nie chce jeść; synek jest bardzo ruchliwy i ciężko mu usiedzieć na miejscu przez cały posiłek, zje odrobinkę i ucieka i w praktyce ja za nim gonię albo sadzam przed tv; w dodatku wielokrotnie zakładałam tu wątki odnosnie żywienia dzieci i wychodziło zawsze na to że moje dziecko je mniej niz rowieśnicy, jest drobnym dzieckiem i to dodatkowo mnie z tym jedzeniem nakręca; w dodatku mam problem z podawaniem dziecku jedzenia sklepowego, wydaje mi się, że kurczaki, mięso, wędliny, jarzyny są napakowane chemią i mam opory żeby to dziecku do zjedzenia dać; do tej pory osobno mu gotuję raczej z porduktów swojskich; tyle że on posmakował jedzenia u mojej teściowej (dosolonego, z wegetą, słodyczy) i nie chce juzjeść tego co mu gotuję. Chciałąm żeby moje dziecko miło dobre nawyki żywieniowe, a wyszło wszystko dokładnie na odwrót - przepada za słodyczami i słonym jedzeniem, chociaż mu zawsze ograniczałam jak mogłam; chciałam żeby jadł wyszstko, nie chce jeść nic. Poraźcie coś, bo jest cora zgorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja rada jest taka
O ile nie ma anemii to nie chce jesc to nie dawac - ale z zastrzezeniem ze nie dostanie NIC jesc do nastepnego posilku. I trzeba byc konsekwentnym w tym tzn zadnych chrupek srupek. Jak raz, drugi mu tylek zglodnieje to bedzie wiedzial ze jak jest pora jedzenia to sie je i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota 789
ale on dziś zjadł rano może pół małej kromki chleba z szynka i ogórkiem przed tv oczywiście:( i może kawałeczek takiego wafla suchego- podpłomyka i tyle; o 14 dałam mu zupę i zjadł 2 łyżki i nie chce; a potem kończy się tak, że w nocy płacze bo jest głodny; boję się cholernie, bo syn szwagra też tak nie chciał jeść i teraz chodzi do 4 klasy i je w dalszym ciągu tragicznie; nie zje normalnego obiadu, jak zje troszkę1 dania to drugiego nei tknie; jest straszliwie chudy; boję się, bo braków żywieniowych nei da się nadrobić i kiedys się to odbije na jego zdrowiu;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berisha
Dorota, wiem poniekąd co przeżywasz, bo miałam i mam podobnie jak ty... moja, obecnie 3,5 letnia córka generalnie mało je i na siatkach centylowych to ją widać jak się człowiek patrzy jakieś 6 miesiecy w tył :D no ale rozwija się prawidłowo ja osobiście polecam ci sztuczkę z misiem- maskotką, która będzie mówiła do Twojego malucha. Dzieci to takie istoty, że niby wiedzą, zę to mówisz ty a jednak zwracają się do misia :) u nas poskutkowało w różnych kwestiach, przebirania się, mycia zębów, jedzenia etc. teraz też jak mała focha puści to biorę pierwszą maskotkę z brzegu i gadam :) daj znać czy pomogło! a TV wyłącz póki jeszcze mozesz bo potem będzie awantura! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko nie jesteś sama
Ja też tak nauczyłam, tyle , że nigdy nie ganiałam za dzieckiem z jedzeniem, nie sadzałam przed tv. Popełniłam jednak ten błąd, że zagadywałam , dziecko bawiło się przy jedzeniu i teraz ma 2,5 roku i jak nie opowiem ulubionej bajki (opowiedzianej i wymyślonej przeze mnie) to nie zje, chyba , że coś bardzo lubi. U babci też nauczył się jeść słodycze, czego nie popieram, w domu dostaje bardzo sporadycznie. Też staram się Go karmić zdrowo. Moja rada taka, nie ganiaj za Nim, jak zgłodnieje zje sam. Spróbuj od tego, co lubi najbardziej, może Tobie będzie łatwiej. Pozdrawiam i życzę wytrwałości. Mama dziecka tryskającego energią:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko nie jesteś sama
albo tak jak jedna z mam napisała, weź ulubioną mastkotkę i najpierw niech ten Miś:) zje jeden kawałek, udawaj , że karmisz misia a później Twoje dziecko. POWODZENIA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota 789
koleżanka mi mówi, że ona się nigdy nie przejmowała jedzeniem dzieci i jakos nigdy z tym problemu nie miała; a ja się przejmuję i chyba za bardzo i mam za swoje; gdybm wiedziała, że to taki przejściowy okres to bym odpuściła, ale boję się że będzie jak u szwagra; poza tym, jak jestem w pracy to synek zostaje z teściami i wiem, że tam nauczył się jeść słodycze, że tam ona staje na głowie żeby zjadł; aż samamnnie czasem ciarki przechodzą jak widzę jak go karmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota 789
nie raz próbowałam w ten sposób, ze mały karmił mnie albo misia, a ja jego i kończyło się na tym, że wszystko oddał mnie/misiowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadza sie, ze na niektore dzieci dobry sposób to przegłodzenie w sensie po drugim śniadaniu żadnych przekąsek, czekoladek, lizaczków, chrupek itd..ja tak robię i zawsze cała porcja zupki zjedzona. PO drzemce drugie danie - tutaj już różnie bywa, ma już swoje ulubione smaki, podwieczorek OK, ewentualnie popołudniu jakaś czekoladka czy coś. po prostu takie rzeczy zapychają i wtedy dziecko juz nie ma ochoty na "rozsądny" posilek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz przegłodzić dziecko a nie latać za nim z jedzeniem' Mój syn był podobny, ro roku jadł ładnie a potem coraz gorzej.tez miałam taki okres, że sie tym przejmowałam, ale lekarka mnie uspokoiła. Nie chce jesc, niech nie je ale zero przekasek, słodyczy i sokow w międzyczasie, bo zapychają... Od niedawna podaje Sanostol i naprade super działa na apetyt, spróbuj. I nie biegaj za dzieckiem, jak zgłodnieje samo zje . Mój jest straszy, bo ma prawie 3 latka ale nie pozwalam mu odejść od stołu jak nie dokonczy.Tzn jak wstaje od stołu, zabieram mu talerz - na początku bardzo sie butnował, bo lubił sie bawić w międzyczasie i wygladało to tak, ze obiad jadł na raty . Teraz wie, ze zabiore mu talerz i nie zje nic, wiec sie pilnuje. je tyle na ile ma ochote, nie zmuszam go żeby wyczyścił talerze czy miseczki. Aha, najgorsze w tym co robisz to karmienie dziecka przed TV> Pozniej nie bedzie umial normalnie zjesc, jak czlowiek przy stole. Czy zjada duzo czy mało, to Twoje subiektywne wrazenie... sa dzieci , które zyja na jogurcie i kromce chleba dziennie.I są zdrowe. Moje dziecko przez rok jadlo bardzo badzo malo a wsród pokarmów było moze 10 rzeczy : jajko, chleb z masłem, dżem, kotlety, makaron, ziemniaki, ryba . I jadł mikroilosci a był zdrowy. a ile ma energii ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota 789
no u nas jest tak: rano ok 8 śniadanie - kaszka z owocami/ok pół kromki chleba z wędliną, serem,ogórkiem, pomidorem/jajecznica z połówki jajka i ciut chleba do tego ok 10 - troszkę buli, chrupek, ciastko, jablko, banan (bracia mojego męża jedzą wtedy śniadanie i on przy nich cos nazbiera zawsze) ok 14 zupka taka treściwa z mięsem i jarzynami ok 18 cos skubnie z obiadu z tatą, ewentualnie jakaś kanapka, ok 20 kaszka z mlekiem i w nocy mleko w międzyczasie po południu cos tam jeszcze dostanie jakiegos banana, ciastko czasem, chrupki- ale też nie dużo tego zjada ciężko mi bo w tej chwili synek po prostu nie siadzie normalnie przy stole; jak tylko go biore na kolana albo sadzam na krześte - ucieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorota Jesli chodzi o ilosci i jakość jedzenie- nie masz powodów do zmartwien. Jedynym problemem jest u Was forma jedzenia. Ale Twoje dziecko je naprawde sporo i urozmaicone posiłki. Musze to napisac- jestes przewrażliwiona;) pozdarwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota 789
wiem, że jestem przewrażliwiona i nie wiem jak sobie dać na luz i to jest mój główny problem; ale synek tak jada jak go zabawiamy, bo gdyby posiłki przybrały normalną formę to pewnie zjadłby 2x mniej; jedyne co lubi poza słodyczami to owoce, tego nie trzeba mu wciskać; częśto czytam, że dzieci mają dużo szerszy asortyment żywieniowy, a matki serwują im jakieś wymyśle potrawy i to jeszcze potęguje moje wrażenie, że u nas z tym jedzeniem właśnie dość ubogo i słabo; dziękuję za odpowiedzi, gdyby ktoś miał jeszcze jakieś rady to chętnie poczytam, chociażna dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie żeby młody zasiadł normalnie do posiłku przy stole; czasem jak jest głodny to idzie do szafki, wyciąga kromkę chleba i zjada przy zabawie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałam wypowiedzi, ale u mnie było tak że córka jak miała ok. 10 mc to też przestała mieć ochotę na jedzenie, a ja po prostu sobie to olałam, wyszłam z założenia że jak nie chce jeść to nie. Oczywiście to się nie ma nijak w stosunku do takich "prawdziwych" niejadków. W każdym razie jak nie chciała jeść to omijałam dany posiłek nawet jeśli zjadła tylko 1 małą łyżeczkę. Trwało to jakiś czas ale po skończeniu roczku wszystko zaczęło wracać do normy. No i nie podtykałam jej innego jedzenia zamiast posiłku który nie zjadła. Owszem było tak, że nie zjadła obiadu (czyt. zjadła 1 łyżkę), przetrzymałam ją do kolacji i wtedy zjadła, ale połowę tego obiadu, więc też nie całość. Aha, no i moja też jest ruchliwym dzieckiem, ale od małego ją przyzwyczajałam że się je w krzesełku do karmienia, no chyba że jemy jogurt lub chrupki kukurydziane to wtedy można sobie odpuścić. Oczywiście to nie jest tak że ona siedzi grzecznie w tym krzesełku i je, co to to nie. Kręci się, wierci, siada tyłem, bokiem, nogi wkłada między boczne szczebelki no i niestety uwielbia wstawać i jeść na stojąco w tym krześle a ja tylko pilnuje żeby nie zleciała. Córka ma 19 mc i jak widzi że ja albo mąż idziemy coś jeść przy stole to albo woła żeby ją posadzić w krzesełku albo sama pcha to krzesło w stronę stołu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z tym że porcja a porcja to różnica. Moja zjada np. pół kubka zupy a na drugie 1 klopsik, 1 łyżka ziemniaków z masłem i np. łyżka mizerii albo buraczków. Rano pije mleko, potem podskubuje od nas śniadanie, ale to dosłownie podskubywanie jest. Potem koło 11 zupa, o 12 drzemka i mleko (choć od kilku dni zaczyna nie chcieć już spać w dzień), drugie danie i wieczorem jakieś owoce, na kolację znowu mleko. Na pewno się nie przejada, ale też i nie mam przez to problemów z jedzeniem. A Waga i wzrost są nawet powyżej 50 centyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×