Samarytanin szuka Samarytanki :-)

Szukam Samarytanki lub Samarytanina, który chciałby sfinansować jednorazowo kupno różnego rodzaju smakołyków dla biednych i głodnych. Jedzenie zostałoby przeze mnie rozdane na dworcu albo Zachodnim albo Centralnym w Warszawie, najprawdopodobniej rano lub późnym popołudniem w ciągu najbliższych kilku dni. Można też zrobić to wspólnie. Nie potrzeba wiele, zaledwie paręset złotych, aby nakarmić kilkadziesiąt osób, wnosząc trochę radości do ich życia. Dlaczego szukam na forum uczuciowym? Cóż, szukam wśród osób uczuciowych, którym miłość jest nieobca i którzy chcieliby doświadczyć radości dawania. :-) Zainteresowane osoby zachęcam do kontaktu poprzez e-mail: radoscdawania@interia.pl PS Drugiego wpisu dokonam za kilka dni, z informacją, czy znalazła się taka osoba i czy doszło do akcji częstowania :-)

a jak ktoś ma sklep spożywczy to może przesłać darowiznę w postaci produktów?

tak jak najbardziej :-)

skąd pewność, że ludzie którym będziesz rozdawał produkty na dworcach, będą z tych, którzy faktycznie potrzebują? po czym poznasz tych ludzi? co chcesz poczuć dzięki temu? robisz jakieś doświadczenie do pracy? :)

sztuka nie polega na tym aby dawać tylko na tym aby dawać tym którzy naprawdę potrzebują

Tych, którzy potrzebują pomocy łatwo rozpoznać, jednak nie to jest najważniejsze, lecz radość dawania i radość z otrzymania niespodziewanego poczęstunku. Ci, którzy warunkują miłość, tworząc mentalną barierę oczekiwań i potrzeb, nie doświadczają miłości, gdyż jest ona z natury bezinteresowana i bezwarunkowa.

?

Nikt się nie zgłosił :( Mam prośbę, może ktoś zrobi smakołyki, słodycze, czy coś podobnego, co można rozdać? Przykładowo 30-50 ciasteczek. Są punkty darmowych jadłodalni gdzie można spotkać kolejkę bezdomnych czekających na wodniastą zupkę, do której chciałoby się jakiś deserek, a tu nic więcej nie oferują. Jeden taki punkt zlokalizowałem w rejonie Starego Miasta, ludzie tam na mrozie czekają na te skromne zupki. Jeżeli ktoś byłby gotów zrobić lub miał i mógł przekazać jakieś smakołyki, ciasteczka lub coś podobnego, to proszę o kontakt: radoscdawania@interia.pl

:-)

n a akafe sa same zjeeby a nie zadni dobrzy ludzie -zle szuaksz

Nikt się nie znalazł na kafeterii :(

Nikt się nie znalazł, ale rzecz udało się przeprowadzić. :-) Co prawda osób, które wierzą i chcą, że zmiana otaczającej rzeczywistości jest możliwa jest niewiele (a na kafeterii ich nie ma ;P) to jednak małymi kroczkami udaje się zmniejszyć rozmiar udręk tego świata. Wszelkie bolączki ludzkości zmieni dopiero wzrost świadomości większości ludzi, wystarczy wiedzieć, że jesteśmy jedną rodziną i los każdej części całości wpływa na nas wszystkich.