Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pomidorowy

krotka historia o milosci.

Polecane posty

Gość pomidorowy

Nie czaje jak mozna byc tak bezmyslnym jak spora czesc panienek, przeraza mnie to poprostu. Da sie odczuc ze (przynajmniej troche) jej zalezy ale brak jej (rozumu? odwagi?) na to zeby napisala do mnie zeby do niej wpasc czy sie z nia spotkac. Ponizej mniej wiecej naszkicowana cala historia, do dzisiaj. Na studiach poznalem fajna dziewczyne. Umowilismy sie na kino, potem jakas wspolna impreza, raz u niej bylem bo jakies problemy z nauka miala. Gadalismy sobie regularnie na fb, od kiedy sie z nia ostatni raz widzialem (nie na zajeciach) minelo 2 lub 3 tygodnie. W zeszlym tygodniu w poniedzialek, jak zwykle w sumie, krotkie czesc na wykladach, ona poszla do swoich znajomych a ja do swoich. Po zajeciach dostaje od niej wiadomosc ze jest rozczarowana tym ze do niej nie zagadalem. Odpisalem jej jak sprawa sie ma tj. ze siedziala ze swoimi znajomymi i nie chcialem jej odciagac od jej towarzystwa. Costam jeszcze powiedzialem, generalnie nie odzywalismy sie do siebie przez 2 dni. Potem wszystko w miare wrocilo do normy, chcialem ja wyciagnac do baru ale sie nie zgodzila bo sie uczy (czyli mniej wiecej tak jak od 2-3 tyg - ja pytam co robi, ona ze sie uczy i nie ma czasu). Dzisiaj z rana wkurwila mnie moja byla ktorej sie tesknilo i strasznie sie napraszała (zerwala smsem wiec ja olewam). Szybko skonczylem z nia gadac (nic nie ugrała :p) ale i tak kiepska sprawa z moim samopoczuciem. WIeczorem gadam z dziewczyna ze studiow. Zapytuje co robi itd, ona ze sie uczy z fizy i czegos tam nie czai. Ja ta fize troche ogarniam, wiec zaoferowalem pomoc na wykladach na drugi dzien, co by miec pretekst zeby z nia posiedziec i pogadac. Na to ona: ja nie potrzebuje tego rozumiec bo i tak czytam z kartki, czemu nie dosiadziesz sie do mnie i znajomych, co ci szkodzi pare osob poznac. (uscilam jedna rzecz: wywalili mnie wczesniej ze studiow, to moj drugi kierunek. przepisano mi kilka ocen i mam duzo wolnego czasu + sporo znajomych ktorych kojarze tylko z nazwiska, twarzy albo praktycznie wogole). No to jej napisalem ze nie chce poznawac tych ludzi bo nie potrzebni mi nowi znajomi o ktorych po paru dniach zapomne, tylko chce spedzic troche czasu z nia. Objechalem ja troche za to ze mimo ze ma duzo nauki to wie kiedy sobie zrobic wolne i zawsze moze napisac do mnie (z racji tego ze mam sporo wolnego czasu) zebym do niej wpadl, ze nieslusznie mnie opierdolila za wczesniej bo tak samo moglem ja ją opieprzac (zostalem sam jak debil na tych wykladach zeby sie mogla dosiasc jesli sie wstydzi podejsc przy moich znajomych). Troche sie na niej moja poranna zlosc skrupila, ale co poradze, tak czasem wychodzi. Narazie chyba jest chyba troche na mnie zla, bo jedyne co jej sie udalo wymyslic na te argumenty to, cytuje: 'dobra, moja wina. ide spac, dobranoc.' Jesli jutro sie dosiadzie na wykladach albo znajdzie czas zeby sie spotkac to pojde, szkoda zmarnowac znajomosc. Jesli nie, to krzyzyk na droge, przywyklem do samotnosci wiec poczekam na kolejna. tekst ma na celu ukazanie bezmyslnosci dziewczyn, nie ma na celu urazenia kogokolwiek. Porad tez nie potrzebuje, tak tylko zeby sobie ulzyc go napisalem. pewnie tez nie jest zbyt obiektywny, ale wykladam na to lache.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlopie ty sie
sam zastanow nad soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szewczyk Brzytewka
to pewnie dlatego ze niektóre fizyczki mowia uczniom ze wygladaną jak kopa siana :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miało być krótko
:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×