Pracodawcy i ich wymagania, przesada ???

Nie sądzicie że pracodawcom w dupach się poprzewracało ? Już od jakiegoś czasu na stanowisko w sklepie wymagane jest wykształcenie średnie preferowane wyższe z dobrym angielskim w mowie i piśmie a zarobki 1230zł/brutto ..Oferty handlowców to samo, średnie trzeba mieć, angielski również w dobrym stopniu, min 2 lata doświadczenia i tak dalej a zarobki marne. Już nie wspominam o tym że to wszystko to jeden wielki pic na wodę, uczciwi ludzie nie mogą znaleźć pracy bo pracodawcy różnymi lukami w prawie migają się od opłat i tak dalej. Przykład, co raz więcej ogłoszeń z orzeczeniem niepełnosprawności ?! Chyba zostanę niepełnosprawnym bo dla nich pracy z tego co widzę jest od groma. Mam już dość, wysyłam dziesiątki CV dziennie i zero odzewu.

pracodawca to prywatny człowiek i od pracownika zatrudnionego legalnie odprowadza mnóstwo składek, ubezpieczenie itd dlaczego odpowiedzialnośc za brak pracy w polsce mają ponosić prywatni ludzie którzy prowadzą swój biznes ? pretensje do Tuska kieruj bo nie ma żadnej pracy państwowej tylko prywatne ja nie jestem pracodawca ale rozumiem ten punkt widzenia a najbardziej śmieszne sa niunie z gumtree które chcą prace biurową za 3 tys a kto ma to wziąźć na nie ? skąd normalny cżłowiek ma ci wytrzasnąć super intratną prace za niezłą kasę ? masz pojęcie ile on podatków odprowadza za swoją firmę ? to nie caritas

Zdaję sobie sprawę z wszystkiego i doskonale Cię rozumiem i też tak uważam ale chodzi mi nie o zarobki a o wymagania. Przecież ktoś z wykształceniem zawodowym równie dobrze może pracować w sklepie bo może znać angielski przecież tak jak samo ktoś z takim wykształceniem może pracować na stanowisku handlowca a tutaj wymagania nie wiadomo jakie jak by to było nie wiadomo jakie stanowisko. No ludzie nie róbcie jaj, za chwilę żeby zmywać kible na PKSie to będzie trzeba mieć średnie z maturą.