Rodzice twierdzą że źle się ucze!

Na I semestr będę miała same dostateczne z wyjątkiem jednego dopuszczającego, jeden celujący z wychowania fizycznego, jedna bardzo dobra z religii oraz dwa dobre z polskiego i historii. Z matematyki groził mi nkl a z fizyki ndst. Ale już Pani od matematyki pokazała mi materiał którego będę miała się nauczyć. Ta te same zadania i te same liczby. Wtedy da mi tą dwóje, podobnie pan od fizyki powiedział mi bym nauczyła się trzech ostatnich lekcji, wtedy wystawi mi 2. Więc jak się uda to będę miała 3 dopuszczające a nie jeden. Dwója to ocena do przejścia. Więc nie wiem o co rodzicom chodzi. Mamy pieniądze to moge isc na prywatne studia.

Wlasnie!

Przecież nie każdy musi studiować.

Ale rodzice chcą tego bym studiowała. Więc poświęcę się dla nich. Ale o co im chodzi. Jak się uda to będę miała tylko trzy dopuszczające. Reszta to same dobre oceny. No ale dawniej jak były dwóje to trójka była tak samo warta jest teraz dopuszczający.

"z wyjątkiem jednego dopuszczającego,", a pozniej: "Więc jak się uda to będę miała 3 dopuszczające a nie jeden" W pierwszym zdaniu powinnas napisac, nie ze "bedziesz" miala 1 dop., ale ze na ten moment tak wychodzi, bo z 2 innych przedmiotow grozi Ci ndst czy nkl. Niewazne. Dobrze mowisz, macie kase to zaplacisz za mgr. Spoko luzik :) Uszy w gore.

A Ty nie chcesz isc na studia? Tak czy inaczej na kierunki techniczne nie radze Ci sie wybierac, nawet za pieniadze ;)

Nie chce, po prostu pójde tam by rodzice byli zadowoleni.

Zobaczysz, ze bedziesz zadowolona. Poznasz nowych ludzi. Fajnie bedzie. No i z mgr chyba jednak wieksze szanse na "lepsza" prace. Teraz w zasadzie prawie kazdy ma mgra.