jak rozumiec to stwierdzenie ?

nie zaliczam sie do ludzi wyreczajacych los, wiadomo czego nie szukam wiec jakas jasnosc powodu mojej obecnosci tu sie rysuje ... facet mi to napisal na portalu randkowym, gdy sie spytalam kogo/co tu poszukuje. jako cel ma zanzaczone inny/niekoreslony. i w sumie nie kumam o co chodzi ;/ jak wy to rozumiecie ?

pewnie aseksualny

chodziło mu o to że nie zdaje się na los to znaczy nie czeka aż wpadnie na ulicy na ukochaną tylko sam jej szuka w necie debilka z ciebie czy co

eee... no wlasnie raczej zupelnie odwrotnie, skoro nie wyrecza losu to znaczy ze sie na niego zdaje, gdyby zaliczal sie do ludzi wyreczajacych los to wlasnie sam bralby sprawy w swoje rece, tj wyreczal w tej kwestii los. em aj rajt? say it! em aj rajt?! :D

no, szybko, dawać mi tu litanię pochwalną na cześć mojej mądrości bo chce iść spać qrde! :D

awe kolezanko :) czyli mial na mysli, ze ja powinnam przejac inicjatywe?

zdaję sobie sprawę, że moj nick jest w sumie unisex i w zwiazku z tym, oczekuję przynajmniej takiej samej formy odpowiedzi zwrotnej co do rodzaju mojej skromnej osoby, zamiast od razu mnie tak kastrować :D a co do odpowiedzi na Twoje pytanie, to nie wiem co mial na myśli ;) ogolnie jak dla mnie dziwny typo, jakis taki przesadnie wyemancypowany. ale tak by chyba wynikało, bo skoro zdaje sie na los to tak jakby pozostawial inicjatywe po drugiej stronie. pytanie tylko, czy interere Cie facet bez inicjatywy...