Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malamimmiczka

nie wiem czy nadal kocham swojego chlopaka

Polecane posty

Gość malamimmiczka

na poczatku bylo tak, ze nasz zwiazek to byl wybuch wielkiej, namietnej, fascynacji, milosci, zauroczenia. nie moglismy wytrzymac ani jednego dnia bez siebie, on czesto do mnie pisal, dzwonil, staral sie i ja tak samo. stroilam sie na kazda randke, nawet jak u niego nocowalam to wstawalam rano, robilam sniadanie, kawe, malowalam sie, zeby nie siedziec bez majikazu i wszystko bylo pieknie jak w bajce. bylam zazdrosna o mojego faceta, gdy zwracal uwage na inne dziewczyny a nawet czasem denerwowala mnie sama swiadomosc, ze mial jakies kobiety przede mna. od jakiegos czasu wszytko wyglada inaczej. nie mieszkamy razem mamy po 23 lata, ale i tak praktycznie caly czas spedzam u niego w mieszkaniu, albo gramy w jakies gry, przegladamy filmiki w necie, albo ogladamy tv. chodze caly dzien w starym dresie, nie chce mi sie czasami wlosow umyc i mam wszystko gdzies. nie obchodzi mnie czy jestem atrakcyjna dla swojego faceta, w jego mieszkaniu non-stop panuje balagan (nie to nie jest zwykly balagan to jest burdel!) ostatnio caly weekend spedzilam sprzatajac bo zostalismy tylko we dwoje i chcialam, zeby bylo nam milo w czystym mieszkaniu, ale wystrczylo 10min, zeby moj chlopak zrobil sobie kanapki w kuchni. oczywiscie, wszedzie nakruszone, wedlina, chleb i ser rozbebeszone na stole, w pokoju na dywanie jakis majonez. on nie szanuje mojej pracy. ten weekend spedzilismy okropnie sie nudzac (ptzynajmniej ja) wyszlismy w sobote do baru i bylo milo, pilismy piwo i nawet rozmowa sie dobrze kleila, gdy nagle moj chlopak ni z tad ni z owad pyta sie czy juz jedziemy. Kurde, myslalam, ze w koncu jest fajnie a on juz chce wracac. nie mamy wspolnych tematow, denerwuje mnie to, ze jest takim balaganiarzem ,ja lubie porzadek. on interesuje sie tylko silownia i hardkorowym koksem. czuje, ze coraz bardziej oddalamy sie od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamimmiczka
no i przestalam byc o niego kompletnie zazdrosna. nic mnie nie rusza. ostatnio nawet mu powiedzialam, ze denerwuje mnie jego zachowanie, ale nie umialam dokladnie okreslic co. nasi rodzice namawiaja nas na slub, a gdy on mowi o tym, ze bedziemy miec kiedys blizniaki (bo tak sobie wymarzyl) albo o slubie to wlosy mi deba staja. nie z tym facetem! jest taki dziecinny. a kiedys tak marzylam o slubie z nim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kochałaś go od początku. To była jedynie fascynacja, namiętność. Zakochanie i zauroczenie na maxa. Ale tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamimmiczka
nie wiem co robic. odejsc czy co? a moze sprobowac podsycic ten ogien? moze odsunac sie od niego na jakis czas i zatesknic? zaczac umawiac sie na randki tak jak to bylo na poczatku? sama juz nie wiem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamimmiczka
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×