Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mika543

chcę wrócić do chłopaka, jak to zrobić?

Polecane posty

zrobiłam wielki błąd... pod koniec lata pod presją rodziny i znajomego zostawiłam mojego chłopaka. W sumie juz od dawna miedzy nami sie nie ukladalo, co chwile sie klocilismy, oboje nie mielismy pracy i to pewnie tez mialo wplyw na nasze rozstanie. Tzn moje. Poznalam przy okazji innego chlopaka, ktory byl moim przyjacielem. Nic miedzy nami nie bylo, on czuje do mnie cos wiecej, ale ja nie odwzajemnilam jego uczuc. Moj byly bardzo mnie kochał... plakal, blagal, prosil, i namawial, zebym do niego wrocila. Prosilam go o chwile przerwy. Potrzebowalam czasu aby wszystko przemyslec i ulozyc swoje uczucia. Fakt faktem, ze ten drugi namieszal mi troche w glowie. Pewnego dnia moj byly zobaczyl nas razem, ale nie jako pare czy w jakiejs glupiej sytuacji, tylko na zdjeciu ze znajomymi. Od tamtej pory przestal sie do mnie odzywac. Nic, zupelnie nic ani slowa. Ja bardzo tesknie za nim od pewnego czasu, brakuje mi jego, naszych wspolnych dni... napisalam do niego smsa jakis czas temu co slychac itp, to mi odp ze jest w pracy w poznaniu i bedzie dopiero na swieta. Bardzo chcialabym spedzic z nim sylwestra, sprobowac wrocic do tego co bylo, ale boje sie ze nic z tego nie wyjdzie. :( zwlaszcza, ze mam jeszcze jeden problem....Powiem Wam jeszcze, ze moja rodzina go nie lubi... bo nie ma wyksztalcenia, dobrej pracy i... jest ode mnie mlodszy. Ja mam 24 lata, on 19. :( prosze Was o pomoc, co zrobic :( czuje, ze ja go skrzywdzilam, a teraz to wszystko obraca sie przeciw mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiedzialas jak krzywdzić
to rusz głowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babciajadzia
I tak nic z tego nie bedzie drogie dziecko. On jest za mlody. Wkrotce on by zranil Ciebie bardziej bolesnie niz Ty jego teraz. Zostaw to jak jest. Tak mialo byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeteriankaa
jezu jak słysze, że ktoś jest za młody czy coś to mnie szlag trafia! a co ty myślisz, że siedząc przed komupterem on zapuka do drzwi i rzuci sie na kolana błagając o powrót ? ZAPOMNIJ! teraz Ty rusz swójh tyłek i zawalcz o niego! on juz to zrobił a jesli chodzi o rodzine to Halllooooooo !! obudź sie!! zyjemy w czasach gdzie sami wybieramy sobie partnera a nie robia to nasi rodzice!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babciajadzia
On jest za mlody, tak, tak. Na tym etapie zycia to zbyt duza roznica. Co innego np. po 30tce kiedy kazdy ma prace, wlasny kat itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkhnh
Przestań biadolić. Rusz tyłek i spotkaj się z nim. Porozmawiajcie sobie szczerze. I zobaczysz, co z tego będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez uwazam, ze 19 latek to zaden partner na zycie dla 24 latki :-( W tym wieku trudno myslec o rodzinie , ukladaniu sobie zycia .Zreszta jest dziecinny , bo juz walnal focha .Coz takiego sie stalo, ze bylas z innym na wspolnym zdjeciu ze znajomymi .Dzieciuch z niego. Przypuszczam, ze bardziej brakuje Ci go , bo czujesz sie samotna, a nie ze masz taka milosc do niego. Przeczekaj uczucie osamotnienia , a nie wbrew logice , rodzinie chcesz odbudowywac cos , co ma male szanse na przyszlosc.Tym bardziej, ze chlopak wcale nie wykazuje zainteresowania Toba :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z jednej strony on jest inny... taki opiekunczy, wydaje sie starszy jak na swoj wiek... potrafil byc w powaznym zwiazku przez 1,5 roku... nie w glowie mu kumple, imprezy itp. Byl ze mna zawsze, kiedy go potrzebowalam i nawet wtedy, gdy sie z nim klocilam. On zawsze wyciagal pierwszy reke na zgode... ale z drugiej strony to jeszcze dziecko, i chwilami potrzebowal tego zebym mu matkowala. Odpisal mi na smsa niechetnie, moze specjalnie nie chcial okazywac emocji. Ale zgodzil sie na spotkanie i obiecal, ze jak wroci to da znac. Mam nadzieje, ze nasze spotkanie dojdzie do skutku. Co do rodziny, to ja rozumiem, ze teraz kazdy sam sobie uklada zycie, ale ja dopiero skonczylam studia i zaczelam prce, mieszkam z rodzicami w malym miasteczku na podkarpaciu, i jednak (moze nie musze, ale powinnam) stosowac sie do ich zdania, skoro oni mnie utrzymuja, prawda? Trudne to wszystko, ale na prawde mi go brakuje :( chcialam tylko odpoczac i ulozyc sobie swoje uczucia, bylo poprostu wszystkiego za duzo. Nawet najlepszy kiedys nie wytrzyma. A on w tym czasie probowal namowic mnie na spotkanie i powrot.. zalezalo mu bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakos twojej winy nie widze w tym :-) Mysle, ze zbyt surowa jestes dla siebie.Rodzina zapewne ma inne idee na twoja przyszlosc .Czy ja wiem, czy nalezy sluchac ? Nie zawsze rodzice maja racje .Nikt nie jest nieomylny przeciez. Skoro tak Ci na nim zalezy , to poczekaj do rozmowy i wtedy zobaczysz co sie z tego wykluje.Przeciez nic Cie nie goni .Uzbruj sie w cierpliwosc .Wszystko ze swej strony wyjasnisz i zobaczysz co on na to .Zycze Ci powodzenia w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×