Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

maaaaaritka

POMOCY? CZY WALCZYĆ? O CO MU CHODZI?

Polecane posty

Dziś rozstałam się z chłopakiem. Było bajkowo, idealnie. Skąd ta decyzja? Zacznę od początku. Poznaliśmy się w sierpniu. Jechałam na stopa nad morze, on mnie podwiózł. Zaiskrzyło. Został ze mną i moimi znajomymi nad morzem. Niedługo potem pojechaliśmy razem w trasę po Europie - 22 dni razem, pełna harmonia, było pięknie. Po wspólnym pobycie za granicą widywaliśmy się rzadko jest kierowcą. W październiku widzieliśmy się 4 dni, w listopadzie ostatni poniedziałek i wtorek do 8, środę i czwartek do 10 Było cudownie - wygłupy, głupkowate zabawy, śmiech, pełno wspaniałych wspomnień. Wczoraj rozmawialiśmy 2 razy przez telefon i wydawało się być w porządku - a dziś (sobota), powiedział, że to nie ma sensu, bo jestem za słaba, nie wytrzymam jego stylu życia i i tak w końcu go zostawię a on ma kredyt, mieszkanie do wykończenia i nie może w chwili obecnej żyć inaczej. W środę wspomniał, że nie wie jak będzie ze świętami, że święta spędza z rodziną...i się rozpłakałam, bo stwierdziłam, że mu nie zależy na mnie on też się rozpłakał, mówiąc że stara się wszystko pogodzić, a ma na to tylko 6 dni w miesiącu - na rodzinę, przyjaciół, na mnie, mieszkanie. Powiedział, że czuje presję z każdej strony. Wszyscy mają do niego pretensje. No i zerwał Oczywiście, chce utrzymywać kontakt... wcześniej łamiącym się głosem mówił, żebym traktowała go jako rezerwę, bo on nie może mi dać tyle na ile zasługuję A CZY TO NIE JEST TAK, ŻE CHCIEĆ TO MÓC? Ja rozważałam nawet przeprowadzkę, poszukiwania pracy w jego okolicy CO ROBIĆ? Gdy z nim jestem jest mi naprawdę cudownie sam mówił, że gdy jesteśmy razem jest tak idealnie, że aż dziwnie że takie coś jest możliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa dwa rozwiazania
cholera wie o co może mu chodzić- może być wrażliwym człowiekiem który sie przestraszył a może być złamasem, który sam chce Cie traktować jako rezerwe. Faceci wbrew sterotypom nie sa prości jak cep i też potrafią kombinowac z uczuciami :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję Ci za odpowiedź... jego pierwsze słowa podczas naszej rozmowy telefonicznej brzmiały "Boję się, wiesz" Potem zrobiło mi się ciemno przed oczami, już wiedziałam o czym będzie mówić :( i nic nie pamiętam. W SMSie napisał, że chyba pierwszy raz się zakochał tak naprawdę, bo tak mu źle, ale to jest mniejsze zło, bo oboje będziemy jeszcze bardziej cierpieć. Wiem, że jest wrażliwy, ale przecież dopiero kilka dni temu wyznaliśmy sobie, że się w sobie zakochaliśmy :( a teraz zrywa?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak jest się zakochanym, nie chce się zrywać :( chce się być z drugą osobą, a on napisał, że nie spał po nocach myśląc jak to wszystko ułożyć, że to nierealne, że jestem jego pierwszą dziewczyną odkąd jeździ (prawda) i nie wiedział, że to będzie takie trudne, że musiałby wszystko rzucić... Wcześniej mówił, że chciałby żebyśmy już zawsze byli razem :) upewniał się czy daję radę... i chyba myśli, że bardziej cierpię niż to jest w rzeczywistości. Że zgrywam twardziela. ALBO PO PROSTU: JAK FACET NIE CHCE BYĆ Z KOBIETĄ (CHOĆ ON TWIERDZI ŻE NIE MOŻE ALE JA JAKOŚ DAJĘ RADĘ, A ON WYMYŚLA:P ), TO NIE CHCE. za dużo presji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa dwa rozwiazania
poczekaj troche, sama sie nie odzywaj. Przemysl sobie wszystko. Tutaj na forum to niepopularna rada, ale uwierz mi, znam to z autopsji. Faceci bywaja wrażliwi i przerażeni i to nie ma nic wspólnego z jego ewentualnym szczerym uczuciem. Tylko że równie dobrze to może byc tylko blef. Ogólnie nie zazdroszczę sytuacji :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogartam
ma malo czasu i nie widzicie sie tyle ile by chcial, sprawa jest prosta, przeprowadz sie do niego i sprobujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogartam
zamieszkaj u niego i sprobujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musiałabym zamieszkać w ciężarówce ;) albo na czas jego przyjazdu w jego domu rodzinnym (dopiero zaczyna to wykańczanie mieszkania)... myślałam o tym, nawet 3 dni temu wspomniałam po tym naszym wspólnym płaczu, że najlepszym rozwiązaniem byłoby to, gdybym na czas jego przyjazdu mieszkała u niego. Wtedy nie musiałby z niczego rezygnować:) Ale to rozwiązanie byłoby dobre właściwie tylko na jego ostatni pobyt w Polsce, który upłynął wczoraj... od kolejnych miesięcy ja będę w Warszawie, on w okolicy Gdańska, ja będę pracować więc co miesiąc musiałabym brać tydzień wolnego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taki mam plan - nie odzywać się, nabrać dystansu:) Nie odpisałam na ostatnią wiadomość z pytaniem czy chcę utrzymywać kontakt. Napisał, że on bardzo chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×