sprzedaż kradzionego sprzętu

mam takie pytanie... mam mozliwosc pracy - wystawianie laptopow na moim konto allegro. nie znam tej osoby, twierdzi ze sprzet jest legalny. czy gdyby sie okazalo ze jednak jest kradziony.. czy ja moglabym zostac za to ukarana? jesli tak, to gdzie moge sie zglosic zeby sprawdzic czy sprzet jest legalny?

Cie usadza

a jak udowodnisz ze nie wiedziałaś o tym fakcie?

a w takim razie wiecie gdzie moge sprawdzic czy sprzet nie jest kradziony? maila do policji mam napisac?

mam tylko maila od goscia, w ktorym pisze ze sprzet jest legalny. wiec na upartego moglabym twierdzic ze nie wiedzialam., ale wole najpierw to sprawdzic niz potem sie tlumaczyc :P

No proszę, nawet jeśli okaże się legalny to kto odprowadzi podatek? Ty! Bo z Twojego konta będą sprzedawane, tak teraz działają naciągacze :/

hm... nie pomyslalam o tym. ma to niby wygladac tak, ze ja dostaje wplate od kupujacego, zostawiam sobie swoj % od sprzedazy, a reszte przesylam jemu. a jak ktos kupi sprzet to sprzedajacy musi zaplacic jakis podatek? czyli myslicie ze to sciema?

Oczywiście, że musi. Tym bardziej od sprzętu, który jest nowy :/, najgorsze jest to, że US może się dopominać dopiero po jakimś czasie jak odsetki urosną :O Autorko ile Ty masz lat?, gdzie znalazłaś ofertę?

mam 24 lata. oferte znalazlam na stronie z ogl z praca. wlasnie troche to podejrzanie wyglada ale po prostu kusi mnie kasa gdyby to mialo byc prawdziwe... chyba pogadam z nim ze zaloze mu nowe konto na niego i ze wplaty tez maja byc na jego konto. jak sie zgodzi to ok a jak nie to trudno

Może być też tak, że gościu nie posiada żadnego sprzętu, ktoś wpłaci kasę a nigdy żadnego laptopa nie zobaczy, tym bardziej, że wpłata na Twoje konto. Nie pakuj się w to, to ewidentny oszust :O

Nawet nieświadome jest karalne :-) A nawet jeśli sprzęt jest legalny, to jeśli zajdzie podejrzenie jego lewego zdobycia to będziesz ścigana po prokuraturach, policjach i sądach do usranej śmierci :-) W Polsce się nie prowadzi interesów, chyba że znasz Miecia i Zbycha z odpowiedniego urzędu