Zróbicie mi psychoterapię

Otóż... Nie potrafię wydawać pieniędzy. Wiem głupio brzmi, ale... pochodzę z niezamożnej rodziny, gdzie często brakowało na podstawowe rzeczy, brało się na krechę itd Teraz, kiedy zaczęłam pracować - nie zarabiam dużo - ale po prostu zawsze przeliczam. Czemu mam kupować majonez za 7 zł jak mogę za 4, chociaż pewnie ten za 7 jest lepszy, a ja ciągle na tych gorszych rzeczach, z niższej półki. Jak się przełamać? chce kupić nutellę, a kupuję jakis o połowę tańszy krem. Ech poradźcie coś. Mam już tego dość. Tego podświadomego przymusu oszczędzania. Miał ktoś tak?

ale to wcale nie jest zła cecha :) umiejętność liczenia bardzo się przydaje

tak ale i ja czasem chciałabym coś lepszego, nie mówię o nie wiadomo jakich luksusach

zastanow sie czy to sie oplaca kupic i juz

wedlug mnie dobrez robisz-nie bedziesz przeplacac czy wiesz ze za kolorowe opakowania tez my placimy a nie forma ktora je produkuje nie masz dziewczyno pojecia jak silnie dziala na nas reklama drozszy majonez nie znaczy lepszy

właśnie wiem, jak dział ta reklama, idę między półkami i myślę "tego nie kupię, tego nie kupie, nie będę płaciła za ich kampanie reklamowe" :D ale np jeśli chodzi o ciuchy, to też szukam po przecenach, wyprzedażach, czekam, aż opuszczą cenę, ech czasem to ciężkie

odpowie ktoś?

ale Ty sie ciesz! ze masz taki odruch. oszczedzaj kase. wtedy jakraz na jakis czas naprawde zaszalejesz to nie bedziesz miala wyrzutów sumienia ;)