Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Taka jedna :)

Jak radzicie sobie z wyjazdem ukochanej osoby?

Polecane posty

My z mezem 2 lata przezylismy w rozlakach. Wyjezdzal na miesiac,na tydzien byl w domu i znowu miesiac na wyjezdzie. Pierwsze dni byly ciezkie,ale pozniej organizowalam sobie czas i jakos lecialo. Grunt to za duzo nie myslec,tylko znalezc sobie zajecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko jak tu nie myslec o Nim ?! pracy nie mam, mam nerwice a resztka znajomych z ktorymi mialam kontakt tez powyjezdzali.. taki los.. A teraz on. Zostalam sama.. zawsze bylismy blisko, przez 4 lata bycia razem to tuylko raz rozstalismy sie na dluzej - na 2 tyg. A teraz? na miesiace :( a łozko puste.. i jak tu nie myslec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam hobby - gotowanie. Gotuje duzo w domu, dla rodziny.. Ale problem w tym, ze nerwica nie pozwala mi na samodzielne wyjscie z domu, wychodze ew. do sklepu obok po produkty. Lecze sie terapia ale na to czasu trzeba. Przy Nim wszystko wydawalo sie prostrze. A teraz ? Boje się, ze sobie nie poradze ale wiem też, ze wyjechal dla Nas.. i muszę to zaakceptowac. :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Próbowałam... wiele razy ale lęki, uderzenia gorąca, zawroty głowy i biegunka sprawiaja, ze zaraz cofam sie z powrotem :( do psychiatry mam isc w grudniu po leki bo sama terapia nie pomogla w ogole.. :/ a musze się wziac w garsc jak chce do niego jak najszybciej jechac :( uwierz, to wszystko nie jest takie proste.. przy Nim czulam sie lepiej.. teraz zamkne sie jeszcze bardziej ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×