Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w takiej wlasnie sytuacji.....

jak przetłumaczyć matce, ze nie chcę od niej pieniędzy?

Polecane posty

Gość w takiej wlasnie sytuacji.....

Witajcie. Sytuacja jest taka: moja matka mnie bardzo kochała i kocha, choć była to miłość toksyczna. Typowa matka-polka, która nie nauczyła mnie samodzielności, radzenia sobie w życiu. Poswieciła się dzieciom bez reszty - żadnych pasji ani nic - tylko kościół i dostawanie wp...ol od ojca, modląc sie przy tym i uważając że sie zasługuje. Miałam przez to ciężkie dziecinstwo, moja siostra np. jest kaleką emocjonalna z fobią społeczną, mi sie udało jakoś wyrwać. Wyprowadziłam się i żyje na własny rachunek, razem z facetem. Udało mi się odciąć od dawnych lat bicia i poniżania. Wiedzie nam sie bardzo dobrze, jesteśmy szczęśliwi i nie brakuje nam kasy. Mieszkamy nad morzem, a pochodze spod Białegostoku, więc kawał drogi jest. No i sytuacja jest taka, że mama mi wysyła kasę. Odejmuje sobie od ust, nie ma na podstawowe potrzeby, a mi daje 500zł i siostrze też 500zł. Na życie zostaje jej 300zł (jest na emeryturze). Siostra moze i nawet tej kasy potrzebuje - jeszcze się uczy i [poza tym jest bardzo niezaradna (jak matka) i nie umie znaleźć sobie pracy. Nie wiem czy ktoś z Was zna taki typ matki jak moja - choć ją kocham jak matkę, to ciesze sie ze jstem daleko. Całe życie próbowała mnie od siebie uzależnić. Nie pozwalała nigdzie wychodzić, nigdzie z siostrą nie jeździłysmy jak byłyśmy dziećmi - na studia szłam okropnie nieobyta i ludzie mieli mnie za wieśniarę - bo naprawdę przez ten dom i bycie poniżaną i bitą taka byłam. Jakoś sie otrząsnęłam, choć mam żal do matki za to jaka była. Nigdy jej nie mówiłam o niczym, bo wszystkie informacje wywoływały u niej płacz, strach, narzekania. Np. kupiłam sobie w gimnazjum telefon (za wlasne zarobione pieniądze) i jej sie pochwaliła - a ona: o boze, i co to teraz bedzie, bała się go dotknąć żeby nie zniszczyć. Jakieś moje drobne niepowodzenie, typu zadrapane kolano - ona nocami płakała z nerwów odmawiając pacierze. Już jej po prostu o niczym nie mówiłam, bo wiedziałam, jaka będzie reakcja. Tuż po maturze zwiałam stamtąd byle dalej. Na szczescie ni3e miałam pronblemów z nauką, co teraz procentuje. Z mama mam kontakt telefoniczny. Nie mówie jej o niczym, tylko zdfawkowo, że u nas ok, bo i naczej by sie zamartwiała nocami. Mója siostra np. obnlała egazmin na studiach (c0 sie zadarza cghyba kazdemu studentowi czasem) a ta tygodniami sie zamartwiała, jakby co najmniej jej noge urwało. Szkoda mi jej bardzo, bo wciąż narzeka, że nie ma kasy, robi z siebie wręcz męczennice: "ja już nic nie potrzebuje, jestem stara i powinanm umrzec, ale barkuje mi na jedzenie a to podstawowa potrzeba, nie chce perfum i przyjemnosci, ale nie mam na ubrania i chodze w dziurawych". Wiec ja jej mówie za kazdym razem: nie wysyłaj mi tej kasy. Ona ma mnie za burżujkę, bo np. jem krewetki albo raz na 2 miesiące idziemy na obiad do restauracji. Albo że mamy 2 samochody - czyste buzrujstwo. Ale mimo to nie chce przestac mi wysyłać tej kasy. Mogłabym to jakoś załatwić w banku moze, ale wtedy on będzie lamentowac, że jest do niczego, jest niepotrzebna i tak dalej. Źle mi strasznie z tym, czuję sie jakbym ją okradała. Co radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze poprzez fpieniadze chce zagluszac swoje wyrzuty sumienia na co was skazala,w tym co wam ojciec robil, i nie potrafi tego w oczy powiedziec tylko materialnie tym sie zaslania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhhbnhnnhnh
a ja mam pawie 30 lat, męża i tez mi rodzice wpłacają co miesiac kase na konto i dodatkowo jeszcze dziadek. mowie im zeby tego nie robili a oni dalej swoje. moja mama by spazmów dostała gdyby mi nie wysłała pieniedzy, twierdzi ze boi sie ze nie bede miala co jesc. Moj maz zarabia netto 2500zl a ja 1000zl i dzieci nie mamy :/ Czy to jest normalne? no nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takiej wlasnie sytuacji.....
ona nie uwaza, ze ojciec był zły. Bił ją, bił nas (ona nas czasem też, ale w wielkich emocjach) i ona uważa, ze on jest bogiem.l Ze ma zawsze racjem, że jak bije, to jest powód. On jej zniszczył życie, z normalnej kobiety zrobił wraka. Wiele lat próbowałam jej wytłumaczyć, pokazywałam na przykładach - że np. wszyscy ludzie mówią, że jest b. łdna (bo jest), ale ojciec mówi że ejst wstrętna i wszyscy kłamią tylko on ma rację. Ona pracowała, fakt, za najniższą, ale mogła go zostawic, miała do kogo pójść (liczne rodzenstwo chetne do pomocy). Ale ona wolała dostawac wp..ol i zebysmy my były z siostrą bite. Oczywiście nie daje jej tego do zrozumienia. Ona w zasadzie mnie nie zna, nie wie jakim jestem człowiekiem, nie zna moich przekonań, nie wie nic o mnie. Bo najpierw na nic mi nie pozwalała, a potem wszystko przeżywała. Mówie jej tylko o dobrych rzeczach: podwyzkach, nowym aucie itp., ale ona sie nie cieszy tylko "o jezus i co to teraz bedzie". Mam wrażenie, że lepiej by odebrała, gdybym np. powiedziała, że straciłam prace i miała by sie czym zamartwiać :/ Nie chce tak po prostu zmienic nr konta czy inaczej radykalnie tego uciąć. Ona poza tym całe życie mnie i siostre tuczyła. Uważała ze jestesmy za chude, a obie walczymy z andwagą teraz (wczesniej byłyśmy otyłe). Jak np. któras z nas nie chciała jeść jako dziecko piątego kotleta, matka potrafiła robic dantejskie sceny, typu rzucanie jedzeniem o ziemie i mówienie że jej praca nie jest nikomu potrzebna i że powinna umrzeć. Jak tu z nią postepować? Jako dziecko bardzo jej żałowałam, ona non stop płakała i ja z nią. dopiero teraz widze, że to nie do konca tak była": ona ofiara a ojciec zły oprawca - bo by byc ofiarą, trzeba sie na to godzic, a ona się godziła, choć rodzina, przyjaciele, wszyscy mówili jej: uciekaj od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co opisujesz to jest typowe Katolickie myslenie twojej mamy, wrecz fanatyzm religijny..zresztą księża glosza takie ideologie i wyglaszają takie wywody na temat gdy mezczyzna podnosi reke na zone i dziecko,wiec co sie dziwic :o :o Twoja mam chyba przybrala postac męczennicy, co swoj krzyc cale zycie dzwiga na swoich barkach,lecz nie wie ,ze robi to na wlasne zyczenie i innych jej rola wcale nie zadawala wrecz dobija, no ale nie przetlumaczysz Moze zmien konto aby nie mogla Ci juz nigdy wiecej pieniedzy wysylac,jesli o to nie proszisz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takiej wlasnie sytuacji.....
no właśnie nie chce tak drastycznie robic, bo wtedy jej meczennictwo przybierze wiekszą formę. Poza tym skzoda mi mojego konta bo jest swietne. Ja chce, żeby ona sama z siebie zrozumiała, że ja juz jestem dorosła (mam 26 lat) i stac mnie na wlasne zycie. Jej sie chyba wydaje, ze kasą zapewni sobie moją miłość. Tymczasem zebym miała z głodu umierac, to bym od niej nie chciała, bo mam swój honor. PS dziekuje Ci Toksyczna za zainteresowanie tematem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedawca na 100 % ma ponieśc
ona ma tak zakodowane w głowie i juz jej nie zmienisz,skoro zyła w takim modelu przez kilkadziesiąt lat. Powiedz,żeby te piniądze lepiej dała drugiej córce,ona bardziej ich potrzebuje. Szkoda,ze twoja mama o siebie nie dba,nie pójdzie do fryzjera,nie kupi kosmetyku,bizuterii. Ojciec ją zgnoił psychicznie przez te lata,wmawiał jej i ona w koncu w to uwierzyła. Myslę,że tylko terapia u psychologa i radykalne zmiany w jej zyciu mogłyby poprawić jej sytuację i nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takiej wlasnie sytuacji.....
ach no i jerszcze keidys była taka sytuacja, że jej próbowąłam delikatnie wyjaśnić: mamo, ja mam dużo pieniędzy, te Twoje mi nie są konieczne, więcej taka suma znaczy dla Ciebie, bo to duża częśc Twojego dochodu, a mojego - ułamek. Naprawde byłam delikatna. A ona zrozxumiała to tak, jakbym powiedziała: gardze twoimi pieniedzmi, depcze po nich, nie chce cie. Kilka godzin rozmowy potrzebowałam, żeby jej wyjasnic, ze to nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Okulary bez bruneta
Jak do niej jedziesz w odwiedziny, to za te przesłane pieniądze kupuj jej a to sweterek, a to apaszkę, a to buciki czy rękawiczki i torebkę. Nie jedź do niej bez siatki dobrych wędlin. Po prostu rób tak, żeby chociaż część tych wysłanych przez nią pieniędzy wróciła do niej w postaci "drobnych upominków".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedawca na 100 % ma ponieśc
jeszcze przyszło mi na myśl,ze może spróbuj za te pieniądze zaprowadzić ją do fryzjera,kupic kolczyki czy perfumy jakieś lub jakiś ciuszek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takiej wlasnie sytuacji.....
też tak mówiłam, żeby dała siostrze, ona jeszcze studiuje. Asle matka miała całe życie obsesje równości. Nawet jak miałyśmy z siostrą 6 (ona) i 9 (ja) lat to obiad podawała nam sama łyżką, raz jedna, raz druga, żeby broń boże któraś nie zjadła mkniej i nie była pokrzywdzona. I teraz ona mówi "ja wiem, ze ty sobie lepiej radzisz niz aska, ale nie mozna tak was dzielic" itp itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedawca na 100 % ma ponieśc
kolezanka z postu z 14.57 mnie uprzedziła---myslimy tak samo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedawca na 100 % ma ponieśc
szkoda mi twojej mamy:O :O Ojciec ją zniszczył psychicznie. Dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takiej wlasnie sytuacji.....
nie bywam w domu, bop ona mieszka wciaz z ojcem, ktory mnie w dziecinstwie molestował i bił. I nie chce go widziec na oczy. Siostra była TYLKO bita wiec tam jezdzi co jakis czas, poza tym ma blisko). Ja wynajduje setki powodow, ze to daleko, ze nie mam urlopu. Matka nie uwierzy mi i tak, ze ojciec robil takie a nie inne rzeczy - powie mi ze zmyslam, jak zwykle. Wiec ostatni raz bylam tam 3 lata temu, nasluchalam sie od ojca ze jestem dziwka i pijaczką (bo wypiłam toast za zdrowie na urodzinach pewnej osoby z rodziny). Nie chce tam wracac, bo wtedy całe moje stabilne zycie budiowane w doroslosci sie chwieje. Mame wiele razy zapraszałam do nas, moj narzeczony nie ma nic przeciwko. Ale ona uwaza ze jest gruba i brzydka i sie wstydzi jechac tak daleko. Ma nienajfgorsze połączenia, ostatnie 100km od duzego maista bysmy po nia przyjechali ale nie chce). A jak jej na urodziny, czy dzien matki, czy swieta wysyłam jakis krem czy cos, to mi potem kase oddaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acha, to tak to jest
Wiesz, ja bym wiele dała żeby mi ktos pomógł. Mam 24 lata od 5 lat pracuje w szkole sredniej nigdy piniedzy nie dostawalam-pracowalam dorywczo, chyba ze wyproszone, wyplakane, chodzilam ubrana jak lajza. Ja nie rozumiem tego ze nie chcesz ich przyjac, mi piniedzy nikt nie dawal ciezko pracuje zeby normalnie zyc. Moja mama jest troche podobna do Twojej, zalezalo jej bardzo, zeby mnie uzaleznic od niej dokumentnie ale nic mnie nie nauczyla, jak zyc jak sobie radzic ale tez nie dostawalam pomocy. Zalu nie mam, ale wydaje mi sie, ze moze powinnac odkladac i jesli ona naprawde bedzie potrzebowala tych pieniedzy to jej oddasz. Zycie to ruletka, czasem pijemy kawe z bita smietana i jadamy na miescie a czasem chodzimy glodni i z checia bysmy wzieli cos do ust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takiej wlasnie sytuacji.....
też mi ejj szkoda. Całe nastoletnie zycie walczyłam, aby sie odcieła. Ja, jej siostry, jej bracia, jej przyjaciółki. Niestety, ma wode z mozgu zrobioną. Kiedys bylam tez taka niezaradna, ale mi mnęło. Gorzej z siostrą. Np. 4 lata temu ja jej (doroslej juz) zakaldałam konto e-mail, bo było potrzebne w rejestracji na studia - bo ona sie wcześniej bała. Ja jej załatwiłam tą rejestrację (tzn w takim systemie komputerowym, dostała sie dzieki swoim wynikom) bo ona sie bała że coś zniszczy. Aska nie ejst głupia, ale ma okropną fiobie społeczną. Matka potęguje to niestetyy. Ostatnio zdąła prawko za 9 razem.... w duzej mierze rpzez nerwy, bo po 3, 4 razie matka wydzwaniała po nocach ze sie tak martwi jej prawkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takiej wlasnie sytuacji.....
na swieta nie jezdze od kilku lat. Nie mam ochoty lamac sie oplatkiem z kims, kto mnie molestował, już to wyjasniałam. Swieta spedzam z rodzina narzeczonego. Ja wiem, że życie to ruletka, że dzis zarabiamy dobrze, a jutro mozemy nie mieć nic - ale chociażby sam fakt, że mam spore oszczednosci powoduje, że nie bede na pewno w gorszej sytuacji niz mama, która naprawde dziaduje. Wiec co by sie nie działo, nie bede tej kasy potrzebowała bardziej niż ona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takiej wlasnie sytuacji.....
sluchajcie dziekuje Wam za zainteresowanie, musze zmykac, bo mam sporo pracy, ale wróce do Was jeszcze. Dziekuje z góry za wszelkie sugestie, wsparcie, odpwoiedzi:-) Pzodrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo się dziś nudzę........
A ja to widzę tak... Przeczytaj sobie książkę pt. "Ojciec Goriot"... Twoja Mama nie pisz matka, bo to strasznie wulgarne!! Bardzo Was kochała i Ciebie i Twoją siostrę!! Wyszła za mąż i była niezaradna życiowo, zdawała sobie z tego sprawę, że żyje z psychopatą, jednak bała się odejść, bo takie były czasy,. Żyła w strachu więc stąd jej zachowanie. Pochodziła pewnie z prostej katolickiej rodziny, więc nie mogła nic zrobić, by poprawić swój i Wasz los. Myślę, że się po prostu bała świta i życia, więc bała się rewolucji więc cierpiała i przyglądała się Wam wiedząc, że jej w życiu nic dobrego nie spotka. Poświęciła swoje życie Wam. Pewnie myśli, że te 500zł (dla niej to dużo) zbawi Ciebie, żebyś nie biedowała. Co możesz zrobić? Odkładaj tę kasę na osobne konto, kup jej ładny płaszcz pa zimę i zozaczki i sweterek i co tam jeszcze potrzebuje, zawieś jej jedzenie, zrób jej niespodziankę i wyremontuj jej mieszkanie, kup jej nowy TV i ją przytul tak po prostu i jej powiedz "Kocham Cię mamo". Rozgrzeszysz ją od tak po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz że była niezaradna mylisz się skoro wychowała was przy mężu pijaku i teraz daje wam pieniądze to zasługuje w tych czasach na medal, naucz się patrzeć sercem. U nas też syn nie potrzebował pieniędzy, jedzenia a my jak nienormalni też uszczęśliwialiśmy go na siłę ''chyba" i pewnego dnia stwierdził że jedzenie które ugotowałam trzeba oddać do sanepidu i tym zamknął kurek z pieniędzmi i jedzeniem powiedziałam mu że więcej od nas nic nie dostaną chyba że poproszą (syn zagląda do lodówki jak przyjeżdża synowa nic nie mówi o jedzeniu) i tak jest do tej pory zero jedzenia zero pieniędzy na początku był szok sami nic nie przygotowali dla nas jak pojechaliśmy w odwiedziny my nie braliśmy żadnej wałówki cieszę się bo i kasa jest i jedzonko nie wyjeżdża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kaski nie przyjmiesz, oszalałaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Bardzo sie dzis nudze Umiesz czytac? Autorka kilka razy juz napisala ze nie chce jezdzic do domu bo jest tam ojciec ktory ja bil i molestowal. Poza tym jej matka ma powazne zaburzenia psychiczne a ty piszesz o poswieceniu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym co wulgarnego w slowie matka? Matka to matka. Masz 80lat czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie jest psychoanalitykiem dla matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale masz problem. Plakałbyś gdyby nic ci nie chciała dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×